Ile cukrzyca kosztuje polską gospodarkę?
Ile cukrzyca kosztuje polską gospodarkę?
„Puls Biznesu” wspólnie z „Pulsem Medycyny” zaprosił ekspertów do debaty poświęconej cukrzycy — chorobie, która kumuluje w sobie m.in. takie problemy, jak koszty leczenia powikłań, wpływ zmian cywilizacyjnych na zdrowie publiczne czy wpływ niezdrowego stylu życia.
W debacie udział wzięli: Beata Małecka-Libera, wiceminister zdrowia, prof. Józefa Hrynkiewicz, posłanka PiS, Anna Janczewska-Radwan, minister zdrowia w Gospodarczym Gabinecie Cieni BCC, Andrzej Mądrala, wiceprezydent Pracodawcy RP, Andrzej Śliwczyński, zastępca dyrektora Departamentu Gospodarki Lekami NFZ, dr Jakub Gierczyński z Uczelni Łazarskiego i dr Michał Jachimowicz, ekspert MAHTA.
Andrzej Mądrala: W polskiej polityce dominuje niestety perspektywa od wyborów do wyborów. A pytanie najważniejsze brzmi — co dalej? Zszokowała mnie niedawna prognoza Komisji Europejskiej, z której wynika, że Polska w niedługim czasie zanotuje bardzo znaczny spadek wzrostu gospodarczego, między innymi z przyczyn demograficznych. W 2020 r. wzrost PKB będzie niższy niż 2 proc., by w 2040 r. zbliżyć się do 1 proc., a w latach 2045-60 oscylować między 0,5-0,8 proc. Dodajmy jeszcze, że średnia długość życia mężczyzn w dobrym zdrowiu wynosi u nas 58,1 lat, a kobiet 62,1 lat — to wskaźniki alarmujące w porównaniu ze średnimi krajów UE. Jeśli skonfrontujemy to z obecnym, faktycznym średnim wiekiem wyjścia z rynku pracy, według danych za rok 2007 wynoszącym 59,3 lat, to obraz jest jeszcze bardziej niepokojący. Nie wynika to ze złej woli, ale z problemów zdrowotnych oraz znacznego pogorszenia jakości życia zmuszającego do rezygnacji z pracy zawodowej. Demografia spowoduje radykalne pogorszenie relacji osób pracujących i niepracujących. Na jednego emeryta pracują dzisiaj cztery osoby, ale niedługo będą dwie. Dlatego każdy pracownik, niezależnie od wieku, jest bardzo ważny dla polskiej gospodarki.

Józefa Hrynkiewicz: W teorii kapitału ludzkiego, za którą Gary Becker otrzymał w 1992 r. nagrodę Nobla, czynnik zdrowia (obok wykształcenia i kwalifikacji) odgrywa bardzo ważną rolę. Zdrowie możemy analizować w kategoriach ekonomicznych, jako kapitał, a także indywidualnych i społecznych. Z punktu widzenia ekonomii człowiek chory bardzo dużo kosztuje rodzinę, pracodawcę i całe społeczeństwo. W Polsce każdy zatrudniony przebywa na zwolnieniu lekarskim przeciętnie 12 dni w roku. Generuje to ogromne koszty. Koszty rent to prawie 20 mld zł rocznie. A trzeba dodać, że z cukrzycą wiążą się też koszty niewymierne: niższa wydajność, osłabiona motywacja do pracy, także trudności w znalezieniu i utrzymaniu zatrudnienia. Problem złego stanu zdrowia kolejnych generacji jawi się jako coraz kosztowniejszy; według Ministerstwa Zdrowia około 24 proc. polskich dzieci wymaga stałej opieki lekarskiej...
