Czas pracy: dla wszystkich taki sam?

Maria Stefańska, ; Ewa Szarkowska
opublikowano: 27-02-2008, 00:00

Szykuje się kolejna awantura między rządem a środowiskiem medycznym w sprawie czasu pracy. Zgodnie z propozycjami resortu zdrowia, niektórzy pracownicy, np. radiolodzy, stracą swoje uprawnienia i będą tak jak wszyscy pracować przeciętnie 37 godzin i 55 minut w tygodniu.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Ujawniony uczestnikom "białego szczytu" projekt ustawy o szczególnych uprawnieniach pracowników zakładów opieki zdrowotnej zakłada, że nie będzie już skróconych dobowych norm czasu pracy (5 godzin) i wszyscy zatrudnieni będą pracować 7 godzin i 35 minut w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy. Kasując przywileje pracowników radiologii, radioterapii, medycyny nuklearnej, patomorfologii, histopatologii, cytopatologii, cytodiagnostyki, medycyny sądowej i prosektoriów, Ministerstwo Zdrowia powołuje się na opinię wydaną przez Instytutu Medycyny Pracy (IMP) w Łodzi. Instytut wskazuje na brak zagrożeń w związku z występowaniem promieniowania jonizującego, argumentując, że pracownicy ZOZ-ów narażeni są na bardzo niskie dawki (w 98 proc. przypadków nie jest przekroczona 1/50 limitu dawki rocznej).

Wszędzie takie samo zagrożenie

Według opinii IMP, w przypadku wydłużenia normy czasu pracy nie ma ryzyka wystąpienia negatywnych skutków zdrowotnych u pracowników narażonych na czynniki chemiczne, a ekspozycja na czynniki pochodzenia biologicznego w przypadku wymienionych wyżej grup pracowników jest taka sama wśród innego personelu medycznego pracującego dłużej, zwłaszcza wśród specjalności zabiegowych. Instytut podkreśla, że na zmniejszenie zagrożenia zakażeniem największy wpływ ma nie skrócony wymiar czasu pracy, ale stosowanie właściwych procedur w kontakcie z materiałem biologicznym i zakaźnym.
Dla Instytutu Medycyny Pracy słabym argumentem jest też szczególne obciążenie psychiczne w pracy (co było podstawą skrócenia normy np. pracownikom prosektoriów), ponieważ chirurdzy czy onkolodzy pracują w większym stresie i pod znacznie większą presją. IMP odniósł się w swej opinii także do warunków pracy na stanowiskach, gdzie występuje narażenie na oddziaływanie pól elektromagnetycznych. W tych przypadkach, zdaniem IMP, powinna być po prostu tak zorganizowana praca, aby indywidualne wskaźniki ekspozycji każdego pracownika odpowiadały normom.

Protest radiologów

Na reakcję środowiska nie trzeba było długo czekać. "Wyrażamy protest środowiska radiologicznego w sprawie zakamuflowanego, ukrytego i wprowadzonego bez jakichkolwiek uzgodnień i rokowań projektu natychmiastowego wydłużenia czasu pracy naszej grupy zawodowej. Nie wyrażamy zgody na wydłużenie czasu pracy z 5 godzin do 7,35 godzin dziennie. Sposób wprowadzenia zapisu jest dla nas upokarzający" - napisał Cezary Staroń, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Techników Medycznych Elektroradiologii do minister zdrowia Ewy Kopacz. Podobne zdanie ma Elżbieta Nawrocka, lekarz radiolog, przewodnicząca Międzyzakładowego Oddziału Związku Zawodowego Lekarzy Radiologów przy Szpitalu Uniwersyteckim w Bydgoszczy. "Jesteśmy przeciwni takim zmianom. Może rzeczywiście nie cały czas pracujemy w promieniach, ale mimo wszystko, np. z uwagi na jonizację powietrza, cały czas jesteśmy w szkodliwych warunkach - podkreśla E. Nawrocka. - Praca przy monitorach w ciemnych pomieszczeniach jest mimo wszystko pracą w szkodliwych warunkach".
Związkowcy podważają opinię Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi. Jeśli rząd nie wycofa się z proponowanych zmian i zostaną one uchwalone, technicy zapowiadają ogólnopolski protest i złożenie skargi do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.

Kiedy odpoczynek po dyżurze?

W projekcie ustawy o uprawnieniach pracowników ZOZ-ów wprowadzono nowe zapisy dotyczące dyżurów, precyzujące rozwiązania przyjęte w Polsce w związku z dostosowaniem czasu pracy lekarzy do dyrektywy unijnej. Maksymalna długość czasu pracy, obejmującego także dyżur medyczny, ma wynosić 24 godziny na dobę. Może to być na przykład 7,35 godzin pracy plus 16,26 godzin dyżuru medycznego albo 24 godziny dyżuru medycznego w dzień wolny od pracy dla danego pracownika.
Dyżuru medycznego nie będzie się wliczało do limitu maksymalnej liczby 150 godzin nadliczbowych w roku. Przepis ten będzie dotyczył tylko sytuacji nadzwyczajnych, np. kiedy po zakończeniu przez danego lekarza maksymalnie 24-godzinnego nieprzerwanego czasu pracy (z dyżurem), brak będzie jego zmiennika, bo ten nagle zachoruje.
Jeśli w związku z pełnieniem dyżuru medycznego, pracownik nie będzie mógł w danej dobie skorzystać z przysługującego mu 11-godzinnego odpoczynku, powinien mieć taką możliwość w kolejnej dobie. Odpoczynek ten będzie musiał być udzielony bezpośrednio po zakończeniu dyżuru. Wyjątkiem są akcje ratownicze - równoważny okres odpoczynku będzie przysługiwał dopiero po zakończeniu akcji.

52 godziny dla stażysty

Resort zdrowia przyjrzał się także czasowi pracy lekarzy stażystów oraz lekarzy odbywających specjalizację w ramach umowy o pracę. Nowe przepisy umożliwią wydłużenie im do 52 godzin maksymalnej tygodniowej normy czasu pracy (co według przedstawionego przez MZ uzasadnienia jest zgodne z art. 17 dyrektywy 2003/88/WE), bo utrzymywanie zwykłych norm uniemożliwia prawidłową realizację programu kształcenia.
W projekcie ustawy zachowany został obecnie obowiązujący mechanizm, gwarantujący wzrost kwoty przeznaczanej przez ZOZ na wynagrodzenia powiązany z wysokością kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia.

Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Maria Stefańska, ; Ewa Szarkowska

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.