Kardiowerter-defibrylator wszczepiono rocznemu dziecku

Natalia ma bardzo poważną wadę mięśnia sercowego i nie może być leczona chirurgicznie. Dochodziło u niej do zaburzeń rytmu, a w ich efekcie do zatrzymania krążenia. Jedyną szansą było wszczepienie mikrokomputera, który uruchamia się, gdy następuje migotanie komór, sprawiając, że zaczynają one pracować prawidłowo. ?Po długich konsultacjach międzyośrodkowych podjęliśmy decyzję o przeprowadzeniu tej operacji. Dziewczynka waży zaledwie 7 kg - problem polegał więc na tym, by zmieścić całe to urządzenie wraz ze zwojami elektrod w tak małym ciałku. Dodatkowym utrudnieniem był fakt, że w przypadku tak małej osóbki inny jest system podłączania tego sprzętu" - opowiada doc. Bohdan Maruszewski z CZD, jeden z kilku specjalistów operujących małą Natalię.
?Wyniki bezpośrednio po operacji są bardzo dobre, jednak mówiąc o sukcesie, trzeba zawsze mieć na myśli przyszłość dziecka. W tym przypadku jest ona nadal niepewna. Zastosowana metoda nie leczy bowiem podstawowej wady, a ?jedynie" niweluje jej objawy" - tłumaczy B. Maruszewski. Wkrótce dziewczynka ma zostać poddana kolejnej operacji, podczas której kardiolodzy interwencyjni podejmą próbę likwidacji dodatkowych dróg pobudzeń, które mogą być odpowiedzialne za tego typu zaburzenia rytmu.