Posłowie nie zajęli się obywatelską inicjatywą ustawodawczą Porozumienia Zawodów Medycznych, którą poparło 240 tys. osób. „W ocenie PZM taki pośpiech ma na celu wprowadzenie społeczeństwa w błąd(…). Projekt rządowy przewiduje utrwalenie obecnych, niesprawiedliwie niskich płac pracowników medycznych i jest kontynuacją zasady, że podstawą funkcjonowania publicznej ochrony zdrowia jest wyzysk jej pracowników” — stwierdzili związkowcy.
Tematyka planowanego posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia wzbudziła tak duże kontrowersje w środowisku, że przed Sejmem przewidziano pikietę pod hasłem: „Nie” dla ustawy ministra Konstantego Radziwiłła”. Przebieg samego posiedzenia także był burzliwy. Wnioskowano, by równocześnie z projektem rządowym procedować także projekt obywatelski.
„Złożyłem taki wniosek, bo pod projektem obywatelskim podpisało się blisko ćwierć miliona osób i został on już przyjęty przez Sejm. To inicjatywa, która zjednoczyła przedstawicieli wszystkich zawodów medycznych. Nie wyobrażałem sobie, by głosy takiej rzeszy obywateli zostały zignorowane. Mimo poparcia ze strony PO, PSL i Nowoczesnej stało się inaczej” — nie krył rozczarowania dr Tomasz Dybek, pełnomocnik Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej, który brał udział w posiedzeniu Komisji Zdrowia z ramienia OPZZ.
Wniosek poddano pod głosowanie: „za” było 12 posłów, „przeciw” — 17. Nikt nie wstrzymał się od głosu. Gdyby wynik był inny, to posiedzenie komisji zapewne by przerwano i czytanie obu projektów odbyłoby się w późniejszym terminie. Taki scenariusz był jednak nie po myśli resortu zdrowia, który zapowiadał wprowadzanie pierwszych podwyżek (zgodnych z ustawą) już od lipca.
Rządowy projekt zakłada, że minimalne wynagrodzenie zasadnicze fizjoterapeutów, diagnostów laboratoryjnych oraz innych pracowników medycznych z wyższym wykształceniem (w zależności od tego, czy mają specjalizację, czy nie) powinno wynieść nie mniej niż ok. 4100 zł lub 2800 zł. Dla lekarza bez specjalizacji przewidziano ok. 4100 zł, a minimalna pensja specjalisty ma wynosić 700 zł więcej. Pielęgniarki i położne z tytułem magistra ze specjalizacją mają otrzymać ok. 3200 zł. Wymienione kwoty podwyżek będą osiągane stopniowo. Docelowa wysokość płac minimalnych ma być wypłacana w 2021 r.
Obywatelski projekt płac minimalnych był odpowiedzią środowiska na propozycje Ministerstwa Zdrowia. Podstawową różnicą była wysokość płac zasadniczych, którą każda grupa zawodowa określiła samodzielnie. Ustalono je w odniesieniu do wykształcenia i stażu pracy.
Postulaty lekarzy nie były niespodzianką, lecz odzwierciedleniem żądań zgłaszanych od lat. Oto one: trzy średnie pensje krajowe dla specjalisty (ok. 12 tys. zł) oraz dwie dla lekarzy i lekarzy dentystów bez specjalizacji, dwie średnie krajowe dla pielęgniarek i położnych z tytułem magistra i specjalizacją, specjalistów w dziedzinie fizjoterapii, diagnostów laboratoryjnych ze specjalizacją, ratowników medycznych po studiach i z 5-letnim stażem pracy. Na minimalną płacę zasadniczą, stanowiącą równowartość 1,5 średniej krajowej (ok. 6000 zł) są gotowe przystać np. pielęgniarki i położne bez specjalizacji, osoby z licencjatem z fizjoterapii, technicy analityki medycznej (staż 5 lat), ratownicy medyczni wchodzący do zawodu.
W ciągu ostatnich pięciu kadencji sejmu posłowie zajmowali się blisko 6 tys. projektów ustaw, w tym zaledwie 73 inicjatywami obywatelskimi. Tylko nieliczne z nich weszły w życie.
„Podczas kampanii wyborczej Prawo i Sprawiedliwość rozbudziło wśród pracowników ochrony zdrowia apetyt, którego rząd dziś nie jest w stanie zaspokoić. Z drugiej strony, będąc w opozycji, równie łatwo jest składać hojne deklaracje. Tymczasem odpowiedzialność i klasę polityka poznajemy po tym, czy jest on w stanie uczciwie mówić także rzeczy niepopularne” — komentuje obecną sytuację socjolog dr Leszek Gajos.