UE prześwietliła politykę żywieniową w szkołach
To pierwszy tak szeroki przegląd standardów dotyczących żywienia w szkołach europejskich i regulacji poszczególnych państw w tej kwestii. W raporcie na temat polityki żywieniowej w 28 krajach UE oraz Norwegii i Szwecji Polska wypadła raczej jako kraj mało restrykcyjny.
W opublikowanym dzisiaj sprawozdaniu pt. „Mapping of Natonal School Food Policies across the UE28 plus Norway and Switzerland” Komisja Europejska (KE) podsumowała m.in. postępy krajów europejskich w walce z otyłością wśród dzieci, a także ich troskę o uczenie dzieci od najmłodszych lat zdrowych nawyków żywieniowych. Oceny wypadły różnie.
Polityka stołówkowa
We wszystkich państwach objętych badaniem istnieją dokumenty regulujące ogólną politykę żywieniową w szkołach – to dobra wiadomość, wynikająca z raportu zleconemu przez Komisję Europejską Wspólnemu Centrum Badawczemu (JRC). "Wygląda na to, że kraje europejskie zdają sobie sprawę ze znaczenia żywienia w szkołach dla zdrowia, rozwoju i wyników dzieci" – podsumowuje Komisja Europejska w notatce prasowej. Są jednak pewne zastrzeżenia: we wszystkich krajach wytyczne są inne. A w niektórych (w tym w Polsce) nie są obowiązkowe, a jedynie dobrowolne dla szkół.
Wśród państwowych środków, które mają promować zdrową dietę w placówkach edukacyjnych są m.in. wytyczne dot. jadłospisów i wielkości porcji (stosuje je 76 proc. krajów) oraz normy dot. składników odżywczych, które powinny znaleźć się w posiłkach (65 proc.). Poza tym w „odgórnych” dokumentach pojawiają się np. zakazy marketingu producentów żywności, prowadzenia automatów z żywnością (ok. 50 proc.) lub sprzedaży napojów słodzonych cukrem (82 proc.) na terenach szkół. Często promowany jest też dostęp do wody pitnej oraz ograniczenie (rzadziej całkowity zakaz) dostępu do słodyczy i słonych przekąsek.
Walka z otyłością w centrum uwagi
– Pierwsza ocena polityki żywieniowej w szkołach jest ważnym elementem walki z otyłością – powiedział Komisarz ds. zdrowia Tonio Borg. Według danych KE jedna trzecia dzieci na naszym kontynencie ma nadwagę lub otyłość, które zwiększają ryzyko wielu chorób, m.in. cukrzycy typu drugiego.

– Szkoły są ważnymi partnerami w naszych staraniach do zachęcenia dzieci do przyjęcia zdrowych nawyków żywieniowych, tak aby mogły one zdrowo rosnąć, mieć dobre wyniki w szkole i osiągnąć swój pełny potencjał – dodaje komisarz.
Z raportu wynika jednak, że aż 59 proc. krajów nie prowadzi żadnych badań na temat efektywności swojej polityki żywieniowej w szkołach – polityka istnieje, ale nikt nie przejmuje się czy jest skuteczna ani czy przyczynia się do poprawy zdrowia dzieci. Wygląda na to, że nadrobienie zaległości na tym polu to jedna z głównych rekomendacji dla europejskich szkół. A co powinna nadrobić Polska?
Polska na tle Europy
Jesteśmy jedynym krajem w Europie, który nie stosuje ani żadnych szczegółowych restrykcji dotyczących rodzajów wydawanych przez szkoły obiadów ani też innych posiłków dostępnych w szkołach, np. tego czy na terenie placówki można kupić frytki, smażone w głębokim tłuszczu. Państwo reguluje natomiast odpowiednią ilość kalorii i składników odżywczych serwowanych dzieciom. Komisja Europejska chwali nas m.in. za przepisy dot. ograniczenia liczby kalorii dostarczanych w tłuszczach zwierzęcych na rzecz tłuszczów pochodzenia roślinnego w diecie dzieci.
Jako jeden z nielicznych krajów Polska dopuszcza reklamy producentów żywności na terenach szkół, ograniczając tylko możliwość promowania produktów nierekomendowanych w diecie dziecka. Większość krajów ma bardziej restrykcyjne podejście do marketingu w klasach i na boiskach. Oprócz Polski, wyjątkiem są Niemcy, które wręcz zalecają szkołom pozyskiwanie sponsorów, jako środek finansowego wsparcia.
Badanie przeprowadzono z pomocą unijnej grupy wysokiego szczebla ds. żywienia i aktywności fizycznej, w ramach strategii UE w sprawie zagadnień zdrowotnych związanych z odżywianiem, nadwagą i otyłością z 2007 r. oraz planu działania UE w sprawie otyłości wśród dzieci na lata 2014-2020.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: AR