Spór o płatne świadczenia w szpitalach - premier żąda wyjaśnień
Wygląda na to, że pomysł wprowadzenia płatnych świadczeń do publicznych szpitali nie spodobał się Beacie Szydło. Premier żąda wyjaśnień, a szefowa jej gabinetu - minister Elżbieta Witek - przyznaje, że Konstanty Radziwił "pospieszył się", publikując ten projekt.
W programie "Jeden na jeden" w TVN24 Witek poinformowała, że po wtorkowej rozmowie premier Beaty Szydło z ministrem zdrowia Konstantym Radziwiłłem w sprawie projektu ustawy o działalności leczniczej, że "zostają wstrzymane konsultacje w kwestii tej ustawy".

"My głośno mówiliśmy, pani premier również, że publiczna służba zdrowia ma być za darmo, a nie za pieniądze, w związku z tym poprosiła pana ministra do siebie na rozmowę" - powiedziała Witek.
"Pani premier oczekuje, że pan minister zdrowia będzie wiedział, co ma z tym zrobić, to znaczy oczekuje, że pan minister przeprowadzi u siebie w resorcie prace analityczne, skąd ten pomysł się wziął i czemu miał służyć" - mówiła szefowa gabinetu politycznego premier Szydło.
Pytana, czy minister zdrowia wyszedł przed szereg Witek przyznała, że "pośpieszył się", choć jak dodała, "nie posądza go o złą wolę".
Ministerstwo Zdrowia wyjaśniało, że zgodnie z tą propozycją pacjenci będą mogli korzystać z odpłatnych świadczeń zdrowotnych w publicznej placówce ochrony zdrowia, o ile ta będzie świadczyła takie usługi, a pacjent będzie chciał z nich skorzystać. Podkreślano zarazem, że rozwiązanie to w żaden sposób nie ograniczy uprawnień pacjentów do nieodpłatnych świadczeń, które mają być udzielane na dotychczasowych zasadach.
MZ zapewniało też, że szpitale, które zdecydowałyby się na odpłatne świadczenia, udzielałyby ich w taki sposób, aby nie ograniczyć pacjentom dostępu do leczenia w ramach NFZ. Placówki byłyby zobowiązane zapewnić takie warunki udzielania świadczeń komercyjnych, by nie miały one wpływu na leczenie pacjentów w ramach środków publicznych (odrębne: personel, sprzęt, pomieszczenia, źródła finansowania). Naruszone nie mogą też być prawa pacjentów wpisanych na listy oczekujące.
Ministerstwo tłumaczyło, że nowelizacja porządkuje status quo, a placówki, które są spółkami (również spółkami publicznymi), już dziś mogą udzielać świadczeń odpłatnie. "Chcemy dać taką możliwość również samodzielnym publicznym zakładom opieki zdrowotnej, które są jej pozbawione. W ten sposób wyrównamy szanse placówek publicznych względem spółek - jest to najważniejszy cel proponowanego rozwiązania" – argumentowało MZ.
Minister Konstanty Radziwiłł mówił jeszcze we wtorek rano w radiowej Trójce, że będzie przekonywał premier by poparła projekt, który został wysłany do konsultacji.
Aktualizacja
Rzeczniczka MZ Milena Kruszewska zapewnia, że "między panem ministrem a panią premier nie ma sporu”. "Konsultacje projektu, do czasu zakończenia ponownej analizy w Ministerstwie Zdrowia, zostają wstrzymane. To, czy projekt wróci i w jakiej formie, będzie zależało od przeprowadzonych analiz. Za wcześnie jest, by na tym etapie mówić o efektach tych prac. Być może na przykład należy rozważyć doprecyzowanie zapisów tak, by nikt nie miał absolutnie żadnych wątpliwości, że nie ma możliwości ich nadinterpretacji" - powiedziała PAP w środę.
Możliwość korzystania ze świadczeń odpłatnych w publicznych szpitalach miała wyrównać szanse między prywatnymi i publicznymi podmiotami, prawa pacjenta nie zostałyby naruszone - zapewnił w Sejmie w środę wiceminister zdrowia Marek Tombarkiewicz.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: oprac. kl