Prof. Jassem o ABM: proces selekcji wniosków o granty był niedoskonały, realizacja projektów może być więc zagrożona
Obserwując działalność ABM mam wrażenie, że konkursy niejednokrotnie przeprowadzano nieprofesjonalnie i w pośpiechu. Przykładowo, czas na przygotowanie i złożenie wniosku w jednym z konkursów zaczynał się w dniu jego ogłoszenia i kończył po 6 tygodniach. Zapewniam, że w tak krótkim czasie nie da się tego zrobić - mówi prof. Jacek Jassem, wskazując jednocześnie obecną sytuację wokół ABM należy przekuć w lepsze dla obszaru badań klinicznych rozwiązania.

16 stycznia na posiedzeniu sejmowej Komisji Zdrowia rozpatrywana jest informacja na temat funkcjonowania Agencji Badań Medycznych w latach 2019-2023. Podczas posiedzenia obecni byli przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli, którzy przedstawili wyniki kontroli NIK obejmującej wskazany okres. Jak dotychczasową działalność ABM ocenia środowisko medyczne? O komentarz do sprawy poprosiliśmy prof. Jacka Jassema, prezesa zarządu Polskiej Ligi Walki z Rakiem i przewodniczącego Central and East European Oncology Group.
Ekspert: Polska powinna dogonić Europę, jeśli chodzi o wspieranie niekomercyjnych badań klinicznych
Prof. Jassem przyznaje, że środowisko naukowe od lat postulowało stworzenie w systemie ochrony zdrowia możliwości finansowania niekomercyjnych badań klinicznych.
– Powstanie Agencji Badań Medycznych przyjęliśmy więc z dużą nadzieją i radością. Przeważająca większość badań klinicznych toczących się w Polsce ma charakter komercyjny, co oznacza, że są one realizowane ze środków firm produkujących leki lub inne wyroby medyczne. Ich celem jest analiza skuteczności i bezpieczeństwa nowych terapii wytwarzanych przez danego producenta. Tymczasem badania niekomercyjne są co najmniej równie istotne, często rozstrzygają bowiem zagadnienia, które zmieniają praktykę kliniczną. Przykładowo, klinicznie istotne może być porównanie skuteczności czy toksyczności różnych podobnie działających leków różnych firm. Innym przykładem jest porównanie różnych strategii leczenia czy znalezienie optymalnego czasu lub sekwencji leczenia nowymi lekami; w badaniach komercyjnych rzadko się je ocenia. Taka wiedza ma nie tylko wartość kliniczną, ale także pozwala racjonalizować koszty opieki. Producenci wyrobów medycznych niechętnie jednak wyłożą środki na realizację takich projektów, bowiem nie zawsze ich interesy są zbieżne z interesami pacjenta czy publicznego płatnika - mówi prof. Jacek Jassem.
Prof. Jassem zwraca uwagę, że w państwach Europy Zachodniej istnieje wiele źródeł finansowania niekomercyjnych badań klinicznych. Jak mówi, czasem badania wspierają finansowo także firmy ubezpieczeniowe. Jako przykład podaje zrealizowane w Holandii badanie racjonalizujące koszty leczenia raka piersi.
– Na ostatnim kongresie Amerykańskiego Towarzystwa Onkologii Kliniczne (ASCO) przyjęto je owacją na stojąco - dodaje.
Kilka tygodni na przygotowanie wniosku o grant? To niepoważne
Prof. Jacek Jassem przyznaje, że pierwsze wątpliwości pojawiły się już na etapie tworzenia ABM.
– Rząd ogłosił z dumą jej powstanie i przeznaczenie na to dużych środków, ale nie poprzedziły tego niezbędne przygotowania i analizy. Najwyraźniej nie skorzystano z najlepszych zagranicznych wzorów, nie przeprowadzono analiz wykonalności nowego systemu oraz nie stworzono warunków dla racjonalnego wykorzystania tych środków - wskazuje.
Prof. Jassem od wielu lat współpracuje z międzynarodowymi konsorcjami naukowymi, np. Europejską Organizacją do Badań nad Leczenia Raka (EORTC) – zasiadał w wielu ciałach tej instytucji.
– Wiem, jak długotrwałym i wielostopniowym procesem jest weryfikacja wniosku o grant na niekomercyjne badanie kliniczne. W tym procesie biorą udział recenzenci z całej Europy o niekwestionowanej niezależności i pozycji naukowej, którzy w sposób nie budzący najmniejszych wątpliwości muszą potwierdzić brak konfliktu interesów. Chciałbym podkreślić, że nie oznacza to automatycznego wykluczenia z możliwości ubiegania się o granty osób zasiadających w ciałach związanych z ich przyznawaniem. Bezwzględnym wymogiem jest jednak wyłączenie się takiej osoby z pracy w tych gremiach na czas rozpatrywania wniosku. Pozwala to uniknąć podejrzeń o brak transparentności i uczciwości - mówi ekspert.
Jak dodaje, obserwując działalność ABM, ma wrażenie, że konkursy niejednokrotnie przeprowadzano nieprofesjonalnie i w pośpiechu.
– Przykładowo, czas na przygotowanie i złożenie wniosku w jednym z konkursów zaczynał się w dniu jego ogłoszenia i kończył po 6 tygodniach. Zapewniam, że w tak krótkim czasie nie da się tego zrobić – w poważnych konkursach jest na to co najmniej kilka miesięcy. Złożenie wniosku powinno bowiem poprzedzić przygotowanie protokołu badawczego i kosztorysu, wykonanie studium wykonalności, utworzenie konsorcjum naukowego i uzyskanie szeregu zgód, w tym komisji bioetycznych, które najczęściej spotykają się co kilka tygodni. Realne szanse na zdobycie grantu w takim trybie mają jedynie wnioskodawcy, którzy dowiedzieli się o konkursie przed jego oficjalnym ogłoszeniem. To jest nie tylko nieuczciwe, ale dramatycznie obniża jakość badań naukowych. O ile wiem, w wyniku tak niedoskonałego procesu selekcji wiele projektów, które uzyskały finansowanie ABM nie jest realizowanych lub są poważnie zagrożone. Przypomnę, że często chodzi o wielomilionowe kwoty - podkreśla prof. Jacek Jassem.
– Myślę, że nie wykorzystaliśmy dużej szansy na dołączenie Polski do europejskiej czołówki w badaniach medycznych. Mam jednak nadzieję, że na podstawie tych doświadczeń można będzie stworzyć lepsze rozwiązania. Nie wylewajmy dziecka z kąpielą - apeluje na koniec.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu odnosi się do sprawy Sierpińskiego: informacje podane na Komisji Zdrowia są nieprawdziwe
Źródło: Puls Medycyny