Wszystko na jednej karcie DiLO
Wszystko na jednej karcie DiLO
Minister Bartosz Arłukowicz jest zadowolony z funkcjonowania pakietu onkologicznego. Oceniając pierwsze miesiące, jakie upłynęły od wprowadzenia zmian, powiedział: „Osiągamy efekt, którego oczekiwaliśmy. Pakiet wprowadził czytelne, obiektywne kryteria jakościowe diagnostyki i leczenia pacjentów z chorobą nowotworową. Oczekiwaliśmy skrócenia czasu diagnostyki i skierowania do leczenia. Według danych z NFZ, znacząca część diagnostyk pogłębionych jest realizowana przed upływem 9 tygodni”.
Minister zdrowia zapowiada wprowadzenie zmian w funkcjonowaniu pakietu, jednocześnie podkreślając, że: „Trudno jest przeanalizować dzisiaj działanie pakietu w odniesieniu do pacjentów, którzy trafili do przychodni i szpitali w pierwszych tygodniach stycznia. Dlatego przeprowadzimy kolejną analizę po połowie roku. Po analizie półrocznej (…) AOTM zweryfikuje wycenę chemioterapii w szpitalu i zaproponujemy nowe rozwiązania, bardziej atrakcyjne dla tych, którzy będą hospitalizowali pacjenta dokładnie w tym terminie, jaki jest mu potrzebny”.
Mniejsze kolejki, korzystne konsultacje zespołowe
Wśród zapowiadanych zmian nie znalazł się postulat głośno wyrażany przez lekarzy, aby także specjaliści mogli wystawiać pacjentom karty DiLO w momencie podejrzenia choroby nowotworowej. Minister Arłukowicz odkłada dyskusję na ten temat na drugą połowę roku, kiedy zostaną zebrane dane z pierwszych 6. miesięcy funkcjonowania pakietu.
Prof. Maciej Krzakowski, krajowy konsultant w dziedzinie onkologii, podkreśla, że celem pakietu onkologicznego jest poprawienie jakości, dostępności i racjonalności postępowania terapeutycznego świadczonego chorym na nowotwory. Oceniając przedstawione przez Ministerstwo Zdrowia raporty uważa, iż największym osiągnięciem pakietu jest „doprowadzenie do sytuacji, że ogromna większość nowo diagnozowanych chorych jest przedmiotem analizy w zespołach wielospecjalistycznych. Onkolodzy dopraszali się o to przez lata. Tam, gdzie ja pracuję, każdy nowy chory jest poddawany takiej procedurze. To jest wykonalne, aczkolwiek nie twierdzę, że jest łatwe”. Prof. Krzakowski dostrzega także „większą płynność i zmniejszenie tych koszmarnych kolejek” w Instytucie Onkologii. „Całość odbywa się dużym kosztem, ale innej drogi z perspektywy lekarza nie ma” — podkreśla krajowy konsultant. W jego ocenie, zmiany zapowiadane przez ministerstwo idą w dobrym kierunku, zwłaszcza złagodzenie wymogu wystawiania karty w czasie rzeczywistym, co stanowi dla lekarzy uciążliwość utrudniającą prowadzenie leczenia.
Wspierający ministerstwo we wprowadzaniu nowych rozwiązań Szymon Chrostowski, szef Polskiej Koalicji Pacjentów Onkologicznych także jest zadowolony z wyników działania pakietu w pierwszym kwartale. „Cieszę się, że udało się osiągnąć skrócenie maksymalnego czasu oczekiwania na diagnostykę i rozpoczęcie leczenia do 9 tygodni. Jest to także udokumentowane raportami niezależnych organizacji pozarządowych. Bardzo istotne jest wprowadzanie niezbędnych korekt do pakietu, żeby lekarzom było łatwiej prowadzić pacjentów i aby system informatyczny był drożny”. Organizacje pacjenckie zamierzają nadal monitorować działanie pakietu.
