Komornik ściąga z konta szpitala pieniądze potrzebne na leki

Marcin Murmyło, Wrocław
opublikowano: 05-04-2004, 00:00

Decyzja, czy podać dany lek pacjentowi, może zależeć nie od wskazań medycznych, a od sytuacji finansowej placówki służby zdrowia. Z powodu zajęć komorniczych w Szpitalu Kolejowym we Wrocławiu pacjent sam musiał kupić leki za blisko 3 tys. złotych. Narodowy Fundusz Zdrowia nie zamierza dalej finansować drogich terapii w zadłużonych placówkach.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Długi Okręgowego Szpitala Kolejowego sięgają obecnie ponad 45 mln zł, czyli niemal dokładnie tyle, ile wynoszą dwuletnie przychody tej placówki. Chociaż po niedawnej zmianie dyrekcji sytuacja finansowa uległa nieznacznej poprawie, m.in. uregulowano większość zobowiązań wobec pracowników, to nadal jest ciężko. ?Szpital balansuje na granicy opłacalności. Każdego dnia istnieje ryzyko, że może zabraknąć m.in. podstawowych leków. Prawda jest taka, że same koszty pracownicze przekraczają u nas dochody z kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Staramy się to zmienić, ale restrukturyzacji nie można przeprowadzić z marszu" - mówi Andrzej Gałecki, nowy dyrektor szpitala.
Pacjent kupi lek
Trudna sytuacja finansowa placówki wpływa na sposób leczenia jej pacjentów, zwłaszcza tych wymagających kosztownych lekarstw. ?Niestety, to prawda. Pomimo ewidentnych wskazań medycznych, z powodu braku leków często musimy rezygnować z zaplanowanej terapii. Na przykład w naszym Zakładzie Reumatologii musieliśmy przerwać w ubiegłym roku sześć terapii infliksymabem u chorych z reumatoidalnym zapaleniem stawów, a w tym roku nie mogliśmy nawet rozpocząć leczenia u trzech chorych innym lekiem antycytokinowym - etanerceptem. Dzieje się tak, pomimo iż mamy zapewnienie finansowania tych bardzo drogich kuracji z Narodowego Funduszu Zdrowia" - mówi prof. Jacek Szechiński, szef Zakładu Reumatologii i krajowy konsultant ds. reumatologii.
W takiej sytuacji znalazł się 30-letni pacjent, który od sześciu lat cierpi z powodu postępującego zesztywniającego zapalenia stawów kręgosłupa. ?Zawiodły u niego wszystkie dotychczasowe metody lecznicze. U takich właśnie chorych wskazana jest terapia lekami antycytokinowymi, które wybiórczo blokują cząsteczki TNF-alfa, mające olbrzymi udział w procesach zapalnych. To bardzo drogie leczenie, bo minimalna półroczna kuracja kosztuje od 35 do 40 tys. zł. Dlatego w naszym kraju zarezerwowana jest w szczególnie ciężkich i opornych na tradycyjne leczenie postaciach takich chorób, jak zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa, reumatoidalne zapalenie stawów czy łuszczycowe zapalenie stawów. Nie mogliśmy rozpocząć leczenia w tym przypadku, ponieważ szpital nie ma na ten lek pieniędzy" - mówi prof. J. Szechiński. Pieniędzy nie ma, bo skoro wcześniej nie doszło do ugody z wierzycielami, zgodnie z wyrokami sądu, komornik może zajmować pieniądze, które NFZ wpłaca na konto szpitala. Ostatecznie pacjent sam zapłacił za miesięczną dawkę etanerceptu.
Dylematy dyrektora
?Jako dyrektor szpitala stoję przed bardzo trudnym wyborem: jak podzielić pieniądze, których z powodu zajęć komorniczych mam za mało. Czy kupić za nie kilka ampułek bardzo drogiego leku, czy sto innego, ratującego życie? - mówi Andrzej Gałecki. - Wybieram tę drugą wersję, ale jednocześnie prowadzę rozmowy z NFZ, jak ominąć egzekucje komornicze".
Jak wynika z uzyskanych przez nas informacji, fundusz nie ma innej możliwości realizacji kontraktów: pieniądze za wykonane procedury muszą trafić na konto szpitala. ?Rozważaliśmy przekazanie pieniędzy na leki antycytokinowe z przeznaczeniem dla konkretnych pacjentów bezpośrednio do hurtowni farmaceutycznej. W opinii naszych prawników byłoby to jednak działanie bezprawne. Dlatego zdecydowałem, że tę bardzo drogą terapię będą prowadzić szpitale w wieradowie i Kamiennej Górze, które nie są tak zadłużone. Skoro Szpital Kolejowy nie może poradzić sobie z zakupem leków antycytokinowych, przeznaczone na ten cel pieniądze przekażemy innym placówkom" - powiedział nam Igor Wolniakowski, dyrektor ds. medycznych oddziału dolnośląskiego Narodowego Funduszu Zdrowia.




Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Marcin Murmyło, Wrocław

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.