RPO poparł skargę lekarki
Rzecznik praw obywatelskich (RPO) przystąpił do skargi konstytucyjnej lekarki ukaranej dyscyplinarnie za krytykowanie pracy kolegów.
Skargę konstytucyjną pomogli napisać lekarce prawnicy Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, z którymi nawiązała współpracę jeszcze na etapie postępowania przed sądem dyscyplinarnym. "Uznaliśmy, że przy takiej interpretacji Kodeksu etyki lekarskiej, jaka została zaproponowana w tej sprawie przez okręgowy sąd lekarski, mamy do czynienia z możliwym naruszeniem wolności słowa" - mówi Maciej Bernatt z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Wyrok Naczelnego Sądu Lekarskiego tylko to potwierdził. "Mimo naszej interwencji, pani doktor została ukarana. W skardze do Trybunału Konstytucyjnego podnieśliśmy, że przepis KEL mówi o zakazie publicznego dyskredytowania innego lekarza. W sprawie dr Zofii Szychowskiej polegało to na tym, że skrytykowała innego lekarza za to, że przeprowadził w celach naukowych zabiegi punkcji szpiku lędźwiowego u dzieci bez zgody rodziców, co było niezgodne z obowiązującym rozporządzeniem ministra zdrowia. Pani doktor rozpoczęła publiczną dyskusję na ten temat, publikując artykuł w prasie - wyjaśnia Maciej Bernatt. - Bardzo istotne dla nas było to, że sądy lekarskie w ogóle nie zajmowały się meritum tego, co ona powiedziała. Nie badały, czy była to prawda, natomiast uznały, że ten przepis wyklucza jakąkolwiek publiczną krytykę".
Teraz skargę lekarki poparł rzecznik praw obywatelskich. Janusz Kochanowski wniósł o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją RP przepisów ustawy o izbach lekarskich oraz Kodeksu etyki lekarskiej, które wyłączają możliwość krytyki innego lekarza, opierającej się na prawdziwych faktach i czynionej w interesie publicznym.
"Przepisy te ustanawiają "tamę" dla jakiejkolwiek wypowiedzi o charakterze publicznym zawierającej krytykę praktyki medycznej, chociażby krytyka ta znajdowała oparcie w rzeczywistym stanie rzeczy i podejmowana była w interesie publicznym (np. dla dobra pacjentów)" - napisał rzecznik w uzasadnieniu. W opinii RPO, zakwestionowane artykuły KEL stanowią ograniczenie wolności słowa. "Debata publiczna może dotyczyć także zagadnień medycznych. Pomimo koniecznego profesjonalizmu w ocenie praktyki medycznej, nie można jednak uznać, że ogół społeczeństwa nie powinien mieć dostępu do tego typu dyskusji, a wszelkie spory merytoryczne lekarze powinni rozstrzygać we własnym gronie. (...) Źle pojęta "solidarność zawodowa" nie służy w końcowym efekcie ani interesom środowiska lekarzy, ani pacjentów" - uważa RPO.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Beata Lisowska