Jest sprawa czy nie?
Warto, by jakiś dobry socjolog wyjaśnił wreszcie, dlaczego naszemu ludowi pracującemu i niepracującemu aż tak bardzo przeszkadzają wysokie wynagrodzenia lekarzy. Od lat bezskutecznie staram się to sobie wytłumaczyć. A mamy do czynienia z nie lada fenomenem, bo lekarze w całym cywilizowanym świecie zarabiają dobrze lub bardzo dobrze. Poza tym jakoś nie słyszałem, by internetowe fora równie głośno huczały ze wzburzenia na wieść o gigantycznych zarobkach prawników obsługujących finansowane z państwowej kasy kontrakty, krociowych odprawach członków zarządu spółek Skarbu Państwa, nie wspominając o grubej forsie zgarnianej przez uczestników rozmaitych telewizyjnych tańców z pajacami. Im wolno, lekarzom - nie.
Co zaś się tyczy meritum sprawy, chciałbym dowiedzieć się, jakich to przestępstw dopuszczono się przy organizacji wspomnianych szkoleń. Sama obecność doktora Medera w gremium decydującym m.in. o wysokości honorariów i ogłoszenie, że był chętny na przeprowadzenie kursów piętnaście razy taniej daje do myślenia, ale to jeszcze nie powód do robienia afery na cztery fajerki. Wstrzymajmy się z ferowaniem wyroków do czasu uzyskania szczegółowej wiedzy na temat wykładów. Może sami wykładowcy zechcą zabrać głos? Czekam.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: lek. Sławomir Badurek