Beata Małecka-Libera: Dobrze się stało, że rozmawiamy o szeroko pojętym zdrowiu na przykładzie cukrzycy. W Polsce żyje 3 mln chorych na cukrzycę, ale świadomych choroby jest jedynie 2 mln. Jeżeli to się nie zmieni, będzie bardzo źle. Postępujące starzenie się społeczeństwa oraz rozwój nowych technologii medycznych sprawiają, że wydłuża się czas leczenia cukrzycy i kosztuje ono coraz więcej. Dlatego właśnie wszystkim nam powinno zależeć, aby cukrzycy zapobiegać i jak najwcześniej ją wykrywać. Świadomy pacjent — to duże oszczędności i dla niego samego, i dla budżetu państwa, czyli dla nas wszystkich. Jeden złoty wydany na profilaktykę oznacza 3 złote oszczędności na leczeniu. W związku z tym, w obecnej sytuacji głównym wyzwaniem dla ministra zdrowia powinna być strategia utrzymania społeczeństwa w zdrowiu. Oczywiście sam minister zdrowia nie jest w stanie tego zrealizować, niezbędna jest współpraca wszystkich resortów oraz powszechne zrozumienie, że zdrowie jest największą wartością dla społeczeństwa. Projekt ustawy o zdrowiu publicznym oraz narodowy plan zdrowia publicznego zostały napisane pod kątem czynników ryzyka poszczególnych chorób, co w kontekście cukrzycy oznacza problem narastającej otyłości zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży, bo dieta składająca się z tłustych potraw, słodkich napojów i do tego zbyt duże porcje są podłożem cukrzycy. Ludzie muszą zrozumieć związek pomiędzy otyłością a cukrzycą i zmienić styl życia. Nadwaga, to nie tylko problem estetyczny, ale wstęp do groźnych zaburzeń pracy wątroby i trzustki.
Jakub Gierczyński: Poprzednia strategia Komisji Europejskiej „Razem dla zdrowia” podkreślała, że zdrowiem powinien zajmować się w rządzie każdy minister, ponieważ dotyczy ono wszystkich obszarów życia. Strategia na lata 2014-2020 „Inwestowanie w zdrowie” podkreśla zasadność inwestowania w zdrowie obywateli, a przez to budowania kapitału społecznego kraju. Warunki sukcesu — to upodmiotowienie pacjenta, wdrażanie innowacyjnych technologii medycznych i rozwiązań systemowych, adekwatne finansowanie publiczne i prywatne oraz kształcenie i docenienie kadr medycznych. Priorytetem jest też zdrowe i aktywne starzenie się obywateli, niwelowanie nierówności zdrowotnych oraz skuteczne zarządzanie chorobami cywilizacyjnymi, takimi jak cukrzyca.
Andrzej Śliwczyński: Narodowy Fundusz Zdrowia próbował dodatkowo stymulować lekarzy przede wszystkim podstawowej opieki zdrowotnej do opieki nad pacjentami chorymi na choroby przewlekłe — szczególnie choroby układu krążenia oraz cukrzycę. Trzeba pamiętać, że zadania te są wpisane w profil pracy lekarzy poz, którym fundusz płaci stawkę kapitacyjną. Dofinansowanie w postaci wypłacania dodatkowych pieniędzy za opiekę nad chorymi na określoną chorobę niestety może wywoływać również zjawiska niepożądane, czyli nieuzasadnioną nadwykrywalność.
Józefa Hrynkiewicz: Na leczenie cukrzycy NFZ wydaje około 10 proc. swojego budżetu przeznacznego na refundację leków i opiekę lekarską. Koszty związane z cukrzycą rosną lawinowo. I niestety będą rosły wraz ze wzrostem liczby zachorowań.
Andrzej Śliwczyński: Fundusz płaci za interwencję, czyli za pracę lekarzy, pielęgniarek, diagnostykę i leki. Stosujemy coraz nowocześniejsze technologie, a zatem wykrywamy więcej schorzeń i obejmujemy leczeniem coraz większą liczbę pacjentów. Na leki i świadczenia medyczne związane z cukrzycą wydajemy rocznie około 1,5-2 mld zł (łącznie we wszystkich dziedzinach medycyny). Coraz skuteczniejsze leki pozwalają wydłużyć okres życia pacjenta z cukrzycą, podobnie jak z innymi chorobami przewlekłymi. Pamiętajmy też o problemie stosowania się pacjentów do zaleceń lekarskich. Nie wszyscy chcą się systematycznie leczyć, przestrzegać zasad profilaktyki i zdrowego trybu życia.