Niezbędna weryfikacja podziału i wycen świadczeń radiologicznych
Optymizmu resortu zdrowia nie podzielają onkolodzy zajmujący się radioterapią. Zarząd Polskiego Towarzystwa Radioterapii Onkologicznej oraz konsultant krajowy ds. radioterapii onkologicznej we wspólnym stanowisku opublikowanym pod koniec marca podkreślili, że sytuacja finansowa wszystkich ośrodków radioterapii wygląda gorzej niż źle. „W porównaniu do pierwszych dwóch miesięcy 2014 roku, przychody za styczeń i luty 2015 roku zmniejszyły się o ok. 20 proc. z tytułu procedur radioterapii i aż o 65 proc. z tytułu hospitalizacji do radioterapii. Przy czym wahania pomiędzy poszczególnymi ośrodkami są tu znaczące, pomimo deklarowanej przez NFZ daleko idącej elastyczności w zakresie podziału kontraktu. W praktyce oznacza to zmniejszenie przychodów od kilkuset tysięcy do kilku milionów złotych miesięcznie dla poszczególnych instytucji — co bezpośrednio zagraża ich bieżącej działalności” — oceniali radioonkolodzy.
Choć lekarze nie zamierzają kontestować wprowadzenia kart DILO i pakietu onkologicznego, ale chcą racjonalnej weryfikacji podziału świadczeń na pakiet onkologiczny, a także dodanie świadczeń dotychczas nieuwzględnionych w pakiecie (tj. radioterapię paliatywną oraz nowotwory łagodne).
Wśród postulatów pojawiły się m.in. dwukrotne podwyższenie wyceny hospitalizacji do radioterapii na oddziale szpitalnym (z 3 do 6 punktów), a także podniesienie wyceny hospitalizacji do skojarzonej radio- i chemioterapii do 12 punktów.
Minister ma jednak swój pogląd na zgłaszane uwagi środowiska. „Chciałbym obalić kilka mitów, które pojawiły się wokół pakietu onkologicznego. Zmieniliśmy sposób podejścia do radioterapii. Dotychczas 42 proc. polskich pacjentów było hospitalizowanych w czasie radioterapii, podczas gdy w Europie to jest kilka procent. Nie obniżyliśmy wyceny procedury radioterapii. Zmieniliśmy sposób finansowania samej hospitalizacji pacjenta w czasie radioterapii, żeby zmniejszyć liczbę niepotrzebnych hospitalizacji. W chemioterapii zwiększyliśmy wycenę trybu ambulatoryjnego. Staramy się zachęcić szpitale, aby trzymać pacjenta dokładnie tyle dni, ile wymaga chemioterapia. Wycena chemioterapii została na niezmienionym poziomie” — argumentuje minister Arłukowicz.
W ocenie lekarzy, hospitalizacji w trakcie radioterapii wymaga co czwarty polski pacjent.
Uczestnicy, karty diagnostyki i leczenia onkologicznego, konsylia
W pakiecie onkologicznym (według danych na 14 kwietnia) uczestniczy 6200 placówek poz, a także 2300 przychodni AOS posiadających umowę na zakres skojarzony onkologiczny oraz 487 szpitali z umowami na zakres skojarzony onkologiczny, w tym wszystkie centra onkologii. Od początku roku z uczestnictwa w pakiecie zrezygnowało 8 proc. AOS oraz 4 proc. szpitali.
Według danych z 13 kwietnia, w ramach pakietu odbyło się 25 231 konsyliów oraz wydano 92 822 karty diagnostyki i leczenia onkologicznego. Najwięcej kart, około 39 proc. wydały szpitale pacjentom, których leczenie rozpoczęto przed wejściem pakietu w życie. Kolejne 26 proc. kart wystawiły przychodnie poz, natomiast AOS wystawiły ich ponad 17 proc. Również około 17 proc. kart wystawiły szpitale nowym pacjentom, których leczenie rozpoczęto po 1 stycznia.
Prawie wszystkie konsylia (99,5 proc. ogólnej liczby) odbyły się w zakładanym 9-tygodniowym terminie. Podobnie wygląda terminowość przeprowadzenia diagnostyk wstępnych — około 97,5 proc. z nich wykonano przed upływem 9 tygodni. Z wykonaniem diagnostyk pogłębionych jest już trochę gorzej, ponieważ 13 proc. z nich zostało przeprowadzonych po upływie 9 tygodni.
Odnotowano duże różnice w liczbie kart DILO wystawianych w poszczególnych województwach, zarówno jeśli chodzi o sumę kart, jak również ich liczbę w przeliczeniu na 100 tysięcy mieszkańców. Przeciętnie najwięcej kart na 100 tysięcy mieszkańców wystawiono w województwie świętokrzyskim (279), łódzkim (265) i mazowieckim (261). Najmniej kart wydano na Podlasiu (93), w województwie lubuskim (120) i podkarpackim (123).
