Serwis informacyjny 16.01.2007
Warszawa. Dziś o godz. 14 w hotelu Bristol odbędzie się, organizowana przez Puls Medycyny, uroczysta Gala Listy 100 najbardziej wpływowych osób w ochronie zdrowia 2006. Swój udział zapowiedzieli szefowie resortu zdrowia, posłowie i senatorowie oraz wielu profesorskich sław. Już wkrótce na naszej stronie internetowej będzie można sprawdzić, kto rządzi polską ochroną zdrowia.
Lekarze znów grożą strajkami
Kraj. Na wezwanie OZZL 150 szpitali w Polsce rozpoczęło procedurę strajkową, która polega na wejściu w spór zbiorowy z pracodawcami. Związkowcy zażądali podwyżek, a jeśli nie dojdzie do porozumienia się z pracodawcami, zagrozili rozpoczęciem masowych strajków. Minister zdrowia zapowiedział, że w tym roku nie ugnie się i nie będzie z nimi rozmawiał ze strajkującymi. Uważa, że NFZ nie stać na kolejne duże podwyżki. Od października ubiegłego roku na podwyżki dla lekarzy i pielęgniarek przeznaczono 1 mld zł. W tym roku zarezerwowano na ten cel 4,5 mld zł. Według ministra, spełnienie kolejnych postulatów związkowców kosztowałoby dodatkowo 9 mld zł.
Służba krwi ma nowego konsultanta
Warszawa. Minister zdrowia powołał nowego konsultanta krajowego ds. transfuzjologii klinicznej. Został nim dr hab. Piotr Marek Radziwon z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Białymstoku.
Ojcowie córek częściej chorują na raka prostaty
Świat. Posiadanie samych córek może wskazywać u ojca na zwiększone ryzyko rozwoju raka prostaty - donosi PAP, opisując obserwacje izraelskich naukowców. Przyczyną tej zbieżności może być wada męskiego chromosomu płciowego Y. Naukowcy zbadali ponad 38 tys. mężczyzn. U 712 z nich stwierdzili raka prostaty. Później dane o rodzinach tych mężczyzn porównali z danymi o rodzinach zdrowych osób. Okazało się, że w porównaniu z mężczyznami mającymi przynajmniej jednego syna ojcowie samych córek mieli o 40 proc. większe ryzyko rozwoju raka prostaty. Ryzyko rosło do 60 proc., gdy mężczyzna miał trzy lub więcej córek i żadnego syna.
Naukowcy zasugerowali, że fakt płodzenia samych córek i ryzyko raka prostaty mogą się wiązać z jednym - tym samym - czynnikiem genetycznym. Wady męskiego chromosomu Y mogą nie tylko wpływać na prawdopodobieństwo poczęcia lub rozwoju potomków płci męskiej, ale i prowadzić do rozwoju raka prostaty. Zdaniem Chris Hiley z brytyjskiej organizacji charytatywnej Prostate Cancer Charity, pomagającej mężczyznom z rakiem prostaty, wyniki badań są ciekawe, ale wymagają potwierdzenia w badaniach na większej populacji z innych regionów świata.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Redakcja