"Tak" dla sieci aptek Polskiej Grupy Farmaceutycznej
Notowana na giełdzie, Polska Grupa Farmaceutyczna SA otrzymała 29 czerwca zgodę Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów na przejęcie Aptek Polskich, z siedzibą w Katowicach, spółki zarządzającej około 100 aptekami. PGF nabyła Apteki Polskie od Polish Enterprise Fund L.P. za sumę 18,8 mln dolarów. W wyniku transakcji łódzka PGF, która jest przede wszystkim dystrybutorem farmaceutyków, ale ma również własne apteki, będzie zarządzała ok. 300 aptekami.
Zdaniem Andrzeja Wróbla, prezesa Naczelnej Izby Aptekarskiej, zgoda na przejęcie Aptek Polskich oznacza w praktyce aprobatę dla tworzenia takich sieci. "Ta sytuacja antagonizuje środowisko aptekarskie, tymczasem jego część wyraźnie opowiada się za rozdrobnionym rynkiem farmaceutycznym - wyjaśnia A. Wróbel. - Rozdrobnienie daje gwarancję równości podmiotów na rynku, natomiast tworzenie takiej sieci, jaką umożliwia decyzja urzędu, powoduje, że powstaje przewaga jednego podmiotu".
Z opinią A. Wróbla nie zgadza się rzecznik PGF-u Grzegorz Dróżdż: "Nie można powiedzieć, że tworzymy monopolistyczną sieć, bo po transakcji będziemy mieć 300 aptek, a na polskim rynku działa około 11 tysięcy aptek". Ponad 70 proc. obrotów PGF pochodzi z handlu z prywatnymi aptekami. Po przejęciu Aptek Polskich, obroty związane z działalnością własnych aptek PGF będą nadal wynosić poniżej 10 proc.
Według G. Dróżdża, nieprawdziwe są również zarzuty, że transakcja przejęcia Aptek Polskich oznacza obejście prawa zakazującego tworzenia sieci aptek. "Prawo zezwala na kupno istniejących już sieci. Skoro są takie regulacje prawne, to my się po prostu dostosowujemy" - argumentuje G. Dróżdż. Tymczasem ustawa zakazująca tworzenia sieci dotyczy aptek, które dopiero powstają. "Gdyby Apteki Polskie kupił podmiot zajmujący się wyłącznie działalnością detaliczną, a nie my, to byłby zainteresowany agresywnym rozwojem i to dopiero mogłoby przysporzyć prywatnym aptekom kłopotów" - uważa G. Dróżdż. Andrzej Wróbel przyznaje, że trudno będzie powstrzymać proces konsolidacji na rynku detalicznym, bo to trend obserwowany powszechnie. Na ląsku nie ma już jednak tak dużych sieci jak Apteki Polskie, a największa istniejąca składa się z 10 placówek. W całej Polsce łakomym kąskiem pozostaje tylko niesprywatyzowana dotąd spółka Cefarm Białystok, posiadająca 50 aptek. Inne istniejące sieci, takie jak Euro-Apteka i Superfarm, firma sytuująca swoje apteki w centrach handlowych, raczej nie są na sprzedaż. Jednak przeciwnicy koncentracji na rynku twierdzą, że zainteresowane ekspansją firmy mogą skupować istniejące już spółki posiadające nawet po kilka aptek i tak tworzyć sieci. Dlatego A. Wróbel nie wykluczył, że któraś z prywatnych aptek zaskarży decyzję UOKiK.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Anna Gwozdowska