SI to narzędzie wsparcia dla neurochirurgów, ale ich nie zastąpi

EG/PAP
opublikowano: 05-06-2023, 09:06

SI nie potrafi współpracować z pacjentem. Nie zorientuje się czy np. głęboka stymulacja mózgu w danym miejscu powoduje potencjalne efekty uboczne. SI jest więc narzędziem, które ma pomagać lekarzowi, a nie zastępować - podkreśla ekspert.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Parkinson dotyka coraz większej liczby ludzi, bo wzrasta długość życia, ale zdarza się też, że dotyka ludzi po czterdziestce.
Parkinson dotyka coraz większej liczby ludzi, bo wzrasta długość życia, ale zdarza się też, że dotyka ludzi po czterdziestce.
Fot. Adobe Stock

Na Politechnice Warszawskiej rozpoczął się 3 czerwca Kongres „Nauka dla Społeczeństwa”. Kongres „Nauka dla Społeczeństwa” trwał do 5 czerwca. Współorganizują go: Rada Główna Instytutów Badawczych, Politechnika Warszawska, Sieć Badawcza Łukasiewicz, Instytut Fizjologii i Patologii Słuchu oraz Instytut Badań Edukacyjnych, z udziałem grona naukowców z instytutów naukowych PAN oraz ośrodków uniwersyteckich.

Głęboka stymulacja mózgu - jak pomaga pacjentom z chorobą Parkinsona

Podczas pierwszego panelu dyskusyjnego dr Konrad Ciecierski, informatyk, szef Zakładu Bioinformatyki i Rozpoznawania Maszynowego NASK opowiadał o zastosowaniu sztucznej inteligencji (SI) podczas operacji u pacjentów z chorobą Parkinsona.

– Parkinson dotyka coraz większej liczby ludzi, bo wzrasta długość życia, ale zdarza się też, że dotyka ludzi po czterdziestce. Choroba powoduje niepełnosprawność ruchową i najczęściej leczy się ją farmakologicznie, ale nie zawsze jest to skuteczne. Nie na wszystkich pacjentów leki działają jednakowo dobrze lub powodują skutki uboczne. Wtedy z pomocą przychodzi neurochirurgia – tłumaczył dr Konrad Ciecierski.

Dodał, że operacja polega na głębokiej stymulacji mózgu poprzez wszczepienie elektrod w głębokie struktury, które u chorującego na Parkinsona są nadaktywne. W ten sposób można znacząco zmniejszyć objawy choroby.

– Najpierw na podstawie tomografii komputerowej ustalamy tzw. cel operacji w strukturach mózgu. Podczas operacji wykorzystujemy sztuczną inteligencję do rejestracji aktywności tkanki mózgowej i wprowadzamy elektrody, które działają jak rozrusznik serca. Elektroda jest umieszczana w mózgu na stałe i zmniejsza objawy choroby – powiedział dr Ciecierski.

Sztuczna inteligencja podpowie neurochirurgowi

Ekspert zaznaczył jednak stanowczo, że choć SI pomaga robić operacje szybciej, sprawniej i pewniej – z mniejszym ryzykiem dla pacjenta – to jednak nigdy nie zastąpi człowieka w procesie podejmowania decyzji związanych z operacją.

– Sztuczna inteligencja pomaga nam analizować sygnały i daje podpowiedź neurochirurgowi w trakcie operacji, gdzie znajduje się miejsce docelowe w strukturze mózgu. System SI opiera się zarówno na uczeniu maszynowym, jak i głębokim uczeniu. Mamy opracowaną głęboką sieć, która składa się z ponad 50 warstw i ma 600 mln parametrów. Trening takiej sieci trwa kilka dni. W tym procesie wykorzystuje się dane pozyskane z operacji. To jest wsparcie i podpowiedź dla neurochirurga, ale SI nie potrafi współpracować z pacjentem. Nie zorientuje się czy stymulacja w danym miejscu powoduje jakieś efekty uboczne. SI jest narzędziem, które ma pomagać, a nie zastępować – powiedział dr Ciecierski.

Szczegółowy program wydarzenia znajduje się na stronie internetowej Kongresu.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Sztuczna inteligencja stanowi zagrożenie dla zdrowia milionów ludzi, ostrzegają eksperci

Źródło: Puls Medycyny

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.