Konkurencja: zdrowa czy nie

Anna Gwozdowska
opublikowano: 05-04-2004, 00:00

W Skierniewicach panowało jeszcze niedawno niemałe poruszenie. 1 marca tego roku zaczęła działać nowa przychodnia specjalistyczno-lekarska Ka-Med. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że założyły ją lekarki, które w atmosferze konfliktu odeszły z przychodni ?Widok", obsługującej dwudziestotysięczne osiedle mieszkaniowe.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
W kilka dni po inauguracji Ka-Medu, w mieście pojawiły się anonimowe ulotki. Informowano w nich, że pacjenci, którzy zdecydują się przejść do nowej placówki, nie będą już mieli prawa powrotu do ?Widoku". W Skierniewicach na chwilę zawrzało. Właściciele ?Widoku" kategorycznie odcięli się od tej kampanii. Jednak zdaniem Jacka Kaniewskiego z miejscowego oddziału NFZ, szybko zapanował spokój, a nowa placówka zebrała już 1500 pacjentów. ?Po niecałym miesiącu działalności to rewelacyjny wynik" - uważa J. Kaniewski. Jego zdaniem, pojawienie się nowej przychodni nie zaburzy równowagi na miejscowym rynku usług medycznych.
?W Skierniewicach mieszka 50 tys. mieszkańców, a według świadczeniodawców próg opłacalności to 5000 pacjentów. Nawet gdyby pojawiła się jeszcze jedna przychodnia, nikt by na tym nie ucierpiał" - argumentuje J. Kaniewski.
Na razie na rywalizacji dwóch przychodni skorzystali pacjenci. ?Widok" zorganizował w soboty bezpłatne dyżury lekarskie. Dodatkowo, dla chętnych, przychodnia oferuje bezpłatne badanie spirometryczne, a w przyszłości urologiczne.
Jednak zdaniem Macieja Pigonia, współwłaściciela ?Widoku", ostra konkurencja nie zawsze służy pacjentom. ?Konkurencja jest dobra, ale w pewnym momencie może się stać wyniszczająca - uważa M. Pigoń. - Jeśli przychodnia obsługująca 20 000 pacjentów rozdzieli się na dwie, które będą obsługiwać po 10 000 pacjentów, to ich koszty stałe wzrosną. To są po prostu względy ekonomiczne". Tymczasem, według Macieja Pigonia, nakłady na podstawową opiekę zdrowotną spadają. W tej chwili miesięczna stawka na pacjenta oscyluje wokół 4,55 zł. ?Oceniam, że wartość kontraktu z NFZ w porównaniu z 2003 rokiem spadła o 15 proc. i to mimo tego, że odpadła nam część badań diagnostycznych, rehabilitacja i specjalistyka. Ale jest pewien poziom wydatków stałych, które trzeba ponosić: koszty wynajmu lokalu, polisy ubezpieczeniowej etc. - wymienia M. Pigoń. - Jeśli stawki dla poz będą spadały, to w 2005 roku prędzej ktoś zamknie przychodnię w Skierniewicach niż otworzy nową".




Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Anna Gwozdowska

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.