Wynagrodzenie trzeba negocjować
"Kolejny raz czytam w Pulsie Medycyny ranking wynagrodzeń w służbie zdrowia (nr 14/2006) i kolejny raz muszę zabrać głos w tej sprawie. Otóż, jak sądzę, w żadnej branży nie ma takiego bałaganu. Praktycznie każda jednostka płaci personelowi jak chce i to pomimo pewnych odgórnych urzędowych ustaleń, rozporządzeń itd. Totalna anarchia" - napisał czytelnik. Sprawę komentuje ekspert prawny Pulsu Medycyny Sławomir Molęda.
Obecnie większość publicznych zakładów opieki zdrowotnej prowadzonych jest w formie zakładów samodzielnych, określanych jako SP ZOZ-y. Zakłady te pokrywają koszty swojej działalności, w tym koszty wynagrodzeń pracowniczych, ze środków własnych i uzyskiwanych przychodów. Wysokość wynagrodzeń ustalana jest przez nie w porozumieniu z pracownikami, występującymi zbiorowo lub indywidualnie. W pierwszym przypadku pracowników reprezentują związki zawodowe, z którymi ustala się zasady wynagradzania w układzie zbiorowym pracy bądź regulaminie wynagradzania. W drugim przypadku pracownik samodzielnie negocjuje wysokość swojego wynagrodzenia. To, na jakim poziomie wynagrodzenia zostaną ustalone, zależy od kondycji finansowej zakładu oraz od determinacji pracowników. Pracownicy nie muszą godzić się na każde warunki; mogą walczyć o swoje interesy, organizując strajki bądź rezygnując z zatrudnienia w danym zakładzie. Zbyt często wybierają jednak uległość, która na dłuższą metę prowadzi do zaniżania wynagrodzeń. Nie podejmując ryzyka walki, rezygnują z własnej inicjatywy i przyjmują wygodną postawę roszczeniową. Oczekują od państwa odgórnej ingerencji, która nie może nastąpić, ponieważ naruszałaby samodzielność ich zakładów.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Sławomir Molęda