Ratownicy czują się oszukani
Pod hasłem „Nie będziemy płacić za wasz kryzys” związkowcy demonstrowali wczoraj w Warszawie przeciwko antypracowniczej – ich zdaniem – polityce rządu. Przed gmachem resortu zdrowia kilkaset osób domagało się między innymi zaprzestania „dzikiej prywatyzacji” placówek ochrony zdrowia.
Manifestacja zorganizowana przez Wolny Związek Zawodowy „Sierpień 80” rozpoczęła się przed gmachem Ministerstwa Zdrowia, następnie związkowcy przeszli ulicami Śródmieścia na pl. Trzech Krzyży przed siedzibę Ministerstwa Gospodarki. Tam odpalili petardy i podpalili opony. Wznosili okrzyki m.in. „złodzieje”, mieli też związkowe transparenty i flagi.
"Protestujemy przeciwko polityce rządu, który nie walczy z kryzysem, ale walczy z pracownikami, protestujemy przeciwko obniżaniu wynagrodzeń, pogarszaniu warunków pracy i zwolnieniom" – powiedział Bogusław Ziętek, przewodniczący WZZ „Sierpień 80”. Dodał, że protest jest skierowany także „przeciw układom w Ministerstwie Zdrowia”, które szkodzą pacjentom i prowadzą do prywatyzacji służby zdrowia.
"Przyjechaliśmy tu po to, żeby pokazać pani minister, że ratownictwo medyczne ma być państwowe, jak policja, straż, czy wymiar sprawiedliwości. Są pewne dziedziny gospodarki, których się nie prywatyzuje. Zostaliśmy oszukani, sprzedani, a to, w jaki sposób pani minister nas potraktowała pokazuje, że nie zależy jej na prawdziwym ratownictwie medycznym" – stwierdził szef Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego Robert Szulc.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Redakcja