Anonim z Internetu

  • Ekspert dla "Pulsu Medycyny"
opublikowano: 10-12-2008, 00:00
Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Taka poważna gazeta, a zajmuje się takimi duperelami - skwitował jeden z lekarzy pytanie Pulsu Medycyny o portal znanylekarz.pl. Czy rodząca się na naszych oczach internetowa społeczność pacjentów (i lekarzy!) to rzeczywiście sprawa marginalna?

Oto opinie o portalu zebrane przez naszą redakcję. "Nie podoba mi się to, ale jestem bezradny. W Internecie można każdego anonimowo opluć bez żadnych konsekwencji. Mało prawdopodobne, by taki portal ktoś zamknął. Pacjenci oczekują lekarza idealnego, który będzie leczył za darmo, zawsze z uśmiechem i przez 24 godziny na dobę. I nigdy nie popełni żadnego błędu. A że jesteśmy ludźmi, nigdy takich oczekiwań nie spełnimy. Zawsze więc ktoś będzie niezadowolony. Trzeba robić swoje, starać się pracować jak najlepiej" - mówi specjalista z Krakowa, o którym opinie są skrajnie różne, choć ze znaczącą przewagą bardzo pozytywnych.

"Raz wszedłem na tę stronę i mnie zemdliło. Pomijając fakt, że nawet nie wiem, kto mnie tam oczernił, cała ta idea nie wiadomo czemu służy. Na szczęście, nie mam sobie nic do zarzucenia i wierzę, że pacjenci mnie cenią. Tak wynikało z lektury tej strony, z paroma wyjątkami, które nie spędzają mi snu z powiek. Generalnie, to jest tak beznadziejne, że nie warto się tym przejmować" - mówi inny lekarz. ?Gdybym znał nazwisko osoby, która wypisała o mnie paskudne rzeczy, wynająłbym prawnika. A że nie znam, nie zrobię nic. W każdym razie kolejka pacjentów przed moim gabinetem nie maleje i to jest dla mnie najważniejsze" - wyznaje lekarz "opluty" w Internecie przez jednego pacjenta.

"W Internecie anonimowo wytknięto mi parę błędów. Niektóre zarzuty były absurdalne - zignorowałam je. Ale przyznaję, że kilka dało do myślenia. Na przykład nie zdawałam sobie sprawy, że czasem sprawiam wrażenie, jakbym nie słuchała chorego. Próbuję to zmienić. Najważniejsze, że nikt nie podważa moich zawodowych kwalifikacji i uczciwości. Pewnie żaden z lekarzy nigdy nie przyzna się do tego, że w niektórych opiniach może być ziarenko prawdy. Krytyka zawsze boli. Może jednak czasem powinni zastanowić się nad sobą. Co nie zmienia faktu, że anonimowa, jednostronna forma krytyki, na którą nie ma jak odpowiedzieć, budzi moje poważne zastrzeżenia" - powiedziała Pulsowi Medycyny lekarka.

W tym świątecznym już wydaniu dużo piszemy o pieniądzach. Będą problemy z kontraktami na 2009 rok. Nieznacznie poprawią się zarobki rezydentów. Na wysokie premie nie mają co liczyć przedstawiciele medyczni, bo który z lekarzy spotka się z nimi teraz po pracy?!

W imieniu całego zespołu Pulsu Medycyny życzę wszystkim czytelnikom radosnych Świąt Bożego Narodzenia. Do Siego Roku!


Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Magda Sowińska; [email protected]

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.