System grantowy w zapaści. Szans na dofinansowanie nie ma większość projektów badawczych?

EG/Newseria
opublikowano: 13-02-2024, 15:23

Środowisko naukowe już kilka tygodni temu zaapelowało do nowego rządu o zwiększenie budżetu Narodowego Centrum Nauki, którego systematyczne obniżanie jest jednym z głównych zagrożeń dla rozwoju nauki w Polsce.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Spośród krajów europejskich najwięcej na działalność badawczo-rozwojową przeznaczają w tej chwili Belgia, Szwecja i Szwajcaria (po 3,4 proc. PKB), Austria (3,3 proc. PKB) oraz Niemcy (3,1 proc. PKB).
Spośród krajów europejskich najwięcej na działalność badawczo-rozwojową przeznaczają w tej chwili Belgia, Szwecja i Szwajcaria (po 3,4 proc. PKB), Austria (3,3 proc. PKB) oraz Niemcy (3,1 proc. PKB).
Fot. Adobe Stock

– Odsetek PKB przeznaczany w Polsce na szeroko rozumianą sferę badań i rozwoju krąży wokół 1 proc. PKB. Natomiast w krajach OECD, do których Polska należy, jest co najmniej 2 proc. i zmierzamy do tego, żeby w skali Europy to było 2,5 proc., więc bardzo daleko nam do tych progów, które powinny być też przecież udziałem polskiej nauki, polskiego sektora badań i rozwoju – mówi prof. Marek Konarzewski, prezes Polskiej Akademii Nauk.

Apel o zwiększenie budżetu NCN

Według ostatnich danych w 2021 roku w krajach OECD wydatki na badania i rozwój powróciły na ścieżkę wzrostu sprzed kryzysu wywołanego COVID-19 i zwiększyły się o 4,9 proc. r/r po uwzględnieniu inflacji. Na obszarze UE 27 ten wzrost wyniósł 4,4 proc. Statystyki OECD pokazują, że spośród krajów europejskich najwięcej na działalność badawczo-rozwojową przeznaczają w tej chwili Belgia, Szwecja i Szwajcaria (po 3,4 proc. PKB), Austria (3,3 proc. PKB) oraz Niemcy (3,1 proc. PKB). Natomiast Polska, z wydatkami na poziomie 1,4 proc. PKB, plasuje się w ogonie stawki.

– Środowisko naukowe w Polsce czeka na tę podwyżkę w zasadzie od co najmniej 30 lat i ona się wciąż nie spełnia, więc tutaj wykazujemy się wyjątkową cierpliwością i tak naprawdę trochę tracimy nadzieję, że ten horyzont, w którym uzyskamy co najmniej 2 proc., będzie naszym udziałem w najbliższych latach – mówi prezes PAN.

Jak podkreśla, niedofinansowanie polskiej nauki powoduje, że tracimy wiele bardzo dobrych projektów z dużym potencjałem badawczym.

– Najlepszym przykładem jest Narodowe Centrum Nauki, gdzie w podstawowych konkursach poziom finansowania spadł poniżej 10 proc. Tylko jeden na 10 projektów uzyskuje finansowanie, podczas gdy wiemy – i to jest wiedza powszechna w środowisku naukowym – że projektów wartych dofinasowania jest znacznie więcej. W ten sposób tracimy ogromny potencjał badawczy. To bardzo zniechęca, szczególnie młodych ludzi i demontuje cały system, bo skoro nie można uzyskać finansowania, to po co się w ogóle starać? W tej chwili jest to chyba największa bolączka polskiej nauki i ze wszystkich stron słychać głosy, apele skierowane do decydentów, żeby zwiększyć finansowanie NCN – mówi prof. Marek Konarzewski.

Środowisko naukowe już kilka tygodni temu zaapelowało do nowego rządu o zwiększenie budżetu Narodowego Centrum Nauki, którego systematyczne obniżanie – jak podkreślono – jest jednym z głównych zagrożeń dla rozwoju nauki w Polsce. Członkowie Polskiej Akademii Nauk i Polskiej Akademii Umiejętności – dwóch największych krajowych korporacji uczonych – zaapelowali do rządu o zwiększenie budżetu NCN do poziomu umożliwiającego finansowanie 25 proc. rozpatrywanych projektów badawczych.

