Trudne przeżycia w dzieciństwie to większe ryzyko cukrzycy
Choroba w rodzinie, śmierć czy rozwód mogą mogą aż trzykrotnie zwiększyć prawdopodobieństwo późniejszego zachorowania dziecka na cukrzycę typu-1.
Tak twierdzą naukowcy z Uniwrsytetu w Linköping, którzy zajęli się wpływem psychologicznego stresu w pierwszych 14 latach życia na powstanie choroby. W badaniu wzięło udział ponad 10 tys. rodzin z dziećmi urodzonymi pomiędzy 1997 a 1999 rokiem. Aby określić poziom psychicznego stresu, na jakie były narażone, ich rodzice wypełniali kwestionariusze na temat traumatycznych wydarzeń a także stresu rodzicielskiego czy jakości społecznego wsparcia.

Poważne, negatywne wydarzenia wywierały kolosalny wpływ na zdrowie dzieci. Ryzyko cukrzycy typu 1 rosło w tym wypadku średnio trzykrotnie. Uczeni uwzględnili także inne czynniki, które mogły wpłynąć na wynik, takie jak genetyczna skłonność do choroby, wiek w czasie rozpoczęcia badania, masa dziecka po narodzinach, wykształcenie rodziców czy liczba godzin spędzana przez matkę w pracy.
Uczeni wysunęli pewne hipotezy tłumaczące zaobserwowaną zależność. Według jednej z nich podwyższony poziom stresu prowadzi do obniżenia wrażliwości na insulinę i podniesienia jej poziomu we krwi a przez to do przeciążenia komórek beta. W innym procesie, chroniczny stres może prowadzić do rozregulowania układu odpornościowego, który zaczyna niszczyć wytwarzające insulinę komórki.
Dużo większe znaczenie od stresu mają jednak predyspozycje genetyczne. Według przytaczanych przez badaczy informacji, mogą one zwiększać ryzyko zachorowania aż 12-krotnie. Niemniej jednak wpływ stresu wyraźnie ma istotne znaczenie i wymaga głębszego zrozumienia.
"Stres psychologiczny powinien być traktowany jak potencjalny czynnik ryzyka i powinien być dalej analizowany w badaniach epidemiologicznych, np. w relacji do ryzyka genetycznego." - przekonują autorzy pracy opublikowanej w piśmie Diabetologia.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: MAT