Była minister zdrowia stanie przed rzecznikiem odpowiedzialności zawodowej
Na biurko Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej trafiło zawiadomienie w sprawie wpisu byłej minister zdrowia Katarzyny Sójki, umieszczonego na portalu X. Chodzi o wykorzystanie tragicznej śmierci żołnierza przez posłankę PiS do politycznego ataku. Do sprawy odniósł się też szpital.

Jak potwierdza Jakub Kosikowski, rzecznik prasowy Naczelnej Izby Lekarskiej, do Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej trafiło zawiadomienie w sprawie wpisu Katarzyny Sójki, w którym sugeruje, że media manipulowały informacjami ws. zmarłego żołnierza, który służył przy granicy z Białorusią.
“Panie premierze @donaldusk, czy prawdą jest, że już kilka dni temu, gdy Wasze media informowały o stabilnym stanie zdrowia tego dzielnego żołnierza, stwierdzona została śmierć jego mózgu? Czy prawdą jest, że organy wewnętrzne już od kilku dni nie pracowały, ale na polecenie Pana Generałów, aż do wyborów miano podtrzymywać ciało tego dzielnego żołnierza? ” – napisała posłanka PiS, dodajmy lekarka i wiceprzewodnicząca Komisji Zdrowia.
Panie Premierze @donaldtusk - czy prawdą jest, że już kilka dni temu, gdy Wasze media informowały o stabilnym stanie zdrowia tego dzielnego żołnierza, stwierdzona została śmierć jego mózgu? Czy prawdą jest, że organy wewnętrzne już od kilku dni nie pracowały, ale na polecenie…
— Katarzyna Sójka (@aK_Sojka) June 6, 2024
Wpis wywołał sporą burzę, odniósł się do niego także Wojskowy Instytut Medyczny – Państwowy Instytut Badawczy, który opiekował się żołnierzem. W oświadczeniu szpital przekazuje, że “w trakcie opieki nad rannym żołnierzem wszystkie zamierzone i wykonane procedury medyczne zostały przeprowadzone bez najmniejszego uchybienia co do ich jakości i terminowości. Ratując jego życie i zdrowie ratowaliśmy jednego z nas”.
WIM zaapelował także o powściągliwość i rozsądek w formułowaniu nieetycznych i sprzecznych z faktami stwierdzeń. “Pojawiające się w przestrzeni publicznej insynuacje i pomówienia są nieuprawnione, krzywdzące i godzące w honor żołnierzy, jak również w profesjonalizm i zaangażowanie pracowników oraz dobre imię Instytutu” - czytamy w oświadczeniu.
Jak wyjaśnia szpital, 4 czerwca bezpośrednio po przybyciu rannego do Instytutu uzupełniono dotychczasową diagnostykę o szereg testów klinicznych i badań ujętych w krajowych oraz międzynarodowych standardach i wytycznych, w tym oceniających funkcję mózgu. W rezultacie 6 czerwca “stwierdzono śmierć mózgu pacjenta, co jest równoznaczne z prawnym stwierdzeniem jego zgonu. Następnie informacja ta została przekazana rodzinie, a w dalszej kolejności opinii publicznej”.
Źródło: Puls Medycyny