Wyszliśmy obronną ręką

  • Ekspert dla "Pulsu Medycyny"
opublikowano: 14-04-2010, 00:00
Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Wydaje się, że opatrzność nad nami czuwała i dzięki ciężkiej pracy koalicji różnych organizacji i ludzi dobrej woli, wyszliśmy obronną ręką z całej tej awantury o tzw. ustawę antynikotynową. Pozostaje jednak bardzo dużo niesmaku po tym, jak to się odbywało. Wydawać by się mogło, że głos ludzi odpowiedzialnych za Polskę powinien być jednobrzmiący, a kierunek na maksymalne ograniczenie możliwości palenia w miejscach publicznych - oczywisty i bezdyskusyjny. A tak nie było.

Ostateczne decyzje, które zostały podjęte - w tym wycofanie się z zapisów umożliwiających tworzenie palarni w szpitalach, szkołach i na uczelniach oraz dających możliwość wyboru, czy lokal gastronomiczny jest dla osób palących czy niepalących - nie kompromitują nas w oczach świata. A co najważniejsze, przyczynią się do tego, że przestrzeń publiczna będzie bardziej wolna od dymu niż dotychczas.


Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Konstanty Radziwiłł, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.