Beata Małecka-Libera: Najważniejsza jest edukacja, i to już od szkoły podstawowej, gdzie kształtujemy nawyki żywieniowe i zdrowotne, które potem decydują o stanie zdrowia w dorosłym życiu. Dobrze, że mówimy dziś o problemie zdrowia w kontekście jego znaczenia dla społeczeństwa, gospodarki i finansów publicznych. Należy podkreślić tutaj rolę mediów, które wpływają na nasze zachowania, kreują i kształtują postawy. Wielką rolę mają do odegrania także samorządy. Niedawno w czasie pobytu na Bornholmie dowiedziałam się, że tam każde dziecko do szkoły przynosi na drugie śniadanie kanapkę z ciemnym pieczywem i jabłko — nie może przynieść do szkoły niczego innego. Z takim przepisem wprowadzonym przez burmistrza nikt nie dyskutował, wszyscy uznali, że to jest działanie korzystne. Czy coś takiego byłoby możliwe w Polsce?
Andrzej Mądrala: Jedyną drogą jest przełożenie dbałości o swoje zdrowie na warunki ekonomiczne, chociażby przez obniżenie składki zdrowotnej dla osób aktywnych. Ale myślę, że trudno będzie to przeprowadzić.
Józefa Hrynkiewicz: Pracodawcy powinni wyciągnąć wnioski ze zmian demograficznych. Wolne zasoby pracy w Polsce są na wyczerpaniu, na rynek pracy wchodzą nieliczne generacje urodzonych w okresie transformacji, a następne pokolenia będą jeszcze mniej liczne. Wkrótce zanikną też pracownicy akceptujący stawki godzinowe rzędu 5-10 zł za godzinę. Z powodu emigracji Polska straciła już około 2,5 mln najcenniejszych na rynku pracy osób — młodych, wykształconych. Zbliża się inna epoka — pracodawca będzie zmuszony szukać pracownika, dbać o jego zdrowie i dobrze wynagradzać. Decydują o tym obiektywne czynniki demograficzne: w 1983 r. urodziło się w Polsce 723 tys. dzieci, a w 2003 r. tylko 351 tys. Spadek liczby urodzeń już zaczyna wywierać wpływ na rynek pracy. Konieczne będzie sięganie po wolne zasoby wymagające dodatkowych nakładów; będą zatrudniane osoby starsze i niepełnosprawne. Pracodawcy już teraz muszą z tego wyciągnąć wnioski i dbać o pracowników, ich zdrowie, ubezpieczenia, a także finansować rehabilitację.
Generacje, które teraz wchodzą w wiek bardziej zaawansowany, nie mają dobrego zdrowia. Z tego powodu przedłużenie wieku emerytalnego do 67. roku życia dla wszystkich nie ma sensu, bo chory człowiek nie będzie pracował ani w wieku 67, ani nawet w wieku 60 lat, tylko odejdzie z pracy, gdy utraci do niej zdolność. Cukrzyca niesie rozległe skutki nie tylko dla chorego, ale też rodziny, pracodawcy oraz całego społeczeństwa. Podobny problem dotyczy wielu chorób.
