Zanim ogłoszono wyniki, Wojciech Pawłowski, twórca i prezes spółki VRP, organizatora inwestycyjnego konkursu, pogratulował wszystkim finalistom przebrnięcia przez kolejne etapy kwalifikacji. Podkreślił, że zespół, którego zadaniem było wyłuszczenie spośród ogromnej liczby nadesłanych projektów najlepszej dziesiątki, to ludzie z ogromnym doświadczeniem, nie bojący się nowych wyzwań. „To bardzo trudny zespół, wiem to, bo współpracuję z nim na co dzień” — żartował Wojciech Pawłowski. Dodał, że w biznesie oczywiście potrzebne są pieniądze, ale żeby zdobyć sukces, trzeba przede wszystkim mieć pomysły, próbować realizować marzenia i przekuwać je w rzeczywistość.

Prezes VRP przyznał, że też miał kiedyś marzenia i nigdy na nich nie poprzestawał. „Nieważny jest pierwotny cel, nie warto się przy nim upierać, bo można wtedy dużo, a nawet wszystko stracić. Trzeba pracować, korygować i dochodzić do nowych celów” — radził przybyłym do Pałacu Sobańskich przedsiębiorcom. I jeszcze pogratulował — tym, którzy mieli za chwilę odebrać nagrody pieniężne, a także tym, którzy nie znaleźli się w gronie zwycięzców, co nie zamyka jednak przed nimi szansy na uzyskanie finansowania od firmy VRP. Bo ideą programu inwestycyjnego dla firm wdrażających innowacje „imPuls do Biznesu” jest z jednej strony nagradzanie projektów, które zostały najwyżej ocenione przez jurorów, a z drugiej — podjęcie współpracy z pomysłodawcami projektów, w których firma VRP dostrzega duży potencjał i chciałaby być dla nich inwestorem i partnerem biznesowym.

Dziękując „Pulsowi Biznesu” i „Pulsowi Medycyny”, organizatorom medialnym programu, stwierdził, że dzięki współpracy z nami wyszukiwane są na rynku perełki. Mądrzy i fanatyczni ludzie, których projekty trzeba pokazać i je wspierać.

Po tych słowach emocje sięgały już zenitu. Wszyscy z niecierpliwością czekali na ogłoszenie werdyktu jury. A ponieważ w tym roku jurorzy oceniali projekty w dwóch kategoriach, wiadomo było, że będzie nie jeden, ale dwóch zwycięzców.

W kategorii projektów medycznych („imPuls do Medycyny”) główną na-grodę i 100 tys. zł zdobyła spółka Sinutronic za projekt „Wideo-diagnostyka”. Pod tą nazwą kryje się urządzenie medyczne DUOviewer, służące do obrazowego badania anatomicznych struktur ciała pacjenta. 

Łączy ono w sobie funkcje lampy czołowej, niezbędnej do oświetlenia w czasie badania laryngologicznego, tradycyjnej szpatułki przydatnej do oglądania gardła, lusterka laryngologicznego pozwalającego zbadać krtań i część nosową gardła oraz otoskopu do oceny ucha. Wideootoendoskop DUOviewer przeznaczony jest do badania przewodu słuchowego, błony bębenkowej, krtani i gardła. Kolorowy obraz przekazywany jest za pomocą systemu bezprzewodowego do komputera, można go oglądać w czasie rzeczywistym, odtwarzać klatka po klatce, edytować i archiwizować.

Wyróżnienie i czek o wartości 30 tys. zł otrzymała, założona zaledwie przed rokiem, spółka medVC.eu. Jury nagrodziło ją za projekt interaktywnej platformy zdalnej współpracy medycznej medVC, umożliwiającej komunikację audio-wideo w czasie rzeczywistym pomiędzy salami operacyjnymi, salami konferencyjnymi i gabinetami lekarskimi. Jak poinformował „Puls Medycyny” Wojciech Józefowicz, prezes firmy medVC.eu, korzystając z tego systemu, przeprowadzono już dwukrotnie symultaniczne sesje i ponad 20 transmisji operacji z 10 europejskich klinik laryngologicznych. W internecie zobaczyło je ponad 5 tys. lekarzy i studentów medycyny.

W kategorii projektów przemysłowych nagrodę główną i 100 tysięcy złotych jury przyznało firmie biotechnologicznej GeniCore za supertrwały kompozyt narzędziowy DEC (Diamond Enhanced Cemented Carbide). Natomiast wyróżnienie otrzymała spółka Nexbio za projekt mobilnego laboratorium analiz DNA dla rolnictwa (z możliwością wykorzystania go w przyszłości również w medycynie).

 

Komentarz

Wybór najlepszych okazał się stosunkowo prosty

Wojciech Kołpa, dyrektor ds. inwestycji VRP sp. z o.o.

Po spotkaniu ze wszystkimi finalistami programu „imPuls do Biznesu” upewniam się, że każdy z uczestników głęboko wierzy w wyjątkowość swojego projektu. Każdy widzi szansę na sukces finansowy. Czy jest możliwe, aby go osiągnąć? Czy prawdą jest, że przysłowiowe „jeden na dziesięć projektów” wykorzystuje swoją szansę? 

W kuluarach, podczas prac jury konkursu, wymienialiśmy się pozytywnymi ocenami dotyczącymi poziomu zgłoszonych projektów. Członkowie jury, po raz pierwszy zasiadający w tym gronie, z optymizmem i pozytywnym zaskoczeniem wypowiadali się o tym, że „przedsiębiorcy tak bardzo są kreatywni”.

Wybór najlepszych okazał się stosunkowo prosty. W tym roku dokonaliśmy w programie podziału na dwie kategorie: przemysłową i medyczną. Liczba projektów, które doszły do rundy prezentacji przed jury, była już bardzo mała. Tym większe były ich szanse na powodzenie. Do rywalizacji przystąpiło około 150 projektów. Końcowej ocenie poddano 10 najlepszych.

Z mojej perspektywy, organizatora inwestycyjnego, widać, że o wiele łatwiej jest projektom przebrnąć przez wąskie sito rywalizacji konkursowej, obronić założenia, aniżeli później udowodnić swoją siłę i wyjątkowość w biznesie. Wszystkie nagrodzone projekty miały już wcześniej okazję zweryfikować się na rynku. Teraz znalazły uznanie wśród jury. 

Tę edycję programu zakończę stwierdzeniem, że prawdziwa batalia o końcowy sukces w biznesie dla wielu projektów dopiero się zaczyna.