– To oznaczałoby, że jeden na cztery projekty miałby zapewnione finansowanie i to jest pewien próg, dzięki któremu dobre projekty nie będą odrzucane tylko dlatego, że brakuje na nie pieniędzy. Narodowe Centrum Badań i Rozwoju pełni nieco inną rolę, bardziej aplikacyjną i czeka nas przeniesienie go z powrotem do Ministerstwa Nauki, choć ten proces zapewne trochę potrwa. Myślę, że to wyjdzie polskiej nauce na dobre, ponieważ procedury oceny konkursowej w NCBR ponownie będą bardziej transparentne, a przede wszystkim mniej podatne na wpływy polityczne, bo w ostatnich latach to było bolączką tej instytucji. Narodowe Centrum Nauki oraz Narodowe Centrum Badań i Rozwoju są finansowymi filarami nauki w Polsce – podkreśla ekspert.

Jak na niedawnej konferencji podkreślił wiceminister nauki Marek Gzik, w 2024 roku budżet na naukę wzrasta o 22 proc. Środowisko naukowe z zadowoleniem przyjęło już m.in. uwzględnioną w budżecie zapowiedź 30-proc. podwyżek wynagrodzeń dla pracowników naukowych, 20-proc. zwiększenia uposażeń pracowników nienaukowych oraz zwiększenia finansowania instytutów Polskiej Akademii Nauk o 180 mln zł. Jednak prezes PAN ocenia, że ta kwota pozwoli zaledwie na zrekompensowanie rosnących kosztów utrzymania potencjału badawczego instytutów. Żeby mówić o dalszym rozwoju, konieczne są zmiany organizacyjne i reforma PAN, która umożliwi jej m.in. aplikowanie o unijne środki z Krajowego Planu Odbudowy.

– Dostęp do środków z KPO może pomóc nam w poprawie obecnej sytuacji. Tu warunkiem, który musimy spełnić, jest uchwalenie nowej ustawy o Polskiej Akademii Nauk. I to robimy, mam nadzieję, że do końca bieżącego roku ten warunek zostanie wreszcie spełniony. Dzięki temu jako akademia będziemy mieć pełny dostęp do środków z KPO i wtedy przynajmniej część naszych bolączek – związanych choćby z emisyjnością naszych instytutów – będzie mogła zostać zaadresowana – mówi prezes Polskiej Akademii Nauk.

Czas, by wrócił temat reformy Polskiej Akademii Nauk

Projekt nowej ustawy o PAN, który powstał w akademii, został złożony w Ministerstwie Edukacji i Nauki już prawie rok temu i od tej pory leżał w szufladzie. Nad alternatywną reformą pracował zespół byłego ministra Przemysława Czarnka, ale żaden z tych projektów nie został przedłożony w Sejmie. Po grudniowej zmianie rządu temat reformy PAN powrócił – minister nauki i szkolnictwa wyższego Dariusz Wieczorek zapowiedział już, że nowa ustawa ma zostać przyjęta w tym roku. Wcześniej mają się odbyć w tej sprawie szerokie konsultacje ze środowiskiem naukowym.

– Potrzebne są zmiany projakościowe, bo w polskiej nauce i Polskiej Akademii Nauk jest wiele obszarów, które wymagają reformy, usystematyzowania strukturalnego i projakościowego. Abyśmy mogli skonsumować z dobrym skutkiem ewentualny wzrost finansowania nauki, na co mam nadzieję, musimy zmienić się również od środka – podkreśla prof. Marek Konarzewski.

PRZECZYTAJ TAKŻE: PAN czeka reforma. W 2023 r. 40 proc. pracowników w instytutach zarabiało poniżej płacy minimalnej

Źródło: Puls Medycyny

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.