Andrzej Zapaśnik: Wiele aspektów opieki nad pacjentami w reżimie pandemii nie zostało dopracowanych
Andrzej Zapaśnik: Wiele aspektów opieki nad pacjentami w reżimie pandemii nie zostało dopracowanych
Ekspert dla "Pulsu Medycyny"
opublikowano: 22-10-2020, 08:46
Podstawowa opieka zdrowotna powoli zbliża się do granicy wydolności. Nakładane na lekarzy rodzinnych coraz to nowe obowiązki, zmiana schematu organizacyjnego i konieczność przestrzegania reżimu sanitarnego powodują, że na barkach personelu lekarskiego spoczywa ogromny ciężar. Tymczasem pacjentów z podejrzeniem zakażenia SARS-CoV-2 przybywa - komentuje lek. Andrzej Zapaśnik z Porozumienia Zielonogórskiego.
Ten artykuł czytasz w
ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Rola lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej w przyjętej przez Ministerstwo Zdrowia strategii walki z COVID-19 stale się poszerza — wraz z modyfikacją ministerialnej strategii. 9 października zostało opublikowane poprawione rozporządzenie ministra zdrowia, które umożliwiło specjaliście POZ kierowanie pacjenta na test w kierunku SARS-CoV-2 bez konieczności stwierdzenia czterech objawów alarmowych (gorączki, duszności, kaszlu oraz utraty węchu lub smaku). Resort wyszedł naprzeciw postulatom środowiska i już dziś widać, że była to dobra decyzja, ponieważ liczba testów zleconych przez lekarzy rodzinnych systematycznie rośnie.
Lek. Andrzej Zapaśnik
Pozytywnie oceniam również umożliwienie skierowania pacjenta na test lekarzom przyjmującym na SOR-ach w szpitalach I poziomu (tzw. powiatowych). Oba te rozwiązania zdecydowanie poszerzyły Polakom dostęp do testów w kierunku SARS-CoV-2.
Nie w pełni zostały uregulowane kwestie opieki nad osobami przebywającymi w izolacji domowej. Lekarz rodzinny teoretycznie ma uprawnienie do jej przedłużenia pacjentom objawowym. Nie do końca jednak zostało doprecyzowane drogą zarządzenia prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia, z wykorzystaniem jakich narzędzi specjalista medycyny rodzinnej może sprawować opiekę nad osobami objętymi izolacją — z wyjątkiem teleporady. W wielu przypadkach zachodzi przecież konieczność bezpośredniego zbadania pacjenta w gabinecie lub podczas wizyty domowej. Placówki POZ nie są często infrastrukturalnie do tego przygotowane: wiele z nich nie ma wyodrębnionych izolatek.
Doprecyzowania wymaga także schemat przygotowania się przez lekarza POZ do wizyty domowej i pacjenta w izolacji domowej oraz sposobu jej realizacji. Innym problemem, na który trzeba zwrócić uwagę jest ogromne obłożenie personelu lekarskiego innymi obowiązkami, niż te związane z walką z COVID-19.
Konieczność „oswajania” w tych trudnych warunkach nowych narzędzi, takich jak aplikacja gabinet.gov.pl, kosztuje nas dodatkowe minuty cennego czasu. Ponadto pewnym niedociągnięciem tego narzędzia jest fakt, że informację o dodatnim wyniku testu w kierunku SARS-CoV-2 chory otrzymuje SMS-em lub telefonicznie od pracownika PSSE, ale o wyniku negatywnym jest informowany tylko za pośrednictwem Internetowego Konta Pacjenta. Tymczasem IKP, mimo promowania tego rozwiązania przez personel medyczny POZ, wciąż nie jest popularne, szczególnie wśród seniorów, którzy nierzadko w ogóle nie korzystają z Internetu ani ze smartfona. To szczegół, ale wymagający dopracowania.
Jest za wcześnie, by ocenić, jak sprawdzi się w praktyce kierowanie chorych objawowych do izolatoriów przez lekarzy rodzinnych. Już teraz można jednak stwierdzić, że miejsc w izolatoriach z pewnością brakuje. Są takie województwa, gdzie nie ma do nich w ogóle dostępu.
Podstawowa opieka zdrowotna powoli zbliża się do granicy wydolności. Nakładane na lekarzy rodzinnych coraz to nowe obowiązki, zmiana schematu organizacyjnego i konieczność przestrzegania reżimu sanitarnego powodują, że na barkach personelu lekarskiego spoczywa ogromny ciężar. Tymczasem pacjentów z podejrzeniem zakażenia SARS-CoV-2 przybywa. Nasza wydajność, wynikająca z konieczności przestrzegania reżimu sanitarnego, jest obecnie dużo mniejsza, w tym samym czasie możemy przyjąć znacząco mniejszą liczbę chorych.
Podstawowa opieka zdrowotna powoli zbliża się do granicy wydolności. Nakładane na lekarzy rodzinnych coraz to nowe obowiązki, zmiana schematu organizacyjnego i konieczność przestrzegania reżimu sanitarnego powodują, że na barkach personelu lekarskiego spoczywa ogromny ciężar. Tymczasem pacjentów z podejrzeniem zakażenia SARS-CoV-2 przybywa - komentuje lek. Andrzej Zapaśnik z Porozumienia Zielonogórskiego.
Rola lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej w przyjętej przez Ministerstwo Zdrowia strategii walki z COVID-19 stale się poszerza — wraz z modyfikacją ministerialnej strategii. 9 października zostało opublikowane poprawione rozporządzenie ministra zdrowia, które umożliwiło specjaliście POZ kierowanie pacjenta na test w kierunku SARS-CoV-2 bez konieczności stwierdzenia czterech objawów alarmowych (gorączki, duszności, kaszlu oraz utraty węchu lub smaku). Resort wyszedł naprzeciw postulatom środowiska i już dziś widać, że była to dobra decyzja, ponieważ liczba testów zleconych przez lekarzy rodzinnych systematycznie rośnie.
×
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.