Lekarz mówi: słucham, co pani dolega? A pacjentka milczy

Kinga Łuszczyńska
opublikowano: 16-11-2016, 10:13

Lekarz może i zamieni się w słuch, ale kiedy pacjentem będzie osoba niesłysząca, na to często padające pytanie nikt nie odpowie. Jak placówki medyczne i ich personel są przygotowane do opieki nad niesłyszącymi chorymi?

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna

Rzetelna informacja o stanie zdrowia i planowanej terapii, rokowaniach i ewentualnych powikłaniach pozwala pacjentowi podjąć świadomą decyzję dotyczącą procesu leczenia. Brak zaufania, czyli podstawowego czynnika w budowaniu relacji lekarz-pacjent, potęguje strach chorego i utrudnia efektywne leczenie. Pracownicy medyczni, na co dzień obcujący z osobami chorymi, powinni wiedzieć, że niesłyszący mają obniżoną zdolność myślenia abstrakcyjnego, oczekują więc zdecydowanych zachowań i konkretnych informacji. 

Problem z dostępem do świadczeń

Pierwszą barierą w uzyskaniu pomocy medycznej przez osoby niesłyszące jest dostanie się do lekarza. Niewiele placówek daje możliwość zarejestrowania się na wizytę poprzez wysłanie wiadomości SMS czy przez Internet. Przedstawiciele kilku sieci przychodni, z którymi się kontaktowaliśmy, odmówili odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób ich placówki umożliwiły osobom niesłyszącym skorzystanie z opieki medycznej. Zazwyczaj jedynym sposobem na zarejestrowanie osoby głuchej do lekarza jest pomoc kogoś bliskiego. 

Poprosiliśmy Magdalenę Sipowicz, surdo- i oligofrenopedagoga, dyplomowaną tłumaczkę polskiego języka migowego, by pomogła nam uzyskać informacje od osób niesłyszących dotyczące ich doświadczeń z dostępem do świadczeń medycznych. 

„Osoby niesłyszące mają ogromny problem np. w sytuacji, w której są zmuszenione wezwać karetkę pogotowia — w kilku województwach funkcjonuje numer alarmowy, na który można wysłać SMS w sytuacji zagrożenia, jednak nie wszystkie starsze osoby posiadają telefony komórkowe” — mówi Magdalena Sipowicz. 

Niektóre osoby niesłyszące spotkały się z odmową lekarza udzielenia informacji dotyczącej ich stanu zdrowia. Jedni nie umieli się z nimi porozumieć, inni nie chcieli przekazywać tych informacji w obecności tłumacza języka migowego. Biuro Rzecznika Praw Pacjenta poinformowało, że od stycznia do 25 września wpłynęły 4 skargi od osób niesłyszących lub ich rodzin, dotyczące problemu z dostępem do świadczeń zdrowotnych. Być może fakt, że pacjenci nie zgłaszają swoich problemów do odpowiednich instytucji sprawia, że problem wydaje się nie istnieć. 

Możliwość przekazania pełnej informacji

Mecenas Michał Fertak z warszawskiej kancelarii adwokackiej przypomina, że lekarz nie może odmówić osobie niesłyszącej świadczenia medycznego tylko dlatego, że nie jest w stanie się z nią skomunikować. Jest obowiązany szukać takich środków, które umożliwią mu porozumienie się z chorym. „Pacjent ma możliwość korzystania z tłumacza języka migowego lub osoby przybranej, pomagającej mu komunikować się z otoczeniem (najczęściej są to członkowie rodziny). Nieskorzystanie jednak z tego uprawnienia nie może nieść negatywnych konsekwencji dla pacjenta” — wyjaśnia mec. Fertak. 

To w interesie podmiotu wykonującego świadczenia medyczne leży udowodnienie, że pacjentowi przekazano pełną informację na temat stanu jego zdrowia i podejmowanej terapii. Konieczne jest więc stworzenie takich mechanizmów, aby porozumienie się z każdym chorym było możliwe. Osoby, które urodziły się niesłyszące, często nie znają polskiego języka pisanego, więc posługiwanie się kartką i długopisem również nie zawsze rozwiązuje sprawę. 

„Jeżeli pacjent nie zostanie jasno poinformowany o możliwych skutkach zabiegu lub o stosowanym leczeniu w sposób dla niego zrozumiały i na skutek tego poniesie szkodę lub dozna krzywdy, może domagać się odszkodowania od lekarza lub szpitala — w zależności od tego, kto w danym momencie udziela mu świadczeń zdrowotnych i w ramach jakiej struktury” — dodaje mec. Fertak. 

Wyzwanie dla ratowników

Osobami, które w sytuacji nagłej jako pierwsze mają kontakt z pacjentem, są często ratownicy medyczni. Roman Badach-Rogowski, prezes Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego i czynny ratownik medyczny przyznaje, że stają oni przed dużym wyzwaniem, gdy poszkodowaną jest osoba niesłysząca. Nawet zebranie wywiadu jest wtedy utrudnione. Ratownicy muszą więc szczególnie uważnie obserwować mowę ciała pacjenta, każdy gest i grymas. Często odpowiednia gestykulacja czy rysowanie pomagają w ustaleniu dolegliwości. Jednak znacznie wydłuża się czas na podjęcie decyzji o formie udzielenia odpowiedniej pomocy medycznej. 

Programy nauczania języka migowego nie są i nigdy nie były jednolite dla wszystkich szkół i uczelni medycznych. Po 2012 roku kształcenie ratowników medycznych odbywa się w trybie studiów I stopnia i każda uczelnia ma swój autorski program nauczania. Nawet ratownik medyczny, który uczęszczał na zajęcia z języka migowego, ale nie miał szkoleń przypominających, nie jest w stanie efektywnie i sprawnie porozumieć się z pacjentem niesłyszącym. Magdalena Sipowicz zwraca uwagę, że istnieje różnica pomiędzy polskim językiem migowym (PJM), czyli językiem naturalnym, którym posługują się głusi, a sztucznym tworem, jakim jest SJM — system języka migowego, którego naucza się w trakcie zajęć, a którego osoby niesłyszące zwyczajnie nie zrozumieją.

Prawo w medycynie
Newsletter przygotowywany przez radcę prawnego specjalizującego się w zagadnieniach prawa medycznego
ZAPISZ MNIE
×
Prawo w medycynie
Wysyłany raz w miesiącu
Newsletter przygotowywany przez radcę prawnego specjalizującego się w zagadnieniach prawa medycznego
ZAPISZ MNIE
Administratorem Twoich danych jest Bonnier Healthcare Polska.

Kto się miga od finansowania?

„Nie spotkałem się jeszcze z sytuacją, w której pracodawca delegowałby ratowników medycznych na szkolenia z zakresu języka migowego, a byłoby to ze wszech miar pożądane” — dodaje Badach-Rogowski. Nie ma jednak pieniędzy na takie szkolenia.

„Ratownik medyczny obowiązkowo musi odbyć kurs doskonalący. Kursy najczęściej trwają tydzień i kosztują od 700 do 1000 zł. Ratownicy szkolą się więc na własny koszt i w czasie wolnym, często przeznaczając na ten cel urlop wypoczynkowy, bo nie udziela się im urlopów szkoleniowych. Przy niskich zarobkach ratowników medycznych, jest to problem olbrzymiej wagi” — wyjaśnia prezes związku. 

Zdaniem Badacha-Rogowskiego, skoro ustawodawca nakłada obowiązek szkoleń, powinien też wskazać źródła ich finansowania. W jego przekonaniu, Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych mógłby partycypować w finansowaniu szkoleń ratowników medycznych w komunikacji z osobami niesłyszącymi. 

Przydatny system telekonferencji z tłumaczem

Na pomoc PFRON liczą także szpitale, które chcą udzielać opieki medycznej na jak najwyższym poziomie. Piotr Gołaszewski, rzecznik Szpitala Bielańskiego w Warszawie uważa, że często wystarczą dobre chęci i odpowiednie podejście do rozwiązania problemu. W tej placówce zakończono właśnie testowanie systemu wykorzystującego formułę telekonferencji z tłumaczem języka migowego. Takie rozwiązanie funkcjonuje już w stołecznym Szpitalu Św. Zofii. 

W SOR Szpitala Bielańskiego i na innych oddziałach jest kilku pracowników medycznych, którzy są w stanie porozumieć się z osobami niesłyszącymi. Mimo to placówka chce wdrożyć nowe rozwiązania i polepszyć poziom świadczonych usług medycznych. Zdaniem rzecznika, jeśli szpitale będą mówiły w tej kwestii jednym głosem, możliwe będzie uzyskanie dofinansowań na wdrożenie systemów telekonferencji. 

„Jeśli np. szpital zobowiązałby się, że będzie korzystał z takiego rozwiązania minimum przez 3 lata, mógłby otrzymywać refundację zakupu sprzętu — przekonuje rzecznik. — Darmowa aplikacja w telefonie, umożliwiająca przeprowadzenie telekonferencji, w czasie której życzliwa osoba migająca pomaga nawiązać relację z pacjentem, pozwala uniknąć zbędnego stresu, który w jednostce medycznej, nawet bez utrudnionej komunikacji, jest i tak spory”.

Michał Rydzewski, kierownik Działu Informacji i Promocji PFRON odpowiada, że instytucja nie udziela dofinansowań dla jednostek ochrony zdrowia. Nie ma więc możliwości, żeby partycypowała w kosztach z zakupu sprzętu do uruchomienia usługi telekonferencji. 

„Dofinansowanie miałoby dotyczyć np. zakupu trzech tabletów, których łączny koszt może oscylować wokół kwoty 2-3 tysięcy zł. To nie są zawrotne sumy, a zachęciłoby to z pewnością mnóstwo placówek medycznych, szczególnie w mniejszych miejscowościach, gdzie dostęp do tłumaczy języka migowego jest utrudniony” — uważa rzecