Co z refundacją leków na otyłość? MZ: nie wpłynął żaden wniosek w tej sprawie

Nadzieje pacjentów chorujących na otyłość na to, że farmakoterapia, która pozwala u zdecydowanej większości z nich skutecznie zmniejszyć masę ciała, stanie się bardziej dostępna, nie spełnią się prędko. - Nie wpłynął żaden wniosek w sprawie refundacji leków dla tej grupy pacjentów - mówi Mateusz Oczkowski, zastępca dyrektora Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji w Ministerstwie Zdrowia.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Na zdjęciu Mateusz Oczkowski, zastępca dyrektora Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji w Ministerstwie Zdrowia.
Na zdjęciu Mateusz Oczkowski, zastępca dyrektora Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji w Ministerstwie Zdrowia.
Fot. PAP

Obecnie po leki, które przyniosły rewolucję w leczeniu otyłości, mogą sięgać tylko ci pacjenci, których na nie stać. Koszt miesięcznej terapii to co najmniej kilkaset złotych, a ze względu na olbrzymie braki w aptekach, chorzy w jego poszukiwaniu często muszą przemierzać dziesiątki kilometrów, co pociąga dodatkowe obciążenia finansowe.

Analogi GLP-1 - “gamechanger” w farmakoterapii otyłości

Analogi GLP-1, które w leczeniu otyłości dokonały rewolucji, w ramach refundacji dostępne są tylko dla chorych z cukrzycą typu 2 u pacjentów leczonych co najmniej dwoma lekami hipoglikemizującymi, z HbA1c ≥ 7,5 proc., z chorobą otyłościową z BMI≥30 kg/m2 i wysokim ryzykiem sercowo-naczyniowym.

Jeszcze na początku roku pytany przez “Puls Medycyny” ówczesny wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski mówił, że resort rozważa udostępnienie takiego leku grupie pacjentów skierowanych do operacji bariatrycznej. Do tej pory jednak nic takiego nie nastąpiło.

Zwróciliśmy się więc ponownie z pytaniem do MZ o to, czy jest szansa, że na listę refundacyjną trafi lek dedykowany pacjentom z chorobą otyłością.

– W tej sprawie nie wpłynął żaden wniosek refundacyjny - przekazuje Mateusz Oczkowski, zastępca dyrektora Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji w Ministerstwie Zdrowia, i dodaje, że w sytuacji, gdy obecnie mamy problemy z dostępnością tych leków już w ograniczonej liczbie wskazań, to ich rozszerzenie tylko by pogorszyło tę sytuację.

Oczkowski przypomina, że obecnie żaden kraj nie finansuje leczenia farmakologicznego otyłości. Jak wcześniej przekazywało nam MZ, gdyby w kraju tylko najtańsze leki w leczeniu otyłości zostały objęte refundacją, to uwzględniając populację, która mogłaby z nich skorzystać, wydatki na ten cel sięgałyby 35 mld zł. To kwota przewyższająca budżet NFZ na refundację leków.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Prof. Wyleżoł: lecząc otyłość należy zacząć od farmakoterapii

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.