Co robi przedstawiciel w szpitalu?

Jolanta Grzelak-Hodor
opublikowano: 22-04-2009, 00:00

Po kilku miesiącach obowiązywania rozporządzenia ministra zdrowia ograniczającego kontakty lekarzy z przedstawicielami producentów leków Puls Medycyny sprawdził, czy jest ono przestrzegane.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
W krakowskim Szpitalu Uniwersyteckim na pewno tak. Dyrekcja wprowadziła całkowity zakaz kontaktów na terenie tej lecznicy wszystkich osób posiadających prawo wypisywania recept z przedstawicielami firm farmaceutycznych, dystrybutorów sprzętu medycznego itp. "Przedstawiciele medyczni mogą w zamian swobodnie kontaktować się z apteką szpitalną - jej kierownikiem, który jest również członkiem komitetu terapeutycznego, decydującego między innymi o kształcie receptariusza szpitalnego. Wszystkie uzyskane informacje o nowych lekach i wyrobach medycznych kierownik apteki przekazuje na posiedzeniach tego komitetu" - poinformowała Puls Medycyny Anna Niedźwiedzka, rzecznik prasowy SU.

Rozmowy przez prawnika?

Dyrekcja szpitala uzasadnia tak restrykcyjne zarządzenie niemożnością wypracowania innych zasad - szpital działa w kilkudziesięciu budynkach, nie ma możliwości kontroli takich spotkań, wydzielenia osobnych pomieszczeń czy godzin, w których można by je organizować.

Niezadowoleni są przedstawiciele firm i część lekarzy. "To zarządzenie to nonsens. Traktuje się nas wszystkich jak potencjalnych łapówkarzy. W czym i komu te spotkania przeszkadzały? Umawialiśmy się wtedy, kiedy mieliśmy czas, nigdy kosztem pracy, na 10, góra 15 minut. I była to najlepsza i najszybsza droga uzyskiwania informacji o nowościach na rynku" - usłyszeliśmy od kilku lekarzy pracujących w tym szpitalu. "Dostawaliśmy opracowania, ulotki, wszystko gotowe prosto na biurko. A teraz nie mamy nic. Bo naprawdę w tej pracy nie ma czasu na szukanie informacji, bieżące studiowanie wszystkich wydawnictw" - podkreślają inni.

Nie ustają naciski ze strony producentów leków i sprzętu. "Dostajemy różne pisma, odwiedzają nas zarówno przedstawiciele farmaceutyczni, jak i przedstawiciele kierownictw różnych firm. Jedna skontaktowała się z nami nawet przez warszawską kancelarię prawną" - mówi rzecznik szpitala.

(...)

Cały artykuł znajduje się w Pulsie Medycyny nr 8(191) z 22 kwietnia 2009 r.

Aktualna oferta prenumeraty Pulsu Medycyny

Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Jolanta Grzelak-Hodor

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.