Najczęstszymi rozpoznaniami wpisywanymi do kart były nowotwory złośliwe: piersi (16 proc.), oskrzela i płuca (9 proc.), gruczołu krokowego (7 proc.), okrężnicy (6 proc.), odbytnicy (4 proc.).
Plany Ministerstwa Zdrowia
Co wynika z dotychczasowych analiz przekształceń w onkologii
Resort zdrowia przewiduje następujące zmiany w pakiecie onkologicznym:
możliwość wypisywania karty w czasie dłuższym niż czas rzeczywisty — lekarze będą mieli 3 dni na uzupełnienie wpisu do systemu i dokumentów;
zwiększenie finansowania o 20 proc. dla szpitali i przychodni AOS, które zdiagnozują pacjentów w ciągu 7 tygodni (zamiast 9);
uelastycznienie składu i działania konsyliów w niektórych chorobach, zwłaszcza w zakresie hematologii i niektórych nowotworów układu krwiotwórczego;
dopuszczenie nowych świadczeniodawców do udziału w pakiecie (NFZ przeprowadzi konkursy uzupełniające);
możliwość dodatkowego finansowania badania PET poza stawką ryczałtową;
objęcie pakietem niektórych nowotworów o niepewnym lub nieznanym charakterze oraz niektórych chorób krwi i układu krwiotwórczego;
stworzenie nowych pakietów diagnostycznych;
rozliczanie radioterapii paliatywnych bez limitu;
NFZ ma doprowadzić do kompatybilności systemu kart DILO z systemem kolejkowym.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Krzysztof Jakubiak
Minister Bartosz Arłukowicz jest zadowolony z funkcjonowania pakietu onkologicznego. Oceniając pierwsze miesiące, jakie upłynęły od wprowadzenia zmian, powiedział: „Osiągamy efekt, którego oczekiwaliśmy. Pakiet wprowadził czytelne, obiektywne kryteria jakościowe diagnostyki i leczenia pacjentów z chorobą nowotworową. Oczekiwaliśmy skrócenia czasu diagnostyki i skierowania do leczenia. Według danych z NFZ, znacząca część diagnostyk pogłębionych jest realizowana przed upływem 9 tygodni”.
Minister zdrowia zapowiada wprowadzenie zmian w funkcjonowaniu pakietu, jednocześnie podkreślając, że: „Trudno jest przeanalizować dzisiaj działanie pakietu w odniesieniu do pacjentów, którzy trafili do przychodni i szpitali w pierwszych tygodniach stycznia. Dlatego przeprowadzimy kolejną analizę po połowie roku. Po analizie półrocznej (…) AOTM zweryfikuje wycenę chemioterapii w szpitalu i zaproponujemy nowe rozwiązania, bardziej atrakcyjne dla tych, którzy będą hospitalizowali pacjenta dokładnie w tym terminie, jaki jest mu potrzebny”.Mniejsze kolejki, korzystne konsultacje zespołoweWśród zapowiadanych zmian nie znalazł się postulat głośno wyrażany przez lekarzy, aby także specjaliści mogli wystawiać pacjentom karty DiLO w momencie podejrzenia choroby nowotworowej. Minister Arłukowicz odkłada dyskusję na ten temat na drugą połowę roku, kiedy zostaną zebrane dane z pierwszych 6. miesięcy funkcjonowania pakietu.Prof. Maciej Krzakowski, krajowy konsultant w dziedzinie onkologii, podkreśla, że celem pakietu onkologicznego jest poprawienie jakości, dostępności i racjonalności postępowania terapeutycznego świadczonego chorym na nowotwory. Oceniając przedstawione przez Ministerstwo Zdrowia raporty uważa, iż największym osiągnięciem pakietu jest „doprowadzenie do sytuacji, że ogromna większość nowo diagnozowanych chorych jest przedmiotem analizy w zespołach wielospecjalistycznych. Onkolodzy dopraszali się o to przez lata. Tam, gdzie ja pracuję, każdy nowy chory jest poddawany takiej procedurze. To jest wykonalne, aczkolwiek nie twierdzę, że jest łatwe”. Prof. Krzakowski dostrzega także „większą płynność i zmniejszenie tych koszmarnych kolejek” w Instytucie Onkologii. „Całość odbywa się dużym kosztem, ale innej drogi