Spada finansowanie kardiologii
Polska kardiologia wciąż znajduje się w europejskiej czołówce, jednak aby nadal się rozwijała należy w nią inwestować. Do takiego wniosku doszli eksperci zgromadzeni na XIV Warszawskich Dniach Kardiologii Akademickiej.
Zdaniem specjalistów, kardiologia zaczyna być ofiarą własnego sukcesu – choć choroby sercowo-naczyniowe nadal są najczęstszą przyczyną zgonów w Polsce, to daje się zauważyć spadek finansowania ich prewencji i leczenia.
W Polsce jest 250 oddziałów kardiologicznych, które zdaniem konsultanta krajowego ds. kardiologii prof. Grzegorza Opolskiego stale rozwijają się, a dyrektorzy szpitali cenią te oddziały i chętnie w nie inwestują. W 2011 roku w Polsce funkcjonowały 143 ośrodki kardiologii interwencyjnej, co pokrywa zapotrzebowanie. „W ubiegłym roku we wszystkich tych ośrodkach łącznie wykonano 201,4 tys. koronarografii i 113,4 tys. angioplastyk wieńcowych, co daje ponad 5,2 tys. na 1 mln mieszkańców koronarografii i blisko 3 tys. na 1 mln zabiegów angioplastyki. Dzięki temu znajdujemy się na 5-6 miejscu w Europie - wyliczał podczas konferencji prasowej 15 czerwca prof. Opolski. - Implantacją stymulatorów serca zajmowały się w ubiegłym roku 130 ośrodki, w których wykonano łącznie 27,5 tys. zabiegów, czyli 742 na 1 mln mieszkańców. Dzięki temu znaleźliśmy się w pierwszej dziesiątce krajów europejskich”.
Największą bolączką wciąż jest niedostateczna kardiologiczna opieka ambulatoryjna. Odkąd wprowadzono nowy system konstruowania list refundacyjnych pogorszyła się także dostępność do leków kardiologicznych. Zmiany w refundacji sprawiły, że firmy farmaceutyczne wycofały się ze sprzedaży niektórych leków kardiologicznych. Trudności dotyczą dostępności do leków przeciwpłytkowych, przeciwkrzepliwych i przeciwarytmicznych.
Monika Wysocka
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Monika Wysocka