Pierwsze skutki antykorupcyjnych zapisów w ustawie zdrowotnej
Przedstawiciele zawodów medycznych zatrudnieni w Narodowym Funduszu Zdrowia będą musieli wybrać między pracą w NFZ a prowadzeniem prywatnej praktyki.
Zapis o zakazie łączenia pracy w NFZ z wykonywaniem działalności gospodarczej niepokoił dyrektorów oddziałów funduszu już na etapie konsultowania projektu ustawy. "Zgłaszaliśmy do projektu uwagi, przewidując, że największe kłopoty będą z lekarzami - pracownikami Narodowego Funduszu Zdrowia, prowadzącymi pozakontraktowe gabinety lekarskie. Dotychczasowe przepisy im tego nie zabraniały" - mówi Małgorzata Koszur, rzeczniczka prasowa Zachodniopomorskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ. Pracuje w nim około 20 lekarzy. To oni przede wszystkim zajmują się monitoringiem świadczeń i kontrolą refundacji leków.
Zachodniopomorski oddział NFZ już odczuł skutki nowych regulacji. Z pracy zwolniło się dwóch lekarzy. Jeden wybrał swoją praktykę lekarską, a drugi zatrudnił się u świadczeniodawcy.
Tylko nieliczne oddziały wojewódzkie funduszu, m.in. podlaski, nie zatrudniają żadnego lekarza wykonującego praktykę zawodową. W innych pracuje od kilku do kilkudziesięciu czynnych zawodowo lekarzy. W centrali funduszu takich osób, które będą musiały wybierać między pracą w NFZ i własną działalnością medyczną jest około 40. Władze oddziałów terenowych funduszu, najwyraźniej chcąc uniknąć perturbacji kadrowych, nie spieszą się z weryfikacją oświadczeń.
"Na razie zebraliśmy ankiety, są w opracowaniu, nie podejmujemy jednak żadnych kroków, dopóki nie dostaniemy szczegółowych wytycznych w tej sprawie z Ministerstwa Zdrowia. Obawiamy się, że lekarze postawieni przed alternatywą: praca u nas czy działalność gospodarcza, wybiorą jednak własne praktyki. Skala problemu nie będzie duża, bo na ok. 200 osób zatrudnionych w naszym oddziale jest 25 lekarzy. Nie wszyscy przyjmują pacjentów, ale ci, którzy mają swoje gabinety, będą raczej woleli odejść z funduszu - z powodów finansowych, a także by nie stracić uprawnień zawodowych" - mówi Elżbieta Lasota, rzecznik prasowy Lubelskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ.
Albo urzędnik, albo lekarz
Paweł Sztwiertnia, podsekretarz stanu w resorcie zdrowia, specjalnie dla Pulsu Medycyny:
Przepisy art. 112 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych są jednoznaczne: osoby zatrudnione w NFZ, wykonujące jednocześnie działalność gospodarczą (a jest nią teraz, zgodnie z ustawą o swobodzie działalności gospodarczej, także prowadzenie praktyki lekarskiej) będą musiały dokonać wyboru: albo zatrudnienie w NFZ, albo przyjmowanie pacjentów. Bez zgody prezesa NFZ nie mogą też podjąć zatrudnienia u innego pracodawcy. Nie mogą również być świadczeniodawcami, właścicielami zakładów opieki zdrowotnej, które są świadczeniodawcami, właścicielami akcji lub udziałów w spółkach handlowych prowadzących takie podmioty itd. Te przepisy obowiązują od 1 października i nie ma w tym zakresie żadnych przepisów przejściowych. Dotyczą pracowników zatrudnionych zarówno przed, jak i po tej dacie. Jednak NFZ, kierując się zasadami współżycia społecznego oraz uwzględniając stosunki prawne (umowy cywilnoprawne, umowy i statuty spółek, umowy o pracę), jakie łączą pracowników dotychczasowego funduszu z innymi podmiotami, wyznacza termin, w którym pracownik NFZ powinien stosować się do wymagań ustawy. Zdaję sobie sprawę, że jest to trudny przepis, ponieważ pracownicy NFZ będą musieli dokonać pewnych wyborów, ale jestem przekonany, że rozwiązania te leżą w interesie publicznym, eliminują konflikt interesów i zwiększają przejrzystość funkcjonowania NFZ.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Beata Lisowska