z perspektywy lekarza nie ma” — podkreśla krajowy konsultant. W jego ocenie, zmiany zapowiadane przez ministerstwo idą w dobrym kierunku, zwłaszcza złagodzenie wymogu wystawiania karty w czasie rzeczywistym, co stanowi dla lekarzy uciążliwość utrudniającą prowadzenie leczenia.Wspierający ministerstwo we wprowadzaniu nowych rozwiązań Szymon Chrostowski, szef Polskiej Koalicji Pacjentów Onkologicznych także jest zadowolony z wyników działania pakietu w pierwszym kwartale. „Cieszę się, że udało się osiągnąć skrócenie maksymalnego czasu oczekiwania na diagnostykę i rozpoczęcie leczenia do 9 tygodni. Jest to także udokumentowane raportami niezależnych organizacji pozarządowych. Bardzo istotne jest wprowadzanie niezbędnych korekt do pakietu, żeby lekarzom było łatwiej prowadzić pacjentów i aby system informatyczny był drożny”. Organizacje pacjenckie zamierzają nadal monitorować działanie pakietu.Niezbędna weryfikacja podziału i wycen świadczeń radiologicznychOptymizmu resortu zdrowia nie podzielają onkolodzy zajmujący się radioterapią. Zarząd Polskiego Towarzystwa Radioterapii Onkologicznej oraz konsultant krajowy ds. radioterapii onkologicznej we wspólnym stanowisku opublikowanym pod koniec marca podkreślili, że sytuacja finansowa wszystkich ośrodków radioterapii wygląda gorzej niż źle. „W porównaniu do pierwszych dwóch miesięcy 2014 roku, przychody za styczeń i luty 2015 roku zmniejszyły się o ok. 20 proc. z tytułu procedur radioterapii i aż o 65 proc. z tytułu hospitalizacji do radioterapii. Przy czym wahania pomiędzy poszczególnymi ośrodkami są tu znaczące, pomimo deklarowanej przez NFZ daleko idącej elastyczności w zakresie podziału kontraktu. W praktyce oznacza to zmniejszenie przychodów od kilkuset tysięcy do kilku milionów złotych miesięcznie dla poszczególnych instytucji — co bezpośrednio zagraża ich bieżącej działalności” — oceniali radioonkolodzy. Choć lekarze nie zamierzają kontestować wprowadzenia kart DILO i pakietu onkologicznego, ale chcą racjonalnej weryfikacji podziału świadczeń na pakiet onkologiczny, a także dodanie świadczeń dotychczas nieuwzględnionych w pakiecie (tj. radioterapię paliatywną oraz nowotwory łagodne).Wśród postulatów pojawiły się m.in. dwukrotne podwyższenie wyceny hospitalizacji do radioterapii na oddziale szpitalnym (z 3 do 6 punktów), a także podniesienie wyceny hospitalizacji do skojarzonej radio- i chemioterapii do 12 punktów.Minister ma jednak swój pogląd na zgłaszane uwagi środowiska. „Chciałbym obalić kilka mitów, które pojawiły się wokół pakietu onkologicznego. Zmieniliśmy sposób podejścia do radioterapii. Dotychczas 42 proc. polskich pacjentów było hospitalizowanych w czasie radioterapii, podczas gdy w Europie to jest kilka procent. Nie obniżyliśmy wyceny procedury radioterapii. Zmieniliśmy sposób finansowania samej hospitalizacji pacjenta w czasie radioterapii, żeby zmniejszyć liczbę niepotrzebnych hospitalizacji. W chemioterapii zwiększyliśmy wycenę trybu ambulatoryjnego. Staramy się zachęcić szpitale, aby trzymać pacjenta dokładnie tyle dni, ile wymaga chemioterapia. Wycena chemioterapii została na niezmienionym poziomie” — argumentuje minister Arłukowicz.W ocenie lekarzy, hospitalizacji w trakcie radioterapii wymaga co czwarty polski pacjent.
Dostęp do tego i wielu innych artykułów otrzymasz posiadając subskrypcję Pulsu Medycyny
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach
- Papierowe wydanie „Pulsu Medycyny” (co dwa tygodnie) i dodatku „Pulsu Farmacji” (raz w miesiącu)
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach