Depenalizacja aborcji w Sejmie. “Projekt sprzeczny z konstytucją” vs. “Stoimy po stronie rodzin”
W Sejmie odbywa się drugie czytanie projektu Lewicy o depenalizacji aborcji. PiS wniósł o odrzucenie w całości poselskiego projektu, argumentując, że jest on sprzeczny z konstytucją. - Stoimy po stronie rodzin, przyjaciółek i partnerów, którzy wykazują się empatią i troską - zapewniała z kolei Dorota Łoboda, przedstawiając stanowisko klubu Koalicji Obywatelskiej.

W czwartek, 11 lipca, w Sejmie trwa drugie czytanie projektu nowelizacji Kodeksu karnego, który zakłada dekryminalizację pomocy w aborcji oraz przerywania ciąży za zgodą ciężarnej do 12. tygodnia trwania ciąży.
Projekt sprzeczny w konstytucją
PiS wniósł o odrzucenie w całości poselskiego projektu ustawy dot. dekryminalizacji pomocy w aborcji w drugim czytaniu. Posłanka Lidia Burzyńska w imieniu klubu Prawa i Sprawiedliwości argumentowała, że projekt jest sprzeczny z konstytucją.
– Konstytucji się przestrzega. Nie tylko się nią wymachuje - dodała.
Argumentowała, że "Trybunał Konstytucyjny 28 maja 1997 r. wyraźnie stwierdził, że niezgodne z konstytucją są przepisy dopuszczające przerwanie ciąży z przyczyn społecznych", a wyrokiem z 22 października 2020 r. "uznał niedopuszczalność przerwania ciąży z powodów eugenicznych".
Wobec tego - dodała posłanka - "dekryminalizacja aborcji i umożliwianie jej przeprowadzenia bez dostatecznego usprawiedliwienia koniecznością ochrony jej wartości, prawa do wolności konstytucyjnej, naruszać będzie gwarancje konstytucyjne dla życia ludzkiego".
Burzyńska powiedziała, że obowiązujące przepisy przewidują karę za nielegalne dokonanie aborcji jedynie w formie pozbawienia wolności.
– Natomiast projektodawcy przewidują również możliwość zastosowania kary niższej rangi, tj. kary ograniczenia wolności, czyli kary, którą zagrożone jest na przykład zniesławienie.
– Proponuje się rezygnację z karania pomocnictwa przy przerywaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy i nakłania do nielegalnej aborcji - dodała.
Posłanka oceniła, że "przedstawiony projekt jest kolejnym wypowiedzeniem wojny człowieczeństwu". Jego autorzy - dodała - przekonują, że "ludzkie życie nie jest wcale wartością nadrzędną, bo jakże inaczej zrozumieć bezkarność zabijania?".
– Ważne jest, abyśmy wszyscy bez względu na zajmowane dzisiaj na tej sali sejmowej miejsca, od lewa do prawa, zdali sobie sprawę z ogromnej odpowiedzialności, jaka w tym momencie na nas ciąży. Każdy, kto godzi się na bezkarne zabijanie bezbronnych, jak chcą tego projektodawcy ustawy, otwiera szeroko nie furtkę, ale całą bramę, frontowe drzwi przed cywilizacją śmierci - powiedziała.
Dodała, że "obłudnie, wręcz fałszywie" brzmi przy tym "troska o ofiary przemocy, środowisko czy klimat". "Pamiętajmy: choćby i milcząca zgoda na zamach, nawet na jedno tylko życie ludzkie, jest zgodą na zbrodnię" - dodała. Dlatego - zaznaczyła - mając "tę prawdę na uwadze, niezależną wszak od wyznania czy światopoglądu, stajemy w obronie cywilizacji życia i wobec faktu, że proponowany projekt ustawy narusza zasady polskiego porządku prawnego oraz narusza podstawowe gwarancje konstytucyjne".
"Klub Parlamentarny PiS wnosi o odrzucenie w całości w drugim czytaniu poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy kodeks karny druk 176 i 477" - dodała.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Prezydent Duda o depenalizacja aborcji: nie podpiszę takiej ustawy
Stoimy po stronie rodzin, przyjaciółek i partnerów, którzy wykazują się empatią i troską
Z kolei Dorota Łoboda (KO), przedstawiając stanowisko klubu Koalicji Obywatelskiej przedstawiła historię 16-latki z Kędzierzyna-Koźla, która zaszła w ciążę.
– Jej matka zamówiła przez internet tabletki poronne, które tę ciążę przerwały - mówiła. Dodała, że po tym, jak sprawa wyszła na jaw 35-letnia matka dziewczyny przyznała się do pomocy, a Sąd Okręgowy w Opolu uznał jej winę i skazał ją na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata.
Łoboda podkreśliła, że autorzy projektu stoją po stronie kobiet.
– Stoimy po stronie rodzin, przyjaciółek, partnerów, którzy wykazują się empatią i troską, której brakuje w tej chwili polskiemu państwu - zaznaczyła.
Posłanka zwróciła uwagę, że historii podobnych do tej z Kędzierzyna-Koźla jest w Polsce bardzo wiele.
– Prawo jednak nie powstrzymuje kobiet przed przerywaniem ciąży i nie powstrzymuje ich bliskich przed pomocą kobiecie w ciąży. Za to polskie prawo chce tych partnerów, matki, przyjaciółki wsadzać do więzienia za pomoc w czymś, co przestępstwem nie jest - mówiła. Procedowaną regulację nazwała ustawą ratunkową.
Monika Rosa (KO) podkreślała natomiast, że "projekt ustawy jest zgodny z konstytucją i odpowiada na prawa człowieka, które w Polsce w związku z zakazem aborcji są łamane".
– Bo czy zamówienie tabletek, które przekaże się córce, którą się kocha powinno być obarczone karą więzienia i strachem? Bo czy zawiezienie partnerki do szpitala za granicę, kiedy grozi jej utrata zdrowia, życia powinno być obarczone karą więzienia i niepewnością? Czy lekarz, który decyduje się pomóc kobiecie w kryzysie zagrożenia zdrowia, życia ma się bać? - pytała posłanka.
Rosa podkreśliła, że nie jest to projekt ustawy o legalizacji aborcji. Dodała, że jego zapisy mówią o minimalnym poczuciu bezpieczeństwa, "które obecnie możemy zapewnić polkom i całym rodzinom".
PRZECZYTAJ TAKŻE: Doradczyni Lewicy: dekryminalizacja aborcji pomoże lekarzom wykonywać zabiegi zgodnie z prawem
Źródło: Puls Medycyny