Eksperci: medycyna pracy cyfrowo jest zupełnie poza systemem
Wielkim wyzwaniem systemu ochrony zdrowia jest brak zintegrowania danych gromadzonych w ramach medycyny pracy z danymi podstawowej opieki zdrowotnej. Problemem jest też dublowanie wielu badań - wskazywali eksperci podczas kongresu “Gospodarka i zdrowie”.

Jedną z sesji II Kongresu „Gospodarka i zdrowie” poświęcono profilaktyce prozdrowotnej pracowników. Podczas dyskusji ekspertów podkreślano wciąż niewykorzystany potencjał medycyny pracy.
– Obecny model polityki zdrowotnej państwa jest modelem chorobocentrycznym, lekarskocentrycznym i szpitalocentrycznym. To wynika po prostu z pewnego przyjętego konstruktu, którego konsekwencje widzimy w stanie zdrowia populacji – mówiła dr n. ekon. Małgorzata Gałązka-Sobotka, dziekan Centrum Kształcenia Podyplomowego, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego oraz dyrektor Center of Value Based Healthcare.
Nawiązując do fiaska frekwencyjnego programu Profilaktyka 40 Plus, wskazała, że wiele osób skorzystało z innych badań profilaktycznych, których nie widać w jednym systemie.
ZOBACZ TAKŻE: Ministerstwo wprowadza zmiany w pilotażu „Profilaktyka 40 PLUS”
– Na pewno dzisiaj wielkim wyzwaniem jest brak zintegrowania danych, które są gromadzone w ramach medycyny pracy, chociażby z danymi podstawowej opieki zdrowotnej. Mój lekarz rodzinny nie ma dostępu do danych, które zgromadziłam w badaniach okresowych i być może lekarz medycyny pracy powinien być tym, który staje się również strażnikiem tego, abym na te badania profilaktyczne w kalendarzu się zgłosiła – mówiła dr Gałązka-Sobotka.
Podkreśliła, że musimy dzisiaj dostarczyć prostych narzędzi, które pozwoliłyby lepiej koordynować te ważne zadania.
– Biorąc pod uwagę stan rozwoju polskiej informatyki medycznej, możliwości, jakie ma Centrum e-Zdrowia, nie widzę absolutnie żadnych przeszkód, żeby każdy z nas miał w IKP własny roczny kalendarz zobowiązań profilaktycznych. Przecież to są dane wynikające z płci, wieku i pewnych uwarunkowań, które też można „zaciągnąć” z systemów informatycznych - dodała.
Wskazała też na najważniejsze przeszkody w zgłaszaniu się Polaków na badania profilaktyczne. Jest to przede wszystkim braku czasu, ale także brak wiedzy, jakie badania w jakim czasie należy wykonać. Z ankiet przeprowadzonych wśród personelu medycznego wynika, że nawet profesjonaliści medyczni nie zawsze to wiedzą.
– Co stoi na przeszkodzie, żebyśmy dzisiaj dostarczyli obywatelom rzetelnej informacji o tym, jakie badania w zależności od ich wieku są do wykonania? Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Ja tych barier nie widzę - stwierdziła dr Gałązka-Sobotka.
Medycyna pracy poza systemem
– Medycyna pracy cyfrowo jest zupełnie poza systemem – przyznała prof. dr hab. med. Jolanta Walusiak-Skorupa, dyrektor Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi. - Wszystkie zabiegi cyfryzacyjne nas omijają, bo jesteśmy finansowani przez pracodawców, tymczasem zbieramy bardzo cenne informacje.
Ekspertka wskazała też na problem dublowania części badań - pacjent jest odsyłany przez lekarza medycyny pracy do POZ-u czy AOS-u, gdzie znowu robi mu się te same badania. Do dublowania dochodzi też wtedy, kiedy pracownik zmienia pracę, a następna placówka medycyny pracy nie ma dostępu do wykonanych już badań wstępnych.
– Od lat w Instytucie postulujemy tak zwany paszport zdrowego pracownika. Jeżeli już ten pacjent „wpadł” w ręce lekarza medycyny pracy, został oceniony pod względem czynników ryzyka, dostał zalecenia profilaktyczne, to powinien gdzieś te dane mieć zapisane i takim najbardziej oczywistym miejscem jest właśnie IKP - stwierdziła prof. Walusiak-Skorupa.
– Na podstawie danych z badań profilaktycznych można po pierwsze oceniać populację - to, jakie ma problemy zdrowotne, po drugie, po zaimplementowaniu działań profilaktycznych, można oceniać skuteczność. Tylko te dane trzeba by zbierać - podsumowała.
ZOBACZ TAKŻE: Do lekarza medycyny pracy po zdrowie, nie pieczątkę
Źródło: Puls Medycyny