Polsce grozi deficyt pielęgniarek
Centrala samorządu pielęgniarskiego nie dysponuje danymi, które obrazowałyby skalę niedoboru kadr pielęgniarskich w rozbiciu na regiony. Docierają tu jednak sygnały o patologiach.
Omijanie norm zatrudnienia
Szefowie ZOZ-ów powoli zaczynają sobie zdawać sprawę, że oszczędzanie na etatach pielęgniarskich to droga donikąd. Poza dużymi ośrodkami jest jednak na razie mało ofert zatrudnienia dla średniego personelu. W połowie września dyrektorzy łódzkich i okolicznych szpitali poszukiwali 30 pielęgniarek. ?Mamy duże problemy z obsadzeniem tych etatów. W Łodzi brak jest pielęgniarek mających uprawnienia do wykonywania zawodu, zainteresowanych pracą i mogących ją podjąć ze względu na stan zdrowia. Będziemy zachęcać do podjęcia pracy pielęgniarki z okolicznych powiatów" - mówi Anna Tasak, przewodnicząca Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Łodzi. Izba prowadzi własne biuro pośrednictwa pracy.
Rzeczywiste potrzeby kadrowe łódzkich szpitali mogą być dużo większe, bo nie jest tajemnicą, że dyrektorzy naginają przepisy rozporządzenia w sprawie minimalnych norm zatrudnienia do swoich finansowych możliwości. Anna Tasak, która z upoważnienia wojewody uczestniczy w kontrolach zakładów opieki zdrowotnej na terenie działania swojej izby mówi, że niemal we wszystkich skontrolowanych dotychczas ZOZ-ach był widoczny niedobór średniego personelu. ?Niektórzy dyrektorzy ZOZ-ów dokonali nie do końca przemyślanej restrukturyzacji. Okazało się, że warunki pracy pogorszyły się tak strasznie, iż jest więcej błędów wynikających z przeciążenia lub ze złej organizacji pracy" - mówi Anna Tasak.
Gdzie są młode kadry?
O deficycie pielęgniarek w Polsce jeszcze nie można mówić, ale to, że ich zabraknie jest oczywiste dla specjalistów. Jedną z przyczyn jest brak napływu nowych kadr do zawodu. Spowodował to z jednej strony wydłużony cykl szkolenia w trybie licencjackim, z drugiej - malejące zainteresowanie źle opłacanym, ciężkim zawodem. ?W województwie łódzkim od dwóch lat nie weszła na rynek pracy praktycznie żadna nowa osoba. Pierwsze absolwentki wykształcone w trybie licencjackim ukończyły naukę zawodu w tym roku, jednak żadna nie chce podjąć pracy, wszystkie chciałyby kontynuować studia magisterskie" - mówi Anna Tasak.
W 2003 roku A. Tasak dokonała analizy łódzkiego rynku pracy dla pielęgniarek i położnych, uwzględniając przejścia na emeryturę bądź wcześniejszą emeryturę. Przy założeniu, że liczba ZOZ-ów nie zostanie zmniejszona, a profil ich działalności się nie zmieni, okazało się, że do końca 2006 roku w województwie łódzkim powinno co roku wejść na rynek 500 nowych przedstawicielek tego zawodu. Tymczasem roczny nabór na studia licencjackie na Wydziale Pielęgniarstwa i Położnictwa Uniwersytetu Medycznego w Łodzi wynosi 100 osób.
Czarne scenariusze
Czarne scenariusze o kurczeniu się grupy czynnych zawodowo pielęgniarek już się zaczynają sprawdzać. ?W ostatnim roku zanotowaliśmy bardzo poważny odpływ kadr i tylko w niewielkim odsetku było to spowodowane wyjazdami pielęgniarek za granicę. Rzeczywiste przyczyny to restrukturyzacja ZOZ-ów, przejścia na emeryturę, odejścia na świadczenie przedemerytalne oraz rezygnacja z wykonywania zawodu z powodu stanu zdrowia - mówi Anna Tasak. - Mamy dość dużą liczbę osób, które w ostatnim czasie zawiesiły prawo wykonywania zawodu lub zrzekły się go, podejmując pracę w innym zawodzie ze względu na warunki pracy i płacy. Takich osób jest ok. 300 i to efekt tylko ostatniego roku. Bardzo niepokojący jest zwłaszcza zanotowany w ubiegłym roku duży odsetek odejść z zawodu spowodowany złym stanem zdrowia". Jej zdaniem, jest to skutek pogarszających się warunków pracy pielęgniarek. Potwierdzają to dane z Mazowsza. ?Na naszym terenie w ogóle nie można mówić o bezrobociu w tym zawodzie. Brakuje pielęgniarek w poz-ie, anestezjologicznych i operacyjnych. Jeżeli w kolejnych latach koleżanki będą odchodziły na świadczenia przedemerytalne w takim tempie jak obecnie, to w 2006 roku zabraknie nam 30 proc. średniego personelu" - uważa Mariola Głowacka, przewodnicząca płockiego samorządu pielęgniarskiego.
Ratunek w powracających
Pomysłem na rozwiązanie problemu może być przeszkolenie tych pielęgniarek, które z różnych przyczyn straciły kontakt z zawodem, ale chcą do niego wrócić. W wojewódzkich urzędach pracy są zarejestrowane bezrobotne pielęgniarki i wiele z nich to osoby, które mają przerwę w wykonywaniu zawodu. Zdaniem Marioli Głowackiej, jest duże zainteresowanie pielęgniarek przeszkoleniem organizowanym dla osób, które chcą wrócić do zawodu po 5-letniej i dłuższej przerwie. Jeszcze bardziej zainteresowani są takimi powrotami pracodawcy. ?Każda pielęgniarka, która zgłasza się na takie przeszkolenie, po jego ukończeniu automatycznie znajduje zatrudnienie" - uważa przewodnicząca płockiej OIPiP. Jednak Elżbieta Buczkowska, szefowa Naczelnej Rady jest sceptyczna. ?Jest wielką ułudą myślenie, że automatycznie można je przywrócić do pracy. Ten zawód wymaga ustawicznego kształcenia i aktualizowania wiedzy, i powrót po przerwie jest bardzo trudny" - uważa E. Buczkowska.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Beata Lisowska