Krok wstecz, czyli karetka jako darmowa taksówka
Świadczenia NPL wykonują lekarze rodzinni samodzielnie lub zlecają je innym podmiotom. Informacja o adresach i telefonach, gdzie można realizować te świadczenia, muszą być umieszczone w widocznym miejscu, w każdym gabinecie lekarza rodzinnego. Także lokalna prasa podaje takie informacje. Dostępność i jakość tych świadczeń powinien kontrolować NFZ.
Od lat czyniono starania, aby NPL i ratownictwo medyczne były od siebie oddzielone. Tak jest to zorganizowane w innych krajach Europy. Propozycja realizacji tych dwóch rodzajów świadczeń obligatoryjnie przez jednego dysponenta (nie jest jasne, czy wyłącznie części wyjazdowej) jest krokiem wstecz (patrz Puls Medycyny nr 8/2009). Dopiero wtedy dojdzie do całkowitego zatarcia różnic w funkcjonowaniu ratownictwa medycznego i poz.
Świadczenia będą wykonywane siłami i środkami ratownictwa medycznego, a zespoły podstawowe, gdzie przecież nie ma lekarza, służyć będą wyłącznie jako darmowa taksówka do szpitala. Wydaje się, że pomysł ten jest wybiegiem mającym dostarczyć ratownictwu medycznemu dodatkowych środków, obiecanych przez Ministerstwo Zdrowia, bez rzeczywistego zwiększenia nakładów, wyłącznie poprzez przesunięcia pieniędzy z innych rodzajów świadczeń.
Lekarze poz często nie są w stanie prawidłowo całodobowo zapewnić opieki swoim pacjentom. Jednocześnie nie powinni oni jednak, jak to się dzieje dotychczas, decydować, jakiemu podmiotowi zgodzą się przekazać dokument cedujący świadczenia NPL, ponieważ podmioty realizujące te świadczenia stają się później ich "zakładnikami". Uniemożliwia to świadczeniodawcom NPL późniejszą współpracę na równych zasadach, stają się oni obiektem różnych form szantażu z wymuszaniem "haraczy" włącznie. Lekarz poz ma w ręku niezawodną broń - oświadczenie o przekazaniu swoich pacjentów pod opiekę NPL, dla wybranego przez siebie świadczeniodawcy. Problem ten winien być natychmiast rozwiązany poprzez wydzielenie NPL-u jako odrębnie kontraktowanego przez NFZ świadczenia, np. w rodzaju pomoc doraźna, gdzie obecnie zakwalifikowany jest tylko ambulans N.
Istotą rozwiązania istniejących sporów kompetencyjnych pomiędzy NPL i ratownictwem medycznym, tak aby każdy z tych podmiotów realizował własne świadczenia, jest niezależność dyspozytora medycznego, który zgodnie ze swoją wiedzą uruchamiałby odpowiednie zespoły ratownictwa lub NPL, a nie powierzenie obu zadań temu samemu świadczeniodawcy. Dyspozytor medyczny powinien być całkowicie niezależny od podmiotów realizujących świadczenia. Spowodowałoby to natychmiastowe uzdrowienie sytuacji w ratownictwie medycznym w kwestii sporów o świadczenia NPL-u, ale także rozwiązałoby nieprawidłowości w transportach międzyszpitalnych oraz uniemożliwiłoby wykorzystywanie ambulansów systemu do realizacji usług komercyjnych. Takie rozwiązania zgłaszane były przy pracach nad nowelizacją ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym, ale spotkały się ze stanowczym sprzeciwem dyrektorów podmiotów publicznych, którym widocznie nie zależy na przejrzystości systemu.
Reasumując: aby natychmiast uzdrowić sytuację, należy wydzielić i odrębnie kontraktować NPL oraz jednocześnie zabrać i uniezależnić dyspozytora medycznego od dysponentów zarówno ratownictwa medycznego, jak i NPL-u. Oczywiście trzeba dopuścić wszystkie podmioty do możliwości ubiegania się o ten rodzaj świadczeń, a do NFZ należy wyłonienie najlepszego świadczeniodawcy oraz późniejsza kontrola, aby świadczenia ratownictwa medycznego i NPL były jednoznacznie oddzielone.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Katarzyna Czajka, ; prezes zarządu Falck Medycyna Sp. z o.o.