Prof. Jakimowicz: działania rektora rujnują pozycję i prestiż WUM

Rozmawiała Katarzyna Matusewicz
opublikowano: 26-04-2024, 17:00

Wcześniej kary dyscyplinarne na uczelni czy w szpitalu uniwersyteckim praktycznie się nie zdarzały. W ostatnim czasie nakładane są na niepokornych pracowników, zwłaszcza tych, którzy nie kryją się z tym, że nie popierają działań aktualnego rektora — stwierdza prof. Tomasz Jakimowicz.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Prof. dr hab. n. med. Tomasz Jakimowicz jest adiunktem w Katedrze i Klinice Chirurgii Ogólnej, Naczyniowej, Endokrynologicznej i Transplantacyjnej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Prof. dr hab. n. med. Tomasz Jakimowicz jest adiunktem w Katedrze i Klinice Chirurgii Ogólnej, Naczyniowej, Endokrynologicznej i Transplantacyjnej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Michal Teperek

Był pan profesor współautorem petycji do rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego (WUM) prof. Zbigniewa Gacionga, którą podpisało ponad 100 pracowników WUM, a wsparło do tej pory ponad 550 internautów [dane z 26.04. godz. 16:00].

Petycja powstała, ponieważ nie podoba nam się to, co się dzieje na uczelni. Wygląda to na autokratyzm. Nałożenie kary dyscyplinarnej na prof. Agnieszkę Cudnoch-Jędrzejewską było próbą eliminacji jej osoby z rywalizacji o fotel rektora WUM. Teoretycznie mogła się ona odwołać od tej decyzji, ale to zawsze trwa długo i w praktyce — zdaniem JM rektora — wyklucza z procesu wyborczego oraz wielu innych działalności akademickich. Z naszego punktu widzenia wymierzenie tej kary nie bez przyczyny zbiegło się z datą wyborów nowego rektora. My — jako nauczyciele akademiccy, jako grupa ludzi, którzy cenią sobie wolność, demokrację i zasady uniwersyteckie — nie zgadzamy się z tym. Przeciwko temu protestuje wiele osób, część głośno, tak jak ja, a część cicho, bo boi się konsekwencji czy wręcz represji, które mogą być z tym związane.

Dodam, że pod wspomnianą petycją początkowo podpisało się o wiele więcej osób, ale niektóre z nich później dzwoniły i mówiły: „przepraszam, ale proszę wykreślić moje nazwisko, bo boję się konsekwencji”. To nie są niepoważni ludzie, którzy podpisali byle co, tylko osoby, które mają bardzo wiele do stracenia w przypadku, gdyby ktoś się na nich mścił. A wiemy, że coś takiego może nastąpić. To już się dzieje. Wcześniej kary dyscyplinarne na uczelni czy w szpitalu uniwersyteckim praktycznie się nie zdarzały. W ostatnim czasie nakładane są na niepokornych pracowników, zwłaszcza tych, którzy nie kryją się z tym, że nie popierają działań aktualnego rektora.

Kto jeszcze został ukarany karą i za co?

Między innymi dwóch profesorów, którzy potencjalnie mogliby być kandydatami na rektora, jeśli prof. Cudnoch-Jędrzejewska nie odzyskałaby możliwości ubiegania się o fotel rektora do momentu ogłoszenia kolejnego terminu wyborów. Były to kary porządkowe nałożone przez dyrektora szpitala uniwersyteckiego, podległego rektorowi. Uzasadnieniem ich nałożenia były uchybienia w gromadzeniu dokumentacji medycznej. Dotyczy to jednak kierowników klinik, którzy sami nie zajmują się dokumentacją. Takie kary nie były w naszym szpitalu nakładane nigdy wcześniej. Inny profesor został ukarany za wcześniejsze wyjście ze szpitala, a udawał się do siedziby uczelni, która tym szpitalem zawiaduje. To są zwykłe represje w stylu białoruskim, a nie zasady postępowania na poziomie akademickim w demokratycznym państwie prawa. Przekonało się o tym wiele osób.

We wrześniu 2022 r. kontrowersyjna była zmiana na stanowisku kierownika I Katedry i Kliniki Położnictwa i Ginekologii WUM. Decyzją rektora prof. Mirosława Wielgosia zastąpił wówczas prof. Artur Ludwin. Pracownicy uczelni w liście do prof. Gacionga sprzeciwiali się temu, ale jak podkreślali, sprzeciw ten nie odnosi się bezpośrednio do osoby nowego kierownika, lecz do sposobu i formy przeprowadzenia wyborów na wspomnianą funkcję.

Wcześniej były to decyzje nie do końca dla nas zrozumiałe, ale z dzisiejszej perspektywy, gdy poskłada się pewne fakty, w oczywisty sposób wygląda to na rozpoczęcie działań prowadzących do „oczyszczania sobie pola” z kontrkandydatów do zarządzania uczelnią. Inna sprawa to fakt, że WUM obecnie kojarzony jest z wieloma aferami, które zdaniem rektora uzasadnione są „dobrem uczelni”. Jako pracownicy widzimy jednak, że wpływa to na postrzeganie naszego uniwersytetu, rujnuje jego dawną pozycję i prestiż. Sam, mimo iż od lat identyfikuję się z tą uczelnią, to czasem wstydzę za to, co się tutaj dzieje. Boli mnie to jako lekarza, naukowca, ale też człowieka.

Prawo w medycynie
Newsletter przygotowywany przez radcę prawnego specjalizującego się w zagadnieniach prawa medycznego
ZAPISZ MNIE
×
Prawo w medycynie
Wysyłany raz w miesiącu
Newsletter przygotowywany przez radcę prawnego specjalizującego się w zagadnieniach prawa medycznego
ZAPISZ MNIE
Administratorem Twoich danych jest Bonnier Healthcare Polska.

Uważa pan profesor, że prof. Cudnoch-Jędrzejewska miała szansę na wygranie wyborów?

Po wyborze elektorów wydawało się to oczywiste. Jej sympatycy zdobyli miażdżącą większość, mimo że od początku procesu wyborczego cała machina urzędnicza uczelni próbowała ją w naszych oczach zdyskredytować i wyeliminować z wyścigu o fotel rektora.

Przywołam kilka faktów. Pierwszym etapem procesu wyborczego jest wskazywanie kandydatów na rektora. Mogą zrobić to dwa gremia — Rada Uczelni i Senat. Zacznę od tego, że w Radzie Uczelni zasiadają w większości osoby przychylne rektorowi. Przed tą komisją prof. Cudnoch-Jędrzejewska była przesłuchiwana w tak uwłaczający sposób, że postanowiła wyjść z posiedzenia. W związku z tym Rada Uczelni stwierdziła, że nie może rekomendować jej na kandydata na rektora, ponieważ nie odpowiedziała na wszystkie pytania. Zupełnie inaczej wyglądało przesłuchanie przed członkami Senatu, którzy zdecydowali o dopuszczeniu prof. Cudnoch-Jędrzejewskiej do kandydowania. Kolejnym etapem były wybory elektorów – te odbyły się w sposób prawidłowy. Z oczywistych względów skład tego ciała wyborczego od razu wskazuje, kto ma największe szanse na wygraną – wydawało się więc, że pierwszy raz w ponad 200-letniej tradycji Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego na fotelu rektora zasiądzie kobieta. Co więcej, po wyborach elektorów rektor rozchorował się. W związku z tym nie uczestniczył praktycznie w żadnych spotkaniach wyborczych, nie prowadził kampanii. Cztery dni przed wyborami przyszedł do pracy i nałożył na prof. Cudnoch-Jędrzejewską karę dyscyplinarną upomnienia.

Czy kara ta z punktu widzenia pracowników WUM-u była zasadna?

W odpowiedzi znowu przytoczę kilka faktów, niech czytelnicy sami ocenią. Przeciwko prof. Cudnoch-Jędrzejewskiej od stycznia do grudnia 2023 r. było prowadzone postępowanie antymobbingowe. W grudniu rektor otrzymał raport powołanej przez siebie komisji antymobbingowej, która — zgodnie z zasadami ustawy — nie stwierdziła mobbingu. Wynik działań tej komisji utwierdził wszystkich w przekonaniu, że nie ma przeszkód formalnych, by prof. Cudnoch-Jędrzejewska wystartowała w wyborach. Tymczasem Rada Uczelni, jak wspominałem przychylna rektorowi, zamówiła dodatkową ekspertyzę. Według tego pisma osoba, na której ciążyły zarzuty mobbingowe, może być kandydatem na rektora, ale taka kandydatura może godzić w wizerunek uczelni. Ekspertyza, która powstała na zlecenie Rady Uczelni, dała jednak rektorowi argument, aby nałożyć na prof. Cudnoch-Jędrzejewskią karę, która w jego przekonaniu dyskwalifikuje ją z wyborów. Ale kara ta nie jest prawomocna, bo nie została wyczerpana ścieżka odwoławcza, a powody i sposób jej nałożenia budzą duże wątpliwości! Dalszy przebieg wydarzeń znamy.

Po rozmowie z prof. Tomaszem Jakimowieczem dotarła do nas informacja, że decyzją Uczelnianej Komisji Wyborczej (UKW) z 26 kwietnia prof. Agnieszka Cudnoch-Jędrzejewska spełnia wymogi stawiane kandydatowi na rektora WUM. Jednocześnie wyznaczyła termin zebrania wyborczego. Ma ono się odbyć 6 maja br.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Wybory rektora WUM 6 maja, prof. Agnieszka Cudnoch-Jędrzejewska pozostaje kandydatką

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.