Zwiększyć liczbę przeszczepów

Monika Wysocka
opublikowano: 29-10-2008, 00:00

Od stycznia 2009 roku - zgodnie ze znowelizowaną ustawą o pobieraniu, przechowywaniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów - koordynatorzy transplantologiczni mają być zatrudnieni w przynajmniej 200 szpitalach w kraju. Na razie jest ich 89 i pracują wyłącznie w ośrodkach transplantacyjnych.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Najczęściej koordynatorami zostają anestezjolodzy. Rozpoczęta w tym roku akcja szkolenia ma na celu przekonanie do tej działalności także lekarzy innych specjalności, np. neurologów, neurochirurgów. „Zainteresowanie jest. Na 30 miejsc mamy w tej edycji kursu 58 chętnych" - mówi prof. Wojciech Rowiński, konsultant krajowy ds. transplantacji.

Na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym trwa właśnie czwarta edycja szkoleń koordynatorów - specjalistów, którzy będą odpowiedzialni za transport i odbiór narządów oraz za przeprowadzenie rozmowy z rodziną zmarłego i nakłonienie jej do zgody na pobranie narządów. Bo trzeba pamiętać, że w Polsce najczęstszą przyczyną odstąpienia od pobrania narządów pozostaje sprzeciw osób najbliższych zmarłemu, choć w świetle prawa zgoda bliskich potrzebna jest jedynie w przypadku, gdy dawcą jest dziecko.
Niekiedy problemem może być też mało przychylne nastawienie środowiska medycznego. „Dobry, aktywny koordynator w szpitalu to nie wszystko. Kiedy szef OIOM-u nie jest specjalnie zainteresowany transplantacją, a dyrektor szpitala wręcz jej przeciwny - nic z tego nie wyjdzie" - uważa prof. Rowiński. Dlatego od kilku miesięcy specjaliści jeżdżą po całym kraju z cyklem wykładów dla wybranej grupy decydentów - starostów i dyrektorów szpitali.

Transplantolodzy liczą również na to, że procedura rozpoznawania zgonu i przygotowania do pobrania znajdzie się w katalogu świadczeń i będzie refundowana przez Narodowy Fundusz Zdrowia. To powinno zwiększyć zainteresowanie placówek rozwojem programu przeszczepów w Polsce. Stanowisko prezesa NFZ, dr. Jacka Paszkiewicza w sprawie finansowania kosztów czynności stanowiących składowe części procedur transplantacyjnych przez publicznego płatnika jest jednoznaczne: to zadanie dla budżetu państwa w ramach świadczeń wysokospecjalistycznych.
Lekarze walczą o wsparcie dla transplantologii wszędzie, gdzie tylko mogą. „W zeszłym roku udało nam się dotrzeć do Episkopatu. Powstał piękny list, w którym była mowa o tym, że Kościół popiera pobieranie narządów ze zwłok i że oddanie narządu po śmierci nie uwłacza godności ludzkiego ciała. Jednak nie wszędzie go odczytano, a szkoda. Mamy teraz spotkania z biskupami, prowadzimy też wykłady w seminariach, by szerzyć tę ideę wśród duchownych"
- mówi prof. Rowiński.

Słaba statystyka przeszczepów
- Rośnie liczba Polaków, którzy nie wyrażają zgody na wykorzystanie po śmierci swoich narządów do przeszczepów. Z Centralnego Rejestru Sprzeciwów wynika, że dokonano już ponad 25 tys. takich zapisów. W 2006 r. w CRS zarejestrowanych było 23,6 tys. podobnych zastrzeżeń, w 2007 r. przybyło kolejne 1,5 tys. osób przeciwnych pobraniu ich narządów po śmierci.

- W 2007 roku w Polsce było średnio ok. 9 dawców na milion mieszkańców (ideałem byłoby 25 dawców na milion). W niektórych regionach kraju sytuacja jest dramatyczna: w Lubelskiem na 2,2 mln mieszkańców miało miejsce 10 pobrań, a na Podlasiu na 2 miliony mieszkańców tylko jedno.

To warto wiedzieć
- Każdy z 1422 polskich pacjentów przygotowywanych do przeszczepu nerki ma przed sobą średnio dwuletni okres oczekiwania na zabieg.
- Do połowy września 2008 r. budżet państwa wydał ponad 88 mln zł na wykonanie przeszczepów. Transplantacja wątroby kosztuje 175-255 tys. zł, a nerki 35-41 tys. zł.

Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Monika Wysocka

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.