Bez dodatkowych funduszy reforma się nie uda
Naczelna Rada Lekarska nie ma wątpliwości- bez dodatkowych nakładów finansowych zaproponowana przez MZ reforma i realizacja pakietów kolejkowych jest mało prawdopodobna.
W stanowisku podjętym 4 kwietnia br. czytamy:

"Sposób działania Rządu w tej sprawie budzi zasadniczy sprzeciw. Po bardzo ograniczonych konsultacjach przeprowadzonych z pominięciem większości organizacji reprezentujących uczestników systemu ochrony zdrowia (lekarzy, inne zawody medyczne, pacjentów, pracodawców, samorząd terytorialny, przemysł medyczny itd.) przedstawiciele Rządu ustnie, podczas konferencji prasowej przedstawili (jako komunikat o podjętych już decyzjach) zamiar szeroko zakrojonych zmian w systemie ochrony zdrowia. (...) Strategiczne decyzje dotyczące rozwiązań systemowych muszą być przygotowywane od najwcześniejszych etapów koncepcyjnych z udziałem wszystkich, którzy będą uczestnikami procesu ich realizacji.
Największy sprzeciw rodzi zapowiedź Premiera, że zmiany mają dokonać się bez dodatkowych nakładów na ochronę zdrowia. Stawia to pod dużym znakiem zapytania realność projektowanych zmian. Głównym problemem od lat skrajnie niedofinansowanego polskiego systemu ochrony zdrowia jest mnożenie obietnic i wynikających z nich zadań bez zapewnienia środków wystarczających do ich realizacji. To również jest podstawowym źródłem utrudnionego dostępu do świadczeń zdrowotnych i bardzo długich kolejek. W tej sytuacji słuszne propozycje skrócenia czasu oczekiwania w opiece onkologicznej muszą rodzić pytanie o to, które obszary ochrony zdrowia „zapłacą” za te zmiany"- piszą w stanowisku przedstawiciele NRL.
Naczelna Rada Lekarska na podstawie doniesień prasowych i - jak podkreśla - nie znając terminów wchodzenia w życie zapowiadanych zmian, ani projektów ustaw, rozporządzeń i zarządzeń je wprowadzających,odniosła się do przedstawionych przez rząd propozycji.
Członkowie Rady z nieukrywaną radością przyjęli zapowiedź zniesienia limitów w onkologii. Jednocześnie lekarze oczekują, że nie spowoduje to wprowadzenia dodatkowych ograniczeń w innych dziedzinach ochrony zdrowia. Rada podkreśla także, że wobec ograniczonej liczby lekarzy w specjalnościach onkologicznych (656 onkologów klinicznych, 651 chirurgów onkologicznych, 521 radioterapeutów, 369 hematologów, 152 onkologów i hematologów dziecięcych) oraz w specjalnościach uczestniczących w diagnostyce, monitorowaniu leczenia oraz obserwacji po leczeniu (540 patomorfologów, 2485 radiologów), spełnienie tego postulatu nie tylko wymaga dodatkowych nakładów, ale także bardzo dużych zmian organizacyjnych (w tym także wynikających z wchodzących w życie z dniem 1 lipca br. nowych regulacji dotyczących czasu pracy radiodiagnostów, radioterapeutów i patomorfologów).
Rozpoczęcie leczenia pacjentów onkologicznych w czasie nie dłuższym niż 9 tygodni od powstania podejrzenia nowotworu oraz zapewnienie każdemu z nich koordynatora leczenia, indywidualnej ścieżki leczenia i opinii konsylium lekarskiego to bardzo ambitne i pożądane cele, ale bez dodatkowych znacznych środków finansowych i zmian organizacji zapewnienie pacjentom korzystania z tych rozwiązań nie będzie- w ocenie NRL- możliwe.
