E-papierosy: mniej szkodliwe, co nie znaczy, że bezpieczne. Stanowią ryzyko i dla tych, co chcą rzucić palenie, i dla młodzieży

opublikowano: 21-06-2024, 10:28

Nie ma wystarczająco mocnych dowodów na to, że stosowanie elektronicznych papierosów jest skuteczną metodą na rzucenie palenia. Natomiast mogą one doprowadzić do uzależnienia od nikotyny osoby, które nigdy nie paliły, a więc przede wszystkim nastolatki. To one bowiem są ich głównymi użytkownikami. I mimo że e-papierosy zawierają mniej szkodliwych substancji niż tradycyjne wyroby tytoniowe, w dalszym ciągu mają negatywny wpływ na zdrowie. Należy więc wprowadzić kompleksowe regulacje prawne dotyczące wapowania - mówią dr n. med. Magdalena Cedzyńska oraz Irena Przepiórka, specjalistki w dziedzinie psychologii i psychoterapii z Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Młodzież, która używa papierosów elektronicznych, uzależnia się od nikotyny.
Młodzież, która używa papierosów elektronicznych, uzależnia się od nikotyny.
Adobe Stock

W Polsce trwają prace nad wprowadzeniem zakazu sprzedaży jednorazowych e-papierosów. Z badań[1] wynika, że codzienne używanie elektronicznych papierosów deklaruje blisko połowa uczniów (47,6 proc.), z czego co piąty (21,3 proc.) sięga po te jednorazowe - są one głównym produktem inicjującym kontakt z nikotyną wśród nieletnich.

E-papierosy: popularne, atrakcyjne, łatwo dostępne

Skala używania e-papierosów przez młodzież jest więc ogromna, a w populacji 13-15-latków częstość ich stosowania jest większa niż papierosów tradycyjnych. Jednocześnie w Polsce odnotowano jeden z najszybszych przyrostów liczby nastolatków używających e-papierosy.[2] Istnieje wiele powodów, dla których tak chętnie wapują.

– E-papierosy ładnie pachną, dobrze smakują i wyglądają atrakcyjnie. Jednocześnie są łatwo dostępne. Poza tym dają poczucie przynależności do grupy rówieśniczej, jak również poczucie bycia dorosłym – wskazuje psycholog i psychoterapeutka dr Magdalena Cedzyńska, kierownik Poradni Pomocy Palącym w Zakładzie Epidemiologii i Prewencji Pierwotnej Nowotworów Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie - Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie.

– Nastolatki traktują e-papierosy jako sposób na nawiązywanie nowych znajomości, radzenie sobie z trudnymi emocjami, na funkcjonowanie społeczne - uzupełnia Irena Przepiórka, terapeutka, kierownik Ogólnopolskiej Telefonicznej Poradni Pomocy Palącym, działającej przy Narodowym Instytucie Onkologii.

Brak kompleksowych regulacji prawnych dotyczących e-papierosów

Ekspertki wskazują, że planowany zakaz sprzedaży jednorazowych e-papierosów to bardzo dobre rozwiązanie, ale niestety niewystarczające, ponieważ w Polsce potrzebne są kompleksowe regulacje prawne.

Aby młodzież nie używała e-papierosów tak chętnie, należy wprowadzić zmiany mające na celu zmniejszenie ich atrakcyjności - przekonuje Magdalena Cedzyńska. Podaje przykład Holandii, gdzie od 1 stycznia obowiązuje zakaz sprzedaży smakowych e-liquidów, a dodatkowo jest rozpatrywany pomysł wprowadzenia neutralnego wyglądu e-papierosów.

– Regulacje prawne powinny stanowić swego rodzaju ochronę przed nierzetelnymi informacjami na temat elektronicznych papierosów i wynikającymi z tego konsekwencjami. Zależy nam na tym, aby nie propagować tego, co jest szkodliwe - dodaje Irena Przepiórka.

Jak zauważa Magdalena Cedzyńska, młodzież czerpie informacje na temat e-papierosów głównie z informacji marketingowych, gdzie są one przedstawiane jako mniej szkodliwe niż tradycyjne wyroby tytoniowe.

Nie oznacza to jednak, że e-papierosy są bezpieczne. Należy uświadamiać, że ryzyko związane z ich stosowaniem nie jest akceptowalne, ponieważ nie są obojętne dla zdrowia. Z tym przekazem trzeba trafić do dzieci, zanim wejdą w wiek, w którym zwykle zaczyna się sięgać po e-papierosy. Postawę negującą ich używanie trzeba propagować już od najmłodszych lat - podkreśla.

