Więcej pieniędzy dla stomatologii
Narodowy Fundusz Zdrowia kontraktuje usługi stomatologiczne na przyszły rok, oferując dentystom znacznie lepsze warunki finansowe. Na razie jednak trudno powiedzieć, czy znacząco poprawi się dostępność świadczeń. Sceptycy przestrzegają, że przybędzie tylko szyldów z nazwą publicznego płatnika, a leczenie zębów w ramach ubezpieczenia pozostanie fikcją.
Na wsi bez zmian
Stomatologia otrzyma w ramach kontraktów w 2008 r. o 60 proc. większe środki niż w 2007 r. Choć kontraktowanie lub aneksowanie umów (tam, gdzie obowiązują umowy wieloletnie) jeszcze trwa, już można powiedzieć, że większe pieniądze spowodowały większe zainteresowanie współpracą z NFZ. Jednak tam, gdzie przydałaby się silniejsza konkurencja, np. na wsi, zmieniło się niewiele.
Na Podkarpaciu otwarto już wszystkie oferty. Maria Widota-Sieklucka, kierownik sekcji stomatologii w podkarpackim oddziale NFZ, deklaruje, że w dużych miastach pojawiło się znacznie więcej zgłoszeń świadczeniodawców.
"Tu będzie duża konkurencja, choć przyznam, że specjalnie nam na tym nie zależało, bo w Przemyślu czy Rzeszowie i tak jest dużo stomatologów - mówi M. Widota-Sieklucka. - Za to w gminach i na wsiach nie pojawiły się nowe gabinety". Dopiero teraz jest np. szansa, że w bieszczadzkich Lutowiskach będzie przyjmował stomatolog współpracujący z NFZ. Podobne problemy mają inne regiony. Mimo że w Lubuskiem wyceny świadczeń zwiększyły się już w tym roku o 30 proc., nadal są w regionie miejsca, gdzie nie udało się znaleźć żadnego stomatologa do współpracy. Według rzeczniczki lubuskiego oddziału NFZ Sylwii Majcher-Nowak, chodzi o co najmniej kilka gmin. Nie udało się także znaleźć nikogo do dentystycznej pomocy nocnej i świątecznej.
W kolejce do dentysty?
Czy przed zakontraktowanymi gabinetami w przyszłym roku ustawiać się będą kolejki? Stomatolodzy uważają, że nie, bo zwiększy się nie tylko wycena, ale i liczba przyznanych w kontrakcie punktów. "Będzie można przyjąć więcej pacjentów. Dotąd limity wyczerpywały się bardzo szybko" - tłumaczy Beata Niemiec, właścicielka Indywidualnej Praktyki Stomatologicznej w Bielsku-Białej współpracująca z NFZ. Z pewnością część pacjentów tzw. komercyjnych zauważy nową ofertę na rynku. Do tej pory Polacy ponosili całkowite koszty leczenia z użyciem materiałów lepszych niż gwarantowane przez fundusz. Od przyszłego roku pacjenci zapłacą tylko różnicę w cenie materiału. W gabinecie stomatologicznym trzeba będzie jedynie wypełnić formularz zgody na użycie przez lekarza droższego materiału.
Nie zanosi się jednak na to, że nowe zasady kontraktowania zainteresują duże kliniki stomatologiczne funkcjonujące dotąd wyłącznie na zasadach komercyjnych. Adam Rozwadowski, prezes zarządu Centrum Medycznego Enel-Med przyznał, że od początku działalności firmy nie był zainteresowany kontraktem z NFZ na usługi stomatologiczne i nigdy nie narzekał na brak klientów. Enel-Med nie ubiega się także o kontrakt na usługi stomatologiczne w 2008 r.
Według szacunków Romana Kolka, zastępcy dyrektora opolskiego oddziału NFZ, przychody stomatologów za podobną jak w tym roku ilość pracy powinny się zwiększyć o 50 proc. Dzięki wyższemu planowi finansowemu na 2008 r. fundusz zapłaci również za świadczenia protetyczne. Stawka dla technika protetyka w ramach umowy z NFZ wyniesie 150 zł. To według M. Widoty-Siekluckiej z podkarpackiego oddziału funduszu niezłe wynagrodzenie. W gabinetach działających wyłącznie na zasadach komercyjnych ten sam technik otrzymuje 200 zł. R. Kolek ma także nadzieję, że dzięki większym nakładom uda się do gabinetów przyciągnąć więcej dzieci. Według jego szacunków, obecnie do dentysty zgłasza się na Opolszczyźnie tylko 30 proc. dzieci.
Dentobusem do szkoły
W 2008 roku pojawią się tzw. ogólnostomatologiczne kontrakty dla dzieci. Do tej pory środki na leczenie dzieci były wydzielane z kontraktów dla dorosłych. Efekty tych zmian będą widoczne dopiero w lutym 2008 r., ale już dziś wiadomo, że stomatolodzy chętnie ubiegają się o kontrakty dziecięce. Prof. Barbara Adamowicz-Klepalska, konsultant krajowy ds. stomatologii dziecięcej, która od lat bije na alarm na temat złego stanu uzębienia polskich dzieci, nie chce na razie komentować nowych zasad kontraktowania. Przekonuje jedynie, że w przyszłości można zastosować także inne sposoby dotarcia do dzieci. "Mobilna opieka stomatologiczna stosowana jest na całym świecie, na tej samej zasadzie co u nas autobusy w zakresie krwiodawstwa - przekonuje pani konsultant. - Tak jak kiedyś gabinety były w szkole, tak teraz dentobus podjeżdżałby pod szkołę i pozostawał w danej miejscowości tak długo, aż w ramach kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia dzieci zostałyby zaopatrzone". Jej zdaniem, nie jest za to możliwy powrót gabinetów stomatologicznych do szkół. "Kiedy od 1996 r. wizytowałam gabinety szkolne, widziałam, że praca tam była dla stomatologów jak zsyłka na Sybir - przypomina prof. B. Adamowicz-Klepalska. - To nie państwo zlikwidowało te gabinety, to dentyści przeszli do prywatnych placówek".
To warto wiedzieć
- 83,6 proc. populacji polskich dzieci w wieku 12 lat ma próchnicę,
- średnio 3,3 zęba u badanego dziecka jest objęte próchnicą,
- wśród dzieci do lat 6 ten wskaźnik wynosi 5,5 zęba,
- ogólnostomatologiczne leczenie dorosłych pochłania 48 proc. środków finansowych wydatkowanych na leczenie stomatologiczne ogółem,
- ogólnostomatologiczne leczenie dzieci pochłania 13,5 proc. środków publicznych, a profilaktyka stomatologiczna dzieci - 3,9 proc.
Źródło: "Świadczenia stomatologiczne jako element opieki zdrowotnej ze szczególnym uwzględnieniem profilaktyki", materiał sejmowej Komisji Zdrowia, maj 2007.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Anna Gwozdowska