Czy lekarzy rzeczywiście brakuje? Prof. Gellert: jeśli mają się zajmować pracą biurową, to faktycznie jest ich za mało
Potrzeby w zakresie liczby lekarzy są bardzo dobrze oszacowane. Ważniejszym pytaniem pozostaje to, w jaki sposób ich wykorzystujemy – mówi prof. Ryszard Gellert, dyrektor CMKP. Zwrócił również uwagę na zmianę idei kształcenia kadr medycznych, tak aby nacisk został położony na szkolenie zespołów diagnostyczno-terapeutycznych.
Podczas Forum Ochrony Zdrowia w Karpaczu dyskutowano m.in. o rozwoju kadr medycznych i ich kształceniu. W rozmowie z „Pulsem Medycyny” prof. Ryszard Gellert, dyrektor CMKP i konsultant krajowy w dziedzinie nefrologii, odniósł się do kwestii niedoborów kadr medycznych oraz zmian w systemie kształcenia podyplomowego.
Czy naprawdę brakuje nam lekarzy?
Ruszył jesienny nabór na specjalizacje. Przy okazji dyskusji o kształceniu często wybrzmiewa pytanie, ilu tak naprawdę potrzebujemy lekarzy w systemie. Środowisko lekarskie zwraca uwagę na to, że potrzeby nie są dobrze oszacowane.
- Potrzeby są bardzo dobrze oszacowane. Ważniejszym pytaniem pozostaje to, w jaki sposób wykorzystujemy lekarzy. Jeśli lekarze mają się zajmować administracją, pracą biurową, to potrzeba ich dużo więcej, ale jeśli mają się zajmować pacjentami i będą mieli do tego pomoc, wówczas w mojej ocenie już jest ich tylu, ile potrzebujemy. W zależności od tego jak zorganizowany jest system opieki zdrowotnej, tylu lekarzy potrzeba. Najpierw musimy odpowiedzieć sobie, jak należycie zorganizować system opieki zdrowotnej, a dopiero potem rozmawiajmy czy lekarzy jest dużo czy za mało – skomentował prof. Ryszard Gellert.
Prof. Gellert zwrócił przy tym uwagę, że w kontekście kształcenia lekarzy nie można koncentrować się wyłącznie na liczbie lekarzy w systemie. Ogromną rolę w procesie kształcenia odrywają szpitale kształcące rezydentów.
Dyrektor CMKP wskazał również, że są kraje, w których liczba lekarzy kształtuje się na podobnym poziomie, jak w Polsce i ochrona zdrowia funkcjonuje dobrze.
- To naprawdę jest kwestia administracyjna i polityczna, a w najmniejszym stopniu kwestia kształcenia kadr medycznych – dodał.
Prof. Ryszard Gellert: musimy szkolić zespoły diagnostyczno-terapeutyczne
W ocenie prof. Gellerta obecny system nie wystarczająco uwzględnia potrzebę przygotowania kadr medycznych do pracy w ramach zespołów interdyscyplinarnych.
- Żaden lekarz nie leczy sam. Do tego są potrzebne pielęgniarki, diagności laboratoryjni, farmaceuci, rehabilitanci, fizjoterapeuci – wielu różnych profesjonalistów medycznych, którzy koncentrują się na jednym pacjencie. Ścieżki dojścia do tych różnych specjalności są bardzo trudne w tak rozproszonym systemie, jaki mamy w chwili obecnej. Musimy szkolić zupełnie inaczej, musimy szkolić zespoły diagnostyczno-terapeutyczne – podkreślił prof. Gellert.
Jednocześnie przypomniał, że w tej chwili w trakcie specjalizacji lekarskiej jest 27 tysięcy osób.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Rezydentury 2023: można składać wnioski w jesiennym postępowaniu. W jakich specjalizacjach najwięcej miejsc?
Źródło: Puls Medycyny