Wiceminister Mejza “zawiesza” swoją pracę w rządzie. Pogrążają go informacje dot. jego firmy medycznej

JW/PAP
opublikowano: 10-12-2021, 12:06
aktualizacja: 10-12-2021, 12:14

Zawieszam swój udział w pracach Ministerstwa Sportu i Turystyki; wystąpiłem również do marszałek Sejmu o urlop od wykonywania obowiązków poselskich - poinformował w piątek (10 grudnia) wiceminister sportu Łukasz Mejza. Powodem są medialne doniesienia o firmie Mejzy, która miała oferować kosztowne leczenie niesprawdzonymi i niebezpiecznymi metodami.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Wiceminister sportu Łukasz Mejza od 10 grudnia będzie na urlopie.
Fot. Łukasz Mejza/Twitter

Swoją decyzję Mejza ogłosił na Facebooku. "W związku z bezpardonowym atakiem medialnym na mnie na tle politycznym, na środowym briefingu zapowiedziałem złożenie kilkudziesięciu pozwów/wniosków sądowych, co zrealizowałem i nadal realizuję" - napisał poseł.

Mejza poprosił o urlop od 10 grudnia. Jest zgoda

"Chcąc w najbliższych tygodniach w pełni poświęcić się walce o swoje dobre imię, prawdę i sprawiedliwość, zawieszam swój udział w pracach MSiT. Zawnioskowałem o udzielenie mi od dzisiaj urlopu bezpłatnego w MSiT, na który otrzymałem zgodę" - poinformował polityk. "Wystąpiłem również do Marszałek Sejmu o urlop z wykonywania obowiązków poselskich" - dodał.

"Wbrew pojawiającym się insynuacjom zapewniam, że wspieram i nadal będę wspierać obóz Zjednoczonej Prawicy" - oświadczył Mejza.

Wirtualna Polska opublikowała niedawno szereg artykułów, w których opisała działalność dawnej firmy obecnego wiceministra sportu oferującej wyjazdy zagraniczne osobom nieuleczalnie chorym (w tym dzieciom), m.in. na nowotwory, alzheimera czy parkinsona. Firma miała oferować kosztowne leczenie metodami uznawanymi na całym świecie za niesprawdzone i niebezpieczne. Mejza miał osobiście przekonywać potencjalnych pacjentów, w tym dzieci, o skuteczności stosowanych metod. Według portalu interes Mejzy nie wypalił, za to pozostawił po sobie wielu oszukanych pacjentów i ich rodziny.

Firma medyczna Mejzy miała zarobić niemal milion złotych

Jak podała Wirtualna Polska, firma Łukasza Mejzy, która zarobiła niemal milion złotych na organizacji szkoleń ze środków unijnych będzie musiała zwrócić ponad 664 tys. zł. "To nie koniec kontroli tej działalności Łukasza Mejzy. Urzędnicy sprawdzili tylko środki wydane w ramach współpracy z Agencją Rozwoju Regionalnego. Wciąż sprawdzają współpracę z Zachodnią Izbą Przemysłowo-Handlową" - napisał portal.

Mejza do publikacji WP odniósł się w środę na konferencji prasowej. Określił je jako "największy atak polityczny po 1989 roku". - Atak ten jest wymierzony we mnie, ale jego celem jest obalenie większości rządowej - powiedział.

Prawo w medycynie
Newsletter przygotowywany przez radcę prawnego specjalizującego się w zagadnieniach prawa medycznego
ZAPISZ MNIE
×
Prawo w medycynie
Wysyłany raz w miesiącu
Newsletter przygotowywany przez radcę prawnego specjalizującego się w zagadnieniach prawa medycznego
ZAPISZ MNIE
Administratorem Twoich danych jest Bonnier Healthcare Polska.

W zwołanej konferencji udział wziął również Tomasz Guzowski, który - jak opisują media - wspólnie z Mejzą założył firmę medyczną. W jej trakcie Guzowski przekazał, że choruje na nieuleczalną chorobę genetyczną i skorzystał z terapii, która - jak przekonywał - przyniosła bardzo dobre efekty. Przekonywał, że jego jedyną intencją jest i było pomaganie innym chorym.

Politycy partii rządzącej chcą odsunięcia Mejzy

Sprawę Mejzy komentowali także politycy PiS, w tym szef klubu Ryszard Terlecki. - Myślę, że w najbliższym czasie doczekamy się zawieszenia (Mejzy) - powiedział dziennikarzom w Sejmie. - Zawsze takim rozwiązaniem bardziej honorowym jest samozawieszenie się - zaznaczył wicemarszałek.

Wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk pytany w RMF FM, jak długo jeszcze Łukasz Mejza będzie w rządzie, odparł: - Jeśli te doniesienia prasowe - chociaż ja zawsze jestem ostrożny co do doniesień prasowych, bo sam byłem kiedyś ofiarą manipulacji - ale jeśli to by były prawdziwe, to absolutnie pan Łukasz Mejza już nie powinien być ministrem.

Zdaniem Kowalczyka, jeżeli Mejza nie zaprzecza tym doniesieniom, "to niech się wyłączy z pracy w rządzie". Jak dodał, oznacza to, że powinien "złożyć dymisję - jest taka forma". - Jeśli wie, bo on wie przecież, czy to jest prawda, czy nie - ja nie mam dowodów jeszcze, ale on wie - to jeśli on wie, że to jest prawda, to powinien złożyć dymisję - powiedział Kowalczyk.

Szef MEiN Przemysław Czarnek w czwartek w RMF FM stwierdził, że na miejscu Łukasza Mejzy zawiesiłby funkcjonowanie w Ministerstwie Sportu do czasu wyjaśnienia sprawy.

Mejza zasiada w Sejmie od marca tego roku, kiedy objął mandat po zmarłej posłance KP-PSL Jolancie Fedak. Po wejściu do Sejmu Mejza nie przystąpił do klubu Koalicji Polskiej-PSL i pozostał niezrzeszony. Wiceministrem sportu jest od października - objął funkcję z rekomendacji Partii Republikańskiej.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Ł. Mejza odpiera stawiane mu zarzuty. Chodzi o założoną przez niego firmę medyczną

Źródło: Puls Medycyny

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.