E-papierosy: trudno o rzetelną analizę, łatwo o manipulację informacjami

Ekspertki zauważają, że w badaniach dotyczących elektronicznych papierosów nie są one rozpatrywane jako osobny produkt, lecz zwykle porównuje się je z tradycyjnymi wyrobami tytoniowymi. W ten sposób wykazano, że w aerozolu z e-papierosów znajduje się mniej substancji toksycznych niż w dymie z papierosów tradycyjnych i na tej podstawie postawiono tezę, że te pierwsze są mniej szkodliwe.

– Faktycznie, w wielu przypadkach to porównanie wychodzi na korzyść e-papierosów, np. gdy badana jest zawartość tlenku węgla. Związek ten powstaje w procesie spalania tytoniu, który nie zachodzi podczas palenia e-papierosów. Publikowanie więc wyników badań, mówiących, że podczas palenia e-papierosów nie powstaje tlenek węgla i stawianie tezy, że w związku z tym są one mniej szkodliwe niż tradycyjne papierosy, z jednej strony jest uprawnione, a z drugiej jest czystą manipulacją - mówi Irena Przepiórka.

Podkreśla ona, że nawet jeśli w chmurze z e-papierosów znajduje się mniej toksycznych substancji, to wciąż są one szkodliwe dla zdrowia.

– Część toksycznych substancji, które zidentyfikowano w dymie tytoniowym, nadal jest znajdowana w chmurze z e-papierosów. Poza tym pojawia się coraz więcej badań, z których wynika, że w aerozolu z e-papierosów znajdują się inne szkodliwe substancje, których nie ma w dymie tytoniowym - wskazuje Irena Przepiórka.

Z kolei dr Cedzyńska przypomina analogiczną sytuację, gdy na rynek wprowadzano papierosy typu light.

– Testy przeprowadzane na maszynach do spalania wykazały, że, teoretycznie, papierosy typu light zawierają mniej szkodliwych substancji (smolistych i nikotyny) niż te tradycyjne. Jednak potem okazało się, że ludzie palą papierosy inaczej, niż robią to maszyny - w rzeczywistości użytkownicy papierosów typu light, by dostarczyć sobie więcej nikotyny, zaciągają się dymem głębiej i mocniej. W związku z tym wcale nie są one mniej szkodliwe, mimo iż deklaratywnie zawierają mniej szkodliwych substancji – wyjaśnia psychoterapeutka.

Ekspertki zwracają przy tym uwagę, że bardzo trudno dokonać rzetelnej analizy dotyczącej wpływu e-papierosów na zdrowie.

– Ostatnio przeprowadzono badanie dotyczące wpływu e-papierosów na układ oddechowy. Konkluzja była taka, że ich toksyczność różni się w zależności od typu e-papierosa, jego marki, mocy grzałki, smaku (w Polsce dostępnych jest ponad 770 wariantów smakowych jednorazowych e-papierosów, a na świecie kilka tysięcy). Z tego powodu bardzo trudno jednoznacznie stwierdzić, czy e-papierosy są mniej lub bardziej szkodliwe - zaznacza Irena Przepiórka.

Irena Przepiórka
Fot. Archiwum

“Uzależnienie od nikotyny to najgroźniejsza konsekwencja używania e-papierosów przez młodzież”.

Szkodliwa chmura związków chemicznych

Specjalistki wskazują, że w aerozolu z e-papierosów znajduje się wiele substancji, które negatywnie wpływają m.in. na układ krążenia i immunologiczny, a szczególnie są niebezpieczne dla układu oddechowego. W 2019 r. odnotowano pierwsze przypadki ostrego uszkodzenia płuc związanego z inhalowaniem związków chemicznych powstających na skutek podgrzewania e-liquidu. Do tej pory z powodu EVALI, bo tak nazwano tę jednostkę chorobową (E-cigarette Vaping Associated Lung Injury), odnotowano tysiące hospitalizacji i kilkadziesiąt zgonów.

PRZECZYTAJ TAKŻE: EVALI – choroba płuc związana z e-papierosami

– W chmurze z e-papierosów znajdują się m.in. substancje o działaniu rakotwórczym i to w ilościach, które nie są akceptowalne. Jednak nie ma jeszcze badań, potwierdzających większą częstość występowania nowotworów u osób używających elektronicznych papierosów - stwierdza Irena Przepiórka.

Dr Magdalena Cedzyńska precyzuje, że aby na poziomie populacyjnym doświadczyć rakotwórczego działania danego czynnika, trzeba być eksponowanym na niego przez wiele, nawet 25 lat, a papierosy elektroniczne nie są jeszcze tak długo na polskim rynku. W związku z tym nie można jeszcze obserwować niektórych konsekwencji zdrowotnych u użytkowników e-papierosów, np. w postaci nowotworów. Te mogą się pojawić dopiero za kilkanaście, kilkadziesiąt lat.

