Warto pamiętać, że to dzięki konsultacjom udzielanym drogą zdalną lub telefoniczną w czasie pandemii COVID-19 ciągłość opieki medycznej została w ogóle zachowana, a system POZ się nie zawalił. W pierwszych tygodniach pandemii była to w zasadzie jedyna bezpieczna forma kontaktu pacjentów z ich lekarzem rodzinnym.
Na przełomie lipca i sierpnia Narodowy Fundusz Zdrowia przeprowadził badanie satysfakcji wśród pacjentów. Ponad 80 proc. jego uczestników oceniło wówczas pozytywnie teleporadę jako świadczenie w POZ. W dzisiejszych warunkach teleporada nadal pozostaje dla większości chorych pierwszą formą kontaktu z lekarzem, ale nie znaczy to, że jedyną. Jeśli jest to konieczne, są oni konsultowani już z wykorzystaniem bezpośredniego badania. Wszyscy pacjenci, których stan pilnie tego wymaga, są przyjmowani w gabinetach lekarzy rodzinnych — specjaliści ich nie odsyłają.
Opinia o tym, że lekarze POZ nadużywają teleporad, jest mocno przesadzona. W jakiejś mierze może ona wynikać z tego, że pacjenci potrzebują czasu, aby przyzwyczaić się do nowej formy udzielania świadczeń, która w obecnej sytuacji epidemiologicznej niesie korzyści zarówno dla chorych, jak i dla personelu medycznego. Musimy mieć bowiem świadomość, że pełne otwarcie placówek POZ i powrót wyłącznie do bezpośrednich wizyt w gabinetach wiąże się z wyższym ryzykiem zakażenia SARS-CoV-2.
Wyłączenie nawet jednego świadczeniodawcy z systemu podstawowej opieki zdrowotnej oznacza brak opieki lekarskiej nawet dla kilku lub kilkunastu tysięcy osób żyjących na danym terenie. Napływają już do nas informacje o takich przypadkach, m.in. w Łodzi i Działdowie. W obliczu takiego zagrożenia, jako organizacja reprezentująca środowisko zalecamy, aby porady lekarskiej w formie osobistego kontaktu udzielać tylko wtedy, gdy zachodzi taka potrzeba. Specjalista medycyny rodzinnej jest w pełni przygotowany do dokonania tego rozróżnienia. W sytuacji, gdy można skonsultować chorego zdalnie, wybierajmy teleporadę. We wszystkim jednak należy zachować zdrowy rozsądek, na pierwszym miejscu zawsze jest dobro pacjenta.
Mimo postępującej informatyzacji ochrony zdrowia, teleporada to ciągle nowość — zarówno dla chorych, jak i lekarzy. Jeszcze do niedawna zastanawialiśmy się, jak przekonać do niej świadczeniodawców. Pandemia wymusiła na POZ szybkie przestawienie się na zdalne udzielanie świadczeń, co sprawiło, że nie wszystkie placówki zdążyły do tego dostosować infrastrukturę: część ma po prostu za mało linii telefonicznych, by obsłużyć tak dużą liczbę połączeń.