PTG zajęło stanowisko ws. terminacji ciąży
Polskie Towarzystwo Ginekologiczne zabrało głos w w sprawie regulacji prawnych związanych przerywaniem ciąży.
Autorzy stanowiska podkreślili, że nie zamierzają brać udziału w dyskusji o charakterze obyczajowym, ideologicznym czy religijnym. Celem zajęcia stanowiska jest zwrócenie uwagi wszystkich stron sporu na „poważne wątpliwości oraz nieprawidłowości zauważalne w publicznym dyskursie, towarzyszącym debacie na temat unormowania dopuszczalności wykonywania zabiegu terminacji ciąży”.

PTG podkreśla, że formowanie przepisów prowadzących do konfliktu pomiędzy dobrem pacjenta, a bezpieczeństwem prawnym lekarza, jest procederem skrajnie nieodpowiedzialnym.
Skutkiem wprowadzenia sugerowanych w debacie publicznej zmian będzie, według ginekologów, obniżenie jakości świadczeń zdrowotnych, brak zaufania do personelu medycznego i wzrost liczby niepowodzeń położniczych, w tym przypadków śmiertelnych. Polskie Towarzystwo Ginekologiczne rekomenduje gruntowną analizę prawną, która uwzględni skomplikowaną (pod kątem medycznym i etycznym) kwestię terminacji ciąży.
Autorzy odnoszą się m.in. do propozycji zapisu ograniczającego dopuszczalność przerwania ciąży do sytuacji „bezpośredniego niebezpieczeństwa”. Podkreślają, że termin „bezpośrednie” nie jest w polskim prawie odpowiednio sprecyzowany, a „przenoszenie dyskusji prawniczych na sale szpitalne uważają za niedopuszczalne i niebezpieczne dla zdrowia oraz życia pacjentów”.
PTG przytacza też art. 4 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty, który stanowi, że wyznacznikiem prawnego standardu działania lekarza (za zgodą pacjenta) są zasady etyki oraz aktualna wiedza medyczna, czyli wzorce o charakterze pozaprawnym. Niejasne przepisy w zakresie wytycznych wyznaczających pożądane postępowanie lekarza jest działaniem niepożądanym z punktu widzenia bezpieczeństwa zdrowotnego pacjentów.
Towarzystwo nawiązało do zmian prawnych w kwestii zaostrzenia prawa aborcyjnego. Powołując się na proponowane zmiany dot. postulatu ograniczenia zakresu kontratypu wyłącznie do „działań leczniczych, koniecznych dla uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa dla życia matki (por. uwagi dot. obowiązującego art. 157a § 2 Kodeksu karnego w dalszej części stanowiska), PTG uważa, że w treści należy uwzględnić działania diagnostyczne i profilaktyczne. Dopiero wtedy pacjentki będą miały zagwarantowany dostęp do terapii i diagnostyki dziecka przed urodzeniem. Zaznaczono, że „badania prenatalne są warunkiem koniecznym dla prowadzenia działań leczniczych w tej fazie rozwoju.”
PTG zaznacza też, że przy pomocy przepisów nie da się określić, czy niebezpieczeństwo w zakresie, o którym mowa, jest wystarczająco wysokie, by zacząć podejmować kolejne kroki w celu poprawy stanu zdrowia pacjentki czy płodu.
Przytoczono przykład pacjentki, która choruje na powikłaną chorobę wieńcową i jest w kilkutygodniowej ciąży. Zgodnie z aktualną wiedzą medyczną, ryzyko jej zgonu wynosi 20 proc. Lekarze wątpią, czy jakikolwiek standard prawny jest w stanie określić, czy jest to ryzyko wystarczające do dokonania zabiegu terminacji ciąży, bez referencji do norm dotyczących ocen i postępowania wypracowanych w społeczności lekarskiej oraz bez uwzględnienia woli osoby narażonej na tak wysokie ryzyko zgonu – pacjentki.
Towarzystwo przytacza także kilka przypadków klinicznych, na które należy zwrócić szczególną uwagę. Wśród nich wymienia się np. ciążę ekotopowa (pozamaciczną) czy nadciśnienie płucne, występujące u matki.
Ginekolodzy tłumaczą, że wprowadzając do kontratypu czynności lekarskiej przesłankę „bezpośredniości”, ustawodawca nie zapewni kobietom efektywnej możliwości podjęcia świadomej i samodzielnej decyzji odnośnie do dalszej kontynuacji ciąży lub jej terminacji, narażając je niekiedy na bezpośrednie zagrożenie życia.
Jak czytamy w piśmie, „zadaniem systemu prawnego jest kontrola decyzji lekarza względem aktualnej wiedzy medycznej, nie zaś zastępowanie tej wiedzy i substytuowanie jej innym systemem odniesień, w szczególności niejasnym i niepewnym”. Decyzja lekarska powinna być oparta na rzetelnej i aktualnej wiedzy medycznej – tylko wtedy gwarantuje optymalny charakter decyzji lekarskiej i poziom bezpieczeństwa pacjentek.
Diagnostyka prenatalna – jedna z największych zdobyczy współczesnej medycyny
Autorzy stanowiska zdecydowanie sprzeciwiają się usuwaniu z systemu prawnego odniesień do badań prenatalnych.
PTG przyznaje, że w przypadku badań prenatalnych zawsze istnieje ryzyko (0,5-2%) wywołania poronienia, niezależnie od tego, czy procedura została wykonana prawidłowo. W praktyce medycznej omawiane ryzyko uważa się jednak za akceptowalne, ze względu na korzyści, jakie niesie ze sobą podjęcie lub zaplanowanie wczesnej terapii dziecka, jak również w aspekcie dostarczenia pacjentce informacji na temat rozwoju płodu w trudnych przypadkach klinicznych np. wtedy, gdy występuje wysięk w opłucnej płodu
PTG z niepokojem obserwuje propozycje regulacji prawnych, które ograniczają lub wykluczają prawo kobiet do diagnostyki (a w konsekwencji terapii) płodu.
„Pragniemy wskazać, że system prawny należy analizować jako spójną całość złożoną z niesprzecznych ze sobą norm, a każde działanie ustawodawcy jako celowe i intencjonalne (zgodnie z powszechnie przyjętą w doktrynie prawa koncepcją racjonalnego prawodawcy, o czym szerzej w dalszej części opracowania). Mając to na uwadze, usuwanie przepisów prawnych odnoszących się do prawa do informacji i badań prenatalnych należałoby rozważać jako zamierzone korekty systemu prawnego, odzwierciedlające preferencje aksjologiczne ustawodawcy. Powyższe działania mogłyby zatem wpłynąć na wyniki wykładni prawa dokonywanej przez sądy (zwłaszcza na poziomie systemowym) i prowadziłyby do istotnych wątpliwości interpretacyjnych w zakresie dozwolonych i niedopuszczalnych działań medycznych” – czytamy w oficjalnym oświadczeniu.
Lekarze zastanawiają się, czy zmiany w zapisach nie doprowadzą do uznania, że każde inicjowanie i przeprowadzanie badań oraz terapii w łonie matki będzie nosiło znamię niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach (w rozumieniu art. 9 § 2 Kodeksu karnego). Przyjęcie takiej interpretacji przez sądy – co nie jest wykluczone, biorąc pod uwagę różnorodność poglądów na temat granicy ryzyka dopuszczalnego przy podejmowaniu ww. działań – mogłoby doprowadzić do ponoszenia przez lekarzy odpowiedzialności karnej za postępowanie zgodne z wytycznymi aktualnej wiedzy medycznej.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: oprac. kl