Chirurg w telewizji

Maciej Świtoński, 46 lat, bo o nim mowa, jest chirurgiem i pracuje w Klinice Chirurgii Ogólnej Szpitala im. J. Biziela w Bydgoszczy. Za kilka dni broni pracy doktorskiej. Jest lekarzem, tak jak jego ojciec, ale o mało nie został zawodowym muzykiem. Uczył się w średniej szkole muzycznej w klasie organów, choć większość czasu spędzał przy fortepianie. Umie i lubi improwizować. Robi to zresztą do dziś. Co najmniej pół godziny dziennie gra i komponuje - jak podkreśla - zamiast gapić się w telewizor. Nawet kiedy się uczy, robi przerwy i gra. Kiedyś myślał o studiach na akademii muzycznej. Wtedy sprzeciwił się ojciec. Trzeba było przygotować się do matury i egzaminów, a na dyplom szkoły muzycznej nie starczyło czasu.
Dziś nie żałuje tej decyzji. Muzyka pozostała częścią jego życia. Udało mu się grać ze znanymi dziś muzykami i współpracować z najlepszymi wykonawcami muzyki rozrywkowej. Nie ma już własnego zespołu, a jego największą pasją stało się tworzenie medycznych programów telewizyjnych, obecnie "Recept Jedynki". Zdobył dwie prestiżowe nagrody dla najlepszego polskiego programu telewizyjnego o tematyce medycznej: Złotego Otisa i Złoty Ekran Farmacji. Podkreśla, że wszystkie jego pasje nigdy nie kolidowały z wyuczonym zawodem.
"Błędem jest przekonanie, że robienie wielu różnych rzeczy w życiu sprawia, że coś na tym cierpi. Wystarczy wypełnić dzień pracą. Wszystko można pogodzić, trzeba tylko chcieć - mówi M. Świtoński. - Przy pisaniu scenariuszy do programów TV uczę się nowych dziedzin medycyny, a przy komponowaniu odpoczywam".