Koordynator medyczny coraz bardziej potrzebny. Kto powinien być przewodnikiem pacjenta po systemie?
Śląski Uniwersytet Medyczny chce uruchomić kierunek, na którym kształceni będą koordynatorzy medyczni. Jego absolwenci mają być specjalistami w jednym z dwóch obszarów: onkologia lub kardiologia. Uczelnia czeka na zielone światło od resortu zdrowia. Jaką rolę mogą odegrać w opiece zdrowotnej koordynatorzy medyczni?

Jak wyjaśnia prof. Jerzy Stojko, prorektor Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach, obecnie na to stanowisko lecznice powołują osoby o różnych umiejętnościach, od sekretarek medycznych po lekarzy. Wdrażanie koordynowanej opieki do kolejnych obszarów ochrony zdrowia wymusza jednak uporządkowanie kompetencji takich osób.
Skoordynowana opieka wymaga koordynatorów
- Dlatego chcemy kształcić te kadry. Planujemy wprowadzenie możliwości wyboru jednej z dwóch specjalności: koordynator onkologiczny i kardiologiczny. Stawiamy na te dziedziny, bo takie jest teraz zapotrzebowanie, co oczywiście ma związek z wdrażaną siecią onkologiczną i kardiologiczną. To nie zamyka katalogu możliwości działalności w innych dziedzinach, z tym, że na tę chwilę system nie jest przygotowany na innych koordynatorów medycznych – mówi prof. Stojko.
Kształcić kadry, które są potrzebne na rynku
Dodaje, że kształcąc nowe kadry ochrony zdrowia, trzeba mieć na uwadze, czy znajdą potem zatrudnienie. Jak przypomina nasz rozmówca, obecnie na rynku jest duży zasób absolwentów zdrowia publicznego, dla których nie ma pracy. – Opieka medyczna się zmienia i system kształcenia musi za tymi zmianami nadążać. Dlatego jest potrzeba kształcenia koordynatorów, bo dla nich będzie praca. Ci muszą być jednak dobrze przygotowani do poruszania się w systemie oraz do edukacji zdrowotnej pacjentów. Bo ta też powinna być częścią ich aktywności, tak, by mogli stanowić szeroką pomoc dla danego zespołu terapeutycznego – podkreśla profesor.
Jak mówi nam prorektor SUM, poza onkologią i kardiologią koordynatorzy medyczni przydaliby się także w psychiatrii i geriatrii, gdzie mamy pacjentów z wielochorobowością, korzystających ze świadczeń różnych specjalistów, a często też pomocy społecznej. Ale póki co, systemowo w tych obszarach nie ma opieki koordynowanej, więc nie ma i „etatu” dla takiego personelu.
Następny etap to uregulowania zawodu
Dr n. o zdr. Eliza Działach, prezes ON-KO Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Koordynatorów Onkologicznych, podobnie jak prof. Stojko przyznaje, że wprowadzenie do systemu nowych zawodów medycznych to wymóg zmieniających się realiów działania ochrony zdrowia.
- Trzeba pamiętać, że system ochrony zdrowia tworzą nie tylko lekarze, pielęgniarki czy diagności laboratoryjni. To także personel niemedyczny. Ta siatka naczyń połączonych sprawia, że ta ochrona w ogóle istnieje – mówi i przypomina, że w systemie wciąż mamy za mało pielęgniarek i lekarzy.
Podsumowuje: - Nowa kadra na rynku pojawi się dopiero za jakiś czas, ale mamy spory zasób kadry ekspertów od zdrowia publicznego, którzy dziś w systemie są niewykorzystywani, a mogliby odciążyć w niektórych obszarach obecny personel medyczny. Taką rolę mogą właśnie wypełnić koordynatorzy medyczni, będący łącznikiem pomiędzy pacjentem a lekarzem, co wpisuje się zresztą w ideę opieki koordynowanej, która powoli wchodzić do nowych obszarów, jak POZ i bariatria.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Koordynator opieki onkologicznej powinien być zawodem medycznym
Potrzebne ustandaryzowanie kompetencji koordynatorów
Nasza rozmówczyni przyznaje, że tu jednak pilnie potrzeba pewnego uszeregowania koordynatorów w systemie i ustandaryzowania ich kompetencji, tak, by w każdej jednostce wyglądało to podobnie. - Koordynator nie zawsze musi mieć wykształcenie medyczne. Ale potrzebne jest pewne uporządkowanie ich umiejętności. Koordynator musi mieć pewną wiedzę w zakresie pomocy psychologicznej, musi orientować się jak działa system i jak nim się zarządza. Wymaga znajomości pewnych podstaw medycznych i dietetycznych. Kwestia uregulowania kształcenia koordynatorów w Polsce jest ważna, jeżeli chcemy, aby rzeczywiście funkcję tę pełniły osoby w pełni wykwalifikowane - komentuje dr Działach.
Jak podkreśla prezes ON-KO, w praktyce do zadań koordynatora należy umówienie wszystkich terminów: badań, konsultacji. W sytuacji pogorszenia np. kondycji psychicznej pacjenta zadaniem jest skierowanie go po pomoc psychologa lub psychiatry. Osoba na tym stanowisku musi w razie potrzeby potrafić wytłumaczyć choremu pewne terminy medyczne, jak chociażby, co to jest konsylium lekarskie i czym się zajmuje. Powinna umieć rozwiać wątpliwości chorego dotyczące leczenia; musi dawać pacjentowi poczucie bezpieczeństwa w czasie całego procesu leczenia.
Zdaniem dr Działach uregulowanie zawodu koordynatora medycznego podniosłoby też jego rangę, a to przełożyłoby się na zainteresowanie tą profesją młodych osób.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Zmiany w kształceniu kadr medycznych to konieczność. Medycy: ale nie kosztem jakości
Maria Ochman: Trzeba pamiętać o personelu niemedycznym, bo jego dyspozycyjność decyduje o sukcesie
Źródło: Puls Medycyny