Irena Przepiórka zwraca także uwagę, że co prawda w składzie e-liquidów znajdują się substancje smakowe i zapachowe dopuszczone do obrotu w przemyśle spożywczym i kosmetycznym, jednak nie oznacza to, że są one bezpieczne dla zdrowia użytkowników e-papierosów.

Przebadanie i udowodnienie, że dana substancja jest bezpieczna do spożycia, nie oznacza, że taka też będzie po podgrzaniu i wdychaniu. Inne działanie będzie miała, gdy zostanie spożyta lub nałożona na skórę, a inne gdy zostanie podgrzana w temperaturze 200-300 st. C. i dostarczona do płuc w postaci pary - wyjaśnia.

Przypomina też, że w płynie do e-papierosów nie występują pojedyncze substancje, lecz różne związki.

– Pod wypływem wysokiej temperatury wchodzą one ze sobą w reakcje chemiczne, w wyniku których powstają zupełnie nowe substancje. Ich wpływu na zdrowie jeszcze nie znamy – dodaje Irena Przepiórka.

Metale ciężkie, kadm, benzen...

Ekspertki wskazują, że substancje szkodliwe dla układu oddechowego znajdujące się w aerozolu z e-papierosów to: akroleina, diacetyl, glikol dietylenowy, metale ciężkie, kadm czy benzen.

Z kolei z tych rakotwórczych wymieniają formaldehyd, aldehyd octowy, akroleinę - niektóre badania sugerują, że tej ostatniej może być więcej w aerozolu z papierosów elektronicznych niż w dymie tytoniowym.[3]

Ponadto - kontynuują - wykazano, że aromaty stosowane w e-papierosach, takie jak mentol, acetylopirydyna, wanilina, aldehyd cynamonowy, eugenol, diacetyl, dimetylopirazyna, octan izoamylu i eukaliptol, mogą negatywnie wpływać na układ krążenia[4]

Również ze stanowiska American Heart Association[5] opublikowanego na łamach „Circulation”, jasno wynika m.in. że gliceryna roślinna, mentol i słodziki zawarte w e-papierosach mogą stwarzać niebezpieczne ryzyko dla zdrowia.

Pojawiły się także pierwsze badania Światowej Organizacji Zdrowia, z których wynika, że bierne palenie, czyli w tym przypadku wdychanie aerozolu z e-papierosów, wydychanego przez osobę palącą, również może mieć negatywne konsekwencje zdrowotne.

– Chmura z e-papierosów jest groźna dla biernych palaczy jeszcze z innego powodu - nie ma „odstraszacza” w postaci brzydkiego zapachu, który unosi się z dymu z tradycyjnych papierosów. Wiemy, że wielu użytkowników e-papierosów pali je w domach, także przy dzieciach. Jeżeli taki stan będzie się utrzymywał, to za jakiś czas będziemy widzieć tego konsekwencje, chociażby w Narodowym Instytucie Onkologii - mówi Irena Przepiórka.

E-papierosy: silniejsze uzależnienie od nikotyny

W e-papierosach znajduje się wiele szkodliwych substancji, jednak ekspertki szczególną uwagę zwracają na nikotynę. Ma ona działanie toksyczne na układ krążenia, układ nerwowy i rozwój mózgu u dzieci i młodzieży, przyczyniając się do pogorszenia zdolności poznawczych, umiejętności uczenia się, zapamiętywania, kontrolowania zachowania. Jednak przede wszystkim uzależnia.

Onkologia
Ekspercki newsletter z najważniejszymi informacjami dotyczącymi leczenia pacjentów onkologicznych
ZAPISZ MNIE
×
Onkologia
Wysyłany raz w miesiącu
Ekspercki newsletter z najważniejszymi informacjami dotyczącymi leczenia pacjentów onkologicznych
ZAPISZ MNIE
Administratorem Twoich danych jest Bonnier Healthcare Polska.

Uzależnienie od nikotyny to najgroźniejsza konsekwencja używania e-papierosów przez młodzież. Kiedyś mówiło się, że marihuana jest środkiem, który otwiera drogę do innych używek. Moim zdaniem, takim środkiem jest nikotyna, z pomocą której przełamuje się pewne tabu dotyczące stosowania środków psychoaktywnych. Poza tym w jednorazowych e-papierosach najczęściej są używane sole nikotyny, które mają lepszą biodostępność, co oznacza, że szybciej odczuwane jest ich działanie. Tym samym jednorazowy e-papieros jest bardziej uzależniający niż ten tradycyjny - uważa Irena Przepiórka.

Przypomina, że zgodnie z polskim prawem maksymalna zawartość nikotyny w płynie nie może przekraczać 20 mg/ml, natomiast, zgodnie z najnowszymi raportami, bardzo duży odsetek jednorazowych e-papierosów zawiera dawkę nikotyny wyższą niż dopuszczalna.

Z kolei Magdalena Cedzyńska wyjaśnia, że nastolatki są bardzo podatne na uzależnienia ze względu na specyfikę rozwoju ich mózgu. Ten proces trwa do ok. 20. roku życia. Do tego czasu obszary odpowiedzialne za racjonalne podejmowanie decyzji, przewidywanie konsekwencji działań, kontrolowanie emocji nie są jeszcze w pełni rozwinięte.

– Proszę zwrócić uwagę, że rzadko kto zaczyna palić po 20. roku życia. Większość nałogowych palaczy pierwszy raz po papierosa sięgnęła w wieku nastoletnim - mówi ekspertka.

W związku z tym, że nikotyna zawarta w e-papierosach jest bardzo silnie uzależniającą substancją, istnieje ryzyko, że z czasem ich użytkownicy przerzucą się na inne medium ją dostarczające – najpewniej na papierosy tradycyjne.

Nastolatki obecnie sięgające po e-papierosy to potencjalni kandydaci na palaczy tradycyjnych papierosów w przyszłości. Tak sugerują już pierwsze badania przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych. Wynika z nich, że młodzież, która używa papierosów elektronicznych, uzależnia się od nikotyny - ostrzega Magdalena Cedzyńska.

W jej ocenie, niepokojące jest również to, że po e-papierosy sięgają częściej dziewczynki niż chłopcy.

– Historycznie zawsze papierosy paliło znacznie mniej kobiet niż mężczyzn. Jednak sytuacja się zmienia. Obecnie dziewczynki częściej niż chłopcy sięgają po e-papierosy. Jednocześnie kobiety znacznie rzadziej niż mężczyźni decydują się na rzucenie palenia, czego konsekwencje są tragiczne. Już teraz rak płuca jest pierwszą przyczyną zgonów z powodu nowotworów wśród kobiet w Polsce – przestrzega ekspertka.

Zwraca również uwagę, że użytkownicy e-papierosów nie są w stanie kontrolować ilości przyjmowanej nikotyny (i innych substancji w nich zawartych), ponieważ zaciągają się nimi bardzo często.

Magdalena Cedzyńska
Fot. Archiwum

“Nie udowodniono roli e-papierosów w odchodzeniu od nałogu nikotynowego. Nie ma jeszcze wystarczająco mocnych dowodów na to, że są one skuteczną metodą na rzucenie palenia”

E-papierosy: wątpliwa pomoc w rzuceniu nałogu palenia

Używający e-papierosów dorośli (tych jest w Polsce 4 proc.), również powinni być świadomi ich szkodliwości. Powinni także wiedzieć, czy rzeczywiście są one alternatywną formą terapii zespołu uzależnienia od nikotyny.

Nie udowodniono roli e-papierosów w odchodzeniu od nałogu nikotynowego. Nie ma jeszcze wystarczająco mocnych dowodów na to, że są one skuteczną metodą na rzucenie palenia – podkreśla Magdalena Cedzyńska.

Powołuje się przy tym na metaanalizę Cochrane. Jednym z obszarów działań tej organizacji non-profit jest promowanie podejmowania decyzji na podstawie wiarygodnych informacji naukowych (EBM). Członkowie organizacji przygotowują przeglądy systematyczne, publikowane w Bibliotece Cochrane, które oceniają, według ściśle określonych kryteriów, skuteczność interwencji terapeutycznych, profilaktycznych i diagnostycznych.

– Przeprowadzono badanie, w którym porównywano skuteczność odwykową e-papierosów z nikotyną z e-papierosami bez nikotyny. Te pierwsze okazały się bardziej skuteczne, ale w tych badaniach jest bardzo mało danych. Poza tym na podstawie jednego badania nie można formułować żadnych wniosków – stwierdza Magdalena Cedzyńska.

– Z kolei w innym badaniu porównywano nikotynową terapię zastępczą (NTZ) i e-papierosy. Elektroniczne papierosy okazały się trochę bardziej skuteczne, jednak to nie jest jeszcze wniosek, który można uogólniać. Co ciekawe, znacząca większość tych osób, u których zastosowano nikotynową terapię zastępczą, po roku nie paliła papierosów tradycyjnych, ale też nie przyjmowała już NTZ. Natomiast znacząca część osób, które stosowały elektroniczne papierosy jako formę odzwyczajenia się od palenia, po roku nie paliły papierosów tradycyjnych, ale w dalszym ciągu używały e-papierosów – zauważa psycholog.

Ekspertki zaznaczają, by analizując wyniki badań wskazujących na skuteczność e-papierosów w zaprzestaniu palenia, zwrócić uwagę na to, jak definiowana jest ta skuteczność. Czy jest nią całkowite uwolnienie się od uzależnienia nikotynowego, czy zamiana tradycyjnych papierosów na te elektroniczne?

– Do naszej poradni zgłaszają się m.in. pacjenci, którzy stosują e-papierosy w celu rzucenia palenia. Decyzję o porzuceniu nałogu traktujemy jako pewnego rodzaju sukces, ale pracujemy z nimi nad celem, jakim jest całkowite odstawienie produktów z nikotyną, a nie dalsze trwanie w konsumpcji potencjalnie niebezpiecznego środka, jakim są e-papierosy - mówi Irena Przepiórka.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Uzależnieni od nikotyny młodzi pozostawieni sami sobie. NFZ leczy tylko dorosłych

E-papierosy: pozorna redukcja szkód

Mamy prawdziwą redukcję szkód w postaci nikotynowej terapii zastępczej, dlaczego więc mamy proponować pacjentom e-papierosy, które stanowią ryzyko dla zdrowia? Dlaczego mamy zastąpić tradycyjne papierosy, które są szkodliwe, e-papierosami, które również są szkodliwe? - pyta z kolei Magdalena Cedzyńska.

– Na e-papierosy musimy patrzeć odpowiedzialnie, z punktu widzenia zdrowia publicznego. Wyczerpmy najpierw wszystkie dostępne opcje, które są skuteczne i bezpieczne. Dopiero wtedy możemy zastanowić się, jak uregulować kwestię miejsca e-papierosów w redukcji szkód wywołanych paleniem tytoniu. Jeśli e-papierosy mają być skuteczną metodą tobacco harm reduction, to musimy mieć nad nią kontrolę. To znaczy musimy podawać pacjentowi substytut nikotyny w określonej, kontrolowanej dawce, której skuteczność w ramach metody tobacco harm reduction została przebadana i udowodniona. O redukcji szkód nie można mówić wtedy, gdy palacz tradycyjnych papierosów sam kupuje w sklepie e-papierosy i pali ile chce, jak to się obecnie dzieje w Polsce. To tak jakby osoba uzależniona od heroiny w ramach leczenia odwykowego mogła sobie kupić w sklepie metadon i dawkować go w dowolnej ilości - tłumaczy dr Cedzyńska.

Jednocześnie zwraca uwagę, że przedstawianie wyników badań na temat skuteczności e-papierosów często bywa stronnicze, manipulowane, żeby zbudować atmosferę, że są one dobrym sposobem na rzucenie palenia.

A tak naprawdę e-papierosy prowadzą społeczeństwo do uzależnienia od nikotyny. Przechodzą one podobną drogę jak papierosy tradycyjne. Na początku również nie było wiedzy na temat ich szkodliwości, przemysł tytoniowy twierdził, że papierosy są całkowicie bezpieczne. Dopiero później ukazał się raport, który zwrócił uwagę, że palenie jest szkodliwe. Można powiedzieć, że historia zatacza koło - przemysł tytoniowy całe lata tworzył fałszywy wizerunek tradycyjnych papierosów, a obecnie dokładnie to samo robią producenci papierosów elektronicznych – podsumowuje Magdalena Cedzyńska.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Ekspert o e-papierosach: jesteśmy rozgrywani przez koncerny tytoniowe, które chronią swoje interesy

[1] Badanie „Palenie papierosów i wapowanie wśród młodzieży szkolnej”, zrealizowane w ramach kampanii edukacyjnej „Wdychasz czy oddychasz?”, prowadzonej w szkołach podstawowych i średnich przez Stowarzyszenie Walki z Rakiem Płuca, Oddział Szczecin.

[2] Global Youth Tobacco Survey Poland Collaborating Group z 2022 r.

[3] E-Cigarettes and Associated Health Risks: An Update on Cancer Potential, „Advances in Respiratory Medicine”, 91(6), 2023

[4] Flavorings in Tobacco Products Induce Endothelial Cell Dysfunction, „Arteriosclerosis, Thrombosis, and Vascular Biology”, vol. 38, No. 7, 2018

[5] Current evidence identifies health risks of e-cigarette use; long-term research needed, „Circulation” 2023

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.