Gala Stu Pulsu Medycyny 2007

Beata Lisowska, ; Ewa Szarkowska
opublikowano: 30-01-2008, 00:00

W warszawskim hotelu Bristol 15 stycznia br. Puls Medycyny gościł blisko 150 wpływowych osób w polskiej ochronie zdrowia na dorocznej Gali Stu. Licznie stawili się parlamentarzyści, ministrowie (obecni i byli), dyrektorzy szpitali, szefowie klinik, liderzy związkowi i reprezentanci samorządu lekarskiego. Nie zabrakło szefów NFZ oraz instytucji bezpośrednio podlegających resortowi zdrowia. W kuluarach rozmawiano głównie o pieniądzach, a właściwie ich braku. ;

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna

W czasie uroczystej Gali ogłoszona została Lista Stu najbardziej wpływowych osób w ochronie zdrowia w Polsce w 2007 roku. O kolejności w rankingu Pulsu Medycyny zdecydowało dziesięciu niezależnych ekspertów wybranych przez naszą redakcję.
Za najbardziej wpływową osobę w ochronie zdrowia w 2007 roku została uznana minister zdrowia Ewa Kopacz. Na pamiątkę otrzymała marmurową rzeźbę autorstwa Bogdana Markowskiego z cyklu „Głowa". Wręczając statuetkę, Magda Sowińska, redaktor naczelny Pulsu Medycyny, życzyła, by wszystkie zmiany w ochronie zdrowia robione były „z głową". „Co dwie głowy, to nie jedna, więc myślę, że nam się uda" - odparła Ewa Kopacz. Nagrodę zadedykowała córce, studentce VI roku Akademii Medycznej w Gdańsku, która od początku śledzi rankingi Pulsu Medycyny i sprawdza, jak plasuje się w nich jej matka. „Ponieważ jutro obchodzi kolejne urodziny, to jest dla niej najpiękniejszy prezent, jaki mogłam jej sprawić" - powiedziała minister Ewa Kopacz.

Jak związkowiec z samorządowcem...

Czarnym koniem tej edycji Listy Stu był Krzysztof Bukiel, który z 13. miejsca w 2006 roku skoczył na drugie. Odbierając dyplom, przewodniczący Zarządu Krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy powiedział, że większość ludzi wiąże jego nazwisko z buntem lekarskim, który trwa od dwóch lat, ale przecież to nie on jest głównym sprawcą. Jak stwierdził, do mocnego tupnięcia nogą namówił go między innymi kolega związkowiec dr Zdzisław Szramik z Podkarpacia. Kolejnym był doktor Czesław Miś, dzięki któremu Polska musiała wprowadzić unijną dyrektywę o czasie pracy. „Niepokojem społecznym doprowadziliśmy do tego, że temat opieki zdrowotnej stał się tematem numer 1. A teraz podpowiedzcie nam, jak to zrobić, aby decydenci nie traktowali go jako okazji do walki politycznej, ale żeby się nim poważnie zajęli" - pytał obecnych na Gali Stu Krzysztof Bukiel.
Konstanty Radziwiłł, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej, też poprawił swoje notowania: z 6. miejsca awansował na trzecie. „Chciałby wierzyć, że laureaci rankingu Pulsu Medycyny są aż tak bardzo wpływowi, jeśli chodzi o zmienianie systemu ochrony zdrowia. Sobie i wszystkim innym życzę, by tak rzeczywiście było" - powiedział Konstanty Radziwiłł.

Polityk z menedżerem

Andrzej Sośnierz, poseł PiS, były prezes Narodowego Funduszu Zdrowia, który już od trzech lat jest obecny w pierwszej dziesiątce Listy Stu, żartował, że zostało mu jeszcze kilka miejsc do obsadzenia w czołówce rankingu. „Służba zdrowia wchodzi w okres ogromnego falowania, nie przewiduję, żeby było spokojnie. Może więc się na coś przydam, jestem do usług" - zadeklarował były szef NFZ.
Maciej Piróg, dyrektor Instytutu „Pomnik-Centrum Zdrowia Dziecka" w Warszawie, numer 7. w 2007 roku, jedyny menedżer ochrony zdrowia w pierwszej dziesiątce Listu Stu, powiedział: „W imieniu wszystkich dyrektorów proszę o dobre prawo, które pomoże, by kierowane przez nas placówki mogły prawidłowo funkcjonować".

Rzecznik 2007

Po raz pierwszy w historii rankingu redakcja Pulsu Medycyny ustanowiła odrębny tytuł Rzecznika Ochrony Zdrowia. Tytuł ten będzie przyznawany osobie, która nie jest bezpośrednio zaangażowana w leczenie pacjentów, nie zarządza żadną placówką ochrony zdrowia ani nie jest odpowiedzialna za zmiany systemowe, ale mimo to pobudza innych do pracy na rzecz poprawy jakości leczenia, inspiruje, zachęca do dyskusji nie tylko na temat sytuacji pacjentów, ale także całego środowiska medycznego.
W 2007 rok ten tytuł został przyznany dr. Januszowi Kochanowskiemu, rzecznikowi praw obywatelskich. Ostatnio było o nim głośno nie tylko z powodu starań na rzecz zreformowania systemu ochrony zdrowia. Rzecznik przyznał się do ofiarowania lekarzowi, który leczył jego matkę, dowodu wdzięczności w postaci filiżanki Rosenthala. „Dziękuję również w imieniu firmy Rosenthal, która jak dotychczas nie doceniła moich starań na rzecz promocji jej wyrobów" - stwierdził Janusz Kochanowski, odbierając wyróżnienie.
„Zostałem nagrodzony za działania na rzecz poprawy systemu ochrony zdrowia i praw pacjenta, ale trzeba by dodać: „za działania bez widocznego rezultatu". Będę w dalszym ciągu dobijał się o to, aby reforma służby zdrowia ruszyła, ale nie obiecuję, że w dalszym ciągu będzie to bez rezultatu" - powiedział Janusz Kochanowski.


Rzecznik ochrony zdrowia 2007
Janusz Kochanowski , l. 67, dr prawa, dyplomata. W styczniu 2006 r. Sejm wybrał go na stanowisko rzecznika praw obywatelskich (RPO). Absolwent Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie później sam wykładał prawo po uzyskaniu aplikacji sądowej.
W 2007 r. kilka razy głośno zabierał głos w sprawach ochrony zdrowia. Kiedy z powodu protestów lekarzy ze szpitali zaczęto ewakuować pacjentów, oświadczył, że poważnie rozważa zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa tam, gdzie będzie miał dowody, że do niego doszło. Strajk, jego zdaniem, poprzez utrudnienie dostępu do usług medycznych, nie tylko naruszył prawa obywateli, ale również granicę prawno-karną.
Za niezbędne uznaje zmianę obecnego prawa, w ramach którego składki na ubezpieczenie zdrowotne za rolników, niezależnie od wysokości ich dochodów, finansuje budżet państwa. W tym celu zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego art. 86 ust. 2 ustawy zdrowotnej. Jego zdaniem, konieczne jest doprecyzowanie przepisów o dopuszczalności zabiegu przerywania ciąży. Powołany przez J. Kochanowskiego zespół ekspertów przygotował propozycje reformy systemu ochrony zdrowia. Do najważniejszych elementów tego programu należy wprowadzenie konkurencji pomiędzy płatnikami w obszarze usług zdrowotnych dostępnych w ramach koszyka świadczeń gwarantowanych i wprowadzenie ubezpieczeń dodatkowych. Uważa, że Polska powinna ratyfikować Europejską Konwencję Bioetyczną.
Jego zdaniem, poziom emocji wszystkich uczestników systemu i stron konfliktu osiągnął już punkt krytyczny, w którym jedynym posunięciem jest podjęcie działań ponad sporami politycznymi. „Nie można z dnia na dzień skonstruować systemu odpowiadającego oczekiwaniom wszystkich jego uczestników, ale konieczne jest wyznaczenie realnej drogi osiągnięcia tego celu. Niezależnie od tego, jak trudne i odpowiedzialne jest to zadanie, nie możemy nadal uchylać się od jego wykonania. Nie jest istotne, gdzie powstanie ośrodek tworzący nowy system opieki zdrowotnej, ważne, aby wreszcie powstał" - twierdzi J. Kochanowski.
Jest żonaty, ma dwoje dorosłych dzieci: Martę i Mateusza. Oboje są prawnikami.


Krótki fotoreportaż z Gali Stu Pulsu Medycyny 2007
Autorzy zdjęć: Mieczysław Włodarski, Dominik Skurzak

Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Beata Lisowska, ; Ewa Szarkowska

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.