Rada upatruje również problemów w niedostatecznej liczby lekarzy. W ocenie lekarzy bez istotnego zwiększenia liczby miejsc na studiach lekarskich oraz środków na kształcenie podyplomowe lekarzy (rezydentury), zapewnienie planowanej opieki nad pacjentami onkologicznymi jak również zagwarantowanie w dłuższej perspektywie starzejącemu się społeczeństwu odpowiedniej opieki zdrowotnej będzie coraz trudniejsze.
Aprobatę zyskało w oczach członków NRL poszerzenie kompetencji lekarzy rodzinnych. Według lekarzy obecnie wiedza i umiejętności praktyczne nabyte przez lekarzy rodzinnych w czasie specjalizacji nie są bowiem właściwie wykorzystywane.
Pozytywnie oceniono także propozycję finansowych motywacji dla lekarzy rodzinnych i specjalistów za szybkie diagnozowanie i leczenie chorych onkologicznych. Jak zauważają jednak - należy jednak jasno odpowiedzieć na pytanie, czy w nowej sytuacji każdy pacjent wymagający wykluczenia choroby nowotworowej będzie wprowadzany na „szybką ścieżkę”, czy dodatkowe wynagrodzenie otrzymają także ci, którzy po kosztownym procesie diagnostycznym wykluczą chorobę nowotworową itp.
Lekarze z aprobatą przyjęli również zapowiedź wprowadzenia możliwości zawierania kontraktów na dłuższe niż dotychczas okresy. Rada liczy jednak na to, że taka zmiana nie może stać się pretekstem do utrudniania wejścia na rynek świadczeń zdrowotnych nowo powoływanych podmiotów leczniczych.
Wprowadzenie (ponowne) „porady receptowej” i możliwości wystawienia recepty bez obecności pacjenta to realizacja słusznego postulatu pacjentów i lekarzy rodzinnych oraz zapowiedź odejścia od wieloletniej praktyki karania lekarzy za „zaoczne” wystawianie recept. W ocenie NRL ta możliwość nie powinna jednak zastąpić właściwej opieki nad pacjentami przewlekle chorymi, z których większość wymaga przecież okresowych wizyt kontrolnych i u których wystawienie recepty powinno być poprzedzone analizą ich aktualnego stanu zdrowia – w związku z tym jakikolwiek nacisk na lekarzy, aby dla oszczędności systemu przepisywali leki głównie zaocznie, byłby niedopuszczalny.
Negatywnie oceniono natomiast pomysł 'krótkiej ścieżki' specjalizacyjnej dla wąskich specjalizacji. W ocenie NRL "krótka ścieżka" specjalizacyjna dla wąskich specjalizacji może w praktyce oznaczać dyktowane doraźnymi potrzebami obniżenie standardu kształcenia lekarzy specjalistów ze szkodą dla pacjentów i lekarzy.
Natomiast za zaskakującą i niemającą wiele wspólnego z pomysłami na szybkie rozwiązanie problemu kolejek uznano zapowiedź poszerzenia kompetencji pielęgniarek (m. in. nadanie im uprawnienia do ordynacji leków). NRL zwróciło uwagę, że wystawienie recepty (nawet u osoby przewlekle chorej), to nie „wypisanie kolejnego druczka” lecz zwieńczenie trudnego procesu diagnostycznego, uwzględnienie bieżącego stanu chorego i wreszcie zastosowanie wiedzy i umiejętności w jednej z najbardziej złożonych dziedzin medycyny, jaką jest farmakologia. Lekarze podkreślają, że do realizacji uprawnienia do wystawiania recept nie wystarczy sama zmiana prawa; w opinii NRL tak fundamentalne zmiany wymagają zasadniczych zmian w programach kształcenia osób mających ewentualnie uzyskać takie uprawnienia. Istotnym utrudnieniem realizacji tego pomysłu będzie także niezwykle skomplikowany i najeżony odpowiedzialnością system wystawiania i realizacji recept na leki refundowane (w tym konieczność podpisania umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia na wystawianie recept refundowanych).
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: MM