Michał Jachimowicz: Struktura wydatków związanych z cukrzycą jest złożona i dotyczy różnych obszarów budżetu państwa. Największy problem leży w sposobie, w jaki zapadają decyzje dotyczące finansowania świadczeń, leków i technologii medycznych. Urzędnicy podejmują je na podstawie analiz ekonomicznych, sporządzanych według standardów określonych w ustawach. Zgodnie z nimi analizy opłacalności nowych metod leczenia, oceniające, czy nakłady NFZ są uzasadnione osiągniętymi efektami, zawierają jedynie koszty bezpośrednie — wydatki na leki i leczenie. Tymczasem należałoby uwzględniać także koszty pośrednie, ponoszone przez pacjenta i jego rodzinę, pracodawców, a także ZUS (na wypłatę rent i zasiłków chorobowych) i inne instytucje. Tej szerszej perspektywy nikt w praktyce nie bierze pod uwagę, choć prawo dopuszcza jej uwzględnienie. Decyzje systemowe dotyczące leczenia są podyktowane jedynie kalkulacją krótkoterminową i bieżącymi możliwościami budżetu NFZ, a nie długofalowym interesem państwa i gospodarki. Niestety nie ma mowy o traktowaniu tych wydatków jako inwestycji w kapitał społeczny. A przecież wydatki na zdrowie należy oceniać przede wszystkim z takiej pespektywy.
Jakub Gierczyński: Nakłady ZUS na świadczenia związane z cukrzycą w 2012 r. wyniosły około 0,5 mld zł. Dodatkowo analiza kosztów pośrednich cukrzycy, mierzonych utratą produktywności, wykazała kwotę ponad 3 mld zł rocznie. Cywilizacyjne choroby przewlekłe, takie jak cukrzyca, charakteryzują się tym, że adekwatne finansowanie profilaktyki, diagnostyki oraz medycyny naprawczej prowadzi zazwyczaj do zahamowania lub nawet obniżenia pośrednich kosztów związanych ze skutkami tej choroby. Model zarządzania chorobą przewlekłą, jaką jest cukrzyca, zaproponowany przez Instytut Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego w 2014 r. — to rekomendacje wieloletniej strategii kompleksowych działań oraz systematyczny pomiar ich efektów.
Andrzej Śliwczyński: Mamy wiele metod leczenia cukrzycy, medycyna idzie do przodu. NFZ z zasady ma zabezpieczyć jak najwięcej świadczeń dla jak największej liczby chorych, ale pewna część finansów NFZ to pieniądze płacone ryczałtem za działania kompleksowe. Pacjent musi być traktowany holistycznie, ponieważ zdarza się, że choruje na dwie lub więcej chorób jednocześnie. W mojej ocenie cukrzyca jest chorobą już obecną w świadomości społecznej, widać to choćby po znacznej liczbie około 600 tysięcy pacjentów, którzy nie przyjmują leków, jedynie używają pasków cukrzycowych, czyli świadomie kontrolują swój stan zdrowia.
Michał Jachimowicz: Cukrzyca to choroba stosunkowo dobrze zbadana także pod względem kosztów, zarówno pośrednich, jak i bezpośrednich. Ale nawet ograniczając się tylko do kosztów bezpośrednich, zwrócę uwagę, że w 2013 r. leczenie samych powikłań kardiologicznych cukrzycy kosztowało około 1,5 mld zł. Tymczasem wydatek na nowy sposób terapii, np. na nowe leki, mógłby oszczędzić 20-30 proc. tej kwoty — czyli kosztów leczenia powikłań, których unikniemy w przyszłości. Taka decyzja sama się zbilansuje, a koszty pośrednie z tym związane, których liczenie zaniedbujemy, zwielokrotnią ten efekt. Należy ubolewać, że w Polsce nie stosujemy takiego długofalowego podejścia.
Jakub Gierczyński: W 2013 r. wydatki ZUS na świadczenia związane z niezdolnością do pracy wyniosły ponad 32 mld zł i w stosunku do 2012 r. wzrosły o około 2 mld zł. To bardzo niepokojący trend wzrostowy, dokonujący się mimo postępu w medycynie, prozdrowotnych zmian stylu życia oraz świadomości, jak ważne jest dla każdej rodziny utrzymanie zatrudnienia. Kwota tych wydatków w 2013 r. stanowiła 1,7 proc. PKB, co w porównaniu z 6,4 proc. PKB tytułem wydatków publicznych i prywatnych na zdrowie pokazuje znaczenie adekwatnego finansowania profilaktyki, leczenia i rehabilitacji — działań, które będą gwarantować właściwą prewencję chorób, a także szybki powrót do zdrowia i aktywności zawodowej. Technologie medyczne o udowodnionej skuteczności w terapii cukrzycy, a także w innych chorobach przewlekłych, powinny być dostępne dla każdego pacjenta w ramach publicznego systemu zdrowia.
Anna Janczewska-Radwan: Finansując miesięczne zwolnienia chorobowe, a w przypadku osób po 50. roku życia absencje 14-dniowe, pracodawcy wydają rocznie 18 mld zł. Łącznie z wydatkami ZUS daje to kwotę 50 mld zł kosztów chorych pracowników. Warto się zatem zastanowić nad zwiększeniem wydatków na profilaktykę i edukację, aby te bardzo wysokie koszty ograniczyć. Uważam, że zaproponowana w ustawie kwota 140 mln zł jest stanowczo za mała w stosunku do kilkakrotnych oszczędności w kosztach, jakie daje każdy złoty wydany na profilaktykę.
Andrzej Mądrala: Zakład Ubezpieczeń Społecznych nieracjonalnie gospodaruje naszymi pieniędzmi w ramach zabezpieczenia spraw socjalnych. Znaczący zakres opieki zdrowotnej należy przekazać do Ministerstwa Zdrowia, aby kompleksowo, wraz z pieniędzmi Narodowego Funduszu Zdrowia, prowadzić właściwą gospodarkę finansową.
Józefa Hrynkiewicz: W 2006 r. został przygotowany projekt przeniesienia wypłaty zasiłków chorobowych do instytucji finansującej ochronę zdrowia, poparty przez ministra zdrowia prof. Religę. Chodziło o to, aby z jednej „kasy” ubezpieczać jedno ryzyko (chorobę). Ale ostro zaprotestował minister finansów i ZUS. Podobnie był przygotowany projekt ubezpieczenia od niesamodzielności, także zaprzepaszczony przez następców w rządzie. Trzeba do tego wrócić, bo zmusza nas sytuacja demograficzna. W latach 20. XXI wieku najliczniejsze pokolenie polskiej ludności będzie w wieku 60-70 lat. Około 70 procent spośród nich ma wykształcenie podstawowe lub zasadnicze zawodowe. Oni do pracy za granicę nie wyjadą. Koszty opieki nad tą generacją, jeśli stanie się niezdolna do samodzielnej egzystencji, będą niewyobrażalne. Dlatego trzeba robić wszystko, aby najdłużej utrzymać ich w dobrym zdrowiu, przynajmniej zapewniającym ich samodzielność. To wymaga wielu skoordynowanych działań: szczególnej opieki zdrowotnej, pogłębionej diagnostyki, dostępnych i skutecznych metod leczenia i rehabilitacji. Wiele osób z tej generacji można jeszcze uratować przed odejściem na rentę inwalidzką.
Andrzej Mądrala: Apeluję do pracodawców i związków zawodowych, by otoczyli specjalną opieką osoby starsze oraz chorych na choroby cywilizacyjne, przewlekłe. Pracodawcy powinni powoływać pełnomocników do spraw zdrowia pracowników. Apeluję także do polityków, aby swoimi działaniami zachęcali starsze osoby do kontynuacji pracy w swoich zakładach, kiedy jeszcze mogą i chcą pracować.
Michał Jachimowicz: Bardzo istotne jest, aby politycy, urzędnicy i pracodawcy zaczęli traktować wydatki na zdrowie jak inwestycję, a nie koszty. Efekty tych inwestycji należy obserwować, nie tylko zawężając się do budżetu NFZ, ale także patrząc na inne obszary gospodarki narodowej, gdzie dzięki takim inwestycjom w zdrowie pojawią się korzyści i oszczędności.
Anna Janczewska-Radwan: Zdrowa praca jest czynnikiem, który przedłuża życie. Niestety w Europejskim Indeksie Zdrowia z roku na rok Polska znajduje się na coraz odleglejszych miejscach, także w zakresie profilaktyki. Aby przywrócić dbałości o zdrowie pracowników należytą rangę, pracodawcy potrzebują wsparcia ze strony rządu oraz odpowiednich rozwiązań prawnych. Zatrudniamy 16 mln obywateli, w naszym interesie leży zatrudnianie przede wszystkim pracowników zdrowych, ale też pomaganie w odkrywaniu problemów tych osób, które nie do końca są świadome swoich schorzeń. Mówi się o roli pracodawców — ale oczekiwałabym przede wszystkim od polityków, aby zajęli się problemem zdrowia obywateli. Niestety nie wszyscy doceniają znaczenie zdrowia publicznego dla społeczeństwa i gospodarki i nie zauważają tego, że „zdrowie publiczne jest fundamentem, na którym spoczywa dobrobyt ludności i potęga kraju.
„Puls Biznesu” wspólnie z „Pulsem Medycyny” zaprosił ekspertów do debaty poświęconej cukrzycy — chorobie, która kumuluje w sobie m.in. takie problemy, jak koszty leczenia powikłań, wpływ zmian cywilizacyjnych na zdrowie publiczne czy wpływ niezdrowego stylu życia.
W debacie udział wzięli: Beata Małecka-Libera, wiceminister zdrowia, prof. Józefa Hrynkiewicz, posłanka PiS, Anna Janczewska-Radwan, minister zdrowia w Gospodarczym Gabinecie Cieni BCC, Andrzej Mądrala, wiceprezydent Pracodawcy RP, Andrzej Śliwczyński, zastępca dyrektora Departamentu Gospodarki Lekami NFZ, dr Jakub Gierczyński z Uczelni Łazarskiego i dr Michał Jachimowicz, ekspert MAHTA.Andrzej Mądrala: W polskiej polityce dominuje niestety perspektywa od wyborów do wyborów. A pytanie najważniejsze brzmi — co dalej? Zszokowała mnie niedawna prognoza Komisji Europejskiej, z której wynika, że Polska w niedługim czasie zanotuje bardzo znaczny spadek wzrostu gospodarczego, między innymi z przyczyn demograficznych. W 2020 r. wzrost PKB będzie niższy niż 2 proc., by w 2040 r. zbliżyć się do 1 proc., a w latach 2045-60 oscylować między 0,5-0,8 proc. Dodajmy jeszcze, że średnia długość życia mężczyzn w dobrym zdrowiu wynosi u nas 58,1 lat, a kobiet 62,1 lat — to wskaźniki alarmujące w porównaniu ze średnimi krajów UE. Jeśli skonfrontujemy to z obecnym, faktycznym średnim wiekiem wyjścia z rynku pracy, według danych za rok 2007 wynoszącym 59,3 lat, to obraz jest jeszcze bardziej niepokojący. Nie wynika to ze złej woli, ale z problemów zdrowotnych oraz znacznego pogorszenia jakości życia zmuszającego do rezygnacji z pracy zawodowej. Demografia spowoduje radykalne pogorszenie relacji osób pracujących i niepracujących. Na jednego emeryta pracują dzisiaj cztery osoby, ale niedługo będą dwie. Dlatego każdy pracownik, niezależnie od wieku, jest bardzo ważny dla polskiej gospodarki.
Dostęp do tego i wielu innych artykułów otrzymasz posiadając subskrypcję Pulsu Medycyny
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach
- Papierowe wydanie „Pulsu Medycyny” (co dwa tygodnie) i dodatku „Pulsu Farmacji” (raz w miesiącu)
- E-wydanie „Pulsu Medycyny” i „Pulsu Farmacji”
- Nieograniczony dostęp do kilku tysięcy archiwalnych artykułów
- Powiadomienia i newslettery o najważniejszych informacjach