Czy lekarze rodzinni dopną zmian w refundacji?
Projekt nowelizacji ustawy refundacyjnej przedstawiony przez Federację Porozumienie Zielonogórskie ma szansę na sejmowe poparcie. Z obrad plenarnych projekt trafił do komisji zdrowia, gdzie za jego przyjęciem i dalszymi pracami opowiedziały się wszystkie kluby poselskie.
Porozumienie Zielonogórskie ma powody do zadowolenia - obywatelski projekt nowelizacji ustawy refundacyjnej, który w poprzedniej kadencji Sejmu został "zamrożony" w podkomisji kierowanej przez posłankę Janinę Okrągły, ponownie przeszedł pierwsze czytanie na sali plenarnej i trafił do sejmowej Komisji Zdrowia.
W czwartek 10 grudnia najważniejsze założenia projektu nowelizacji zostały przedstawione członkom Komisji Zdrowia. Najważniejszym z nich jest w ocenie FPZ uzależnienie refundacji od wskazań medycznych a nie rejestrowych- uważa Jacek Krajewski. Wśród postulatów znalazły się również: zwolnienie lekarza z obowiązku określania poziomu refundacji oraz przyznanie aptekom prawa do zwrotu leków do hurtowni po zmianie ich ceny.
"Podstawowym powodem powstania tego projektu było to, że przy dużej liczbie pacjentów, których przyjmujemy, mamy także bardzo duże obciążenie pracą biurokratyczną"– powiedział prezentując ustawę Jacek Krajewski, prezes FPZ. - "Cierpi na tym czas przeznaczony na wizytę pacjenta. Z różnych analiz wynika, że konieczność oznaczania poziomu odpłatności za leki przez lekarza powoduje wydłużenie czasu wizyty nawet do 49 proc."
Zdaniem resortu zdrowia, niektóre z rozwiązań projektu Porozumienia Zielonogórskiego należy jeszcze przedyskutować, niektóre natomiast odrzucić. Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł stwierdził, że rząd popiera np. rezygnację z referowania do CHPL, ale z zastrzeżeniem, że dotyczy to leków refundowanych w pełnym zakresie wskazań rejestracyjnych. Natomiast rząd jest przeciwny propozycji, aby określanie poziomu odpłatności za lek refundowany nie wchodziło w zakres obowiązków lekarza przy wystawianiu recept.
"Lekarza prowadzącego nie da się całkowicie uwolnić od myślenia o ekonomicznym aspekcie leczenia"– przekonywał minister zdrowia. "Rząd dostrzega pozytywne aspekty projektu tej ustawy, ale jednocześnie widzi niezasadność niektórych jej zapisów."
Zdaniem Radziwiłła niektóre z nich są ujęte nieprecyzyjnie, inne mogą wpływać negatywnie na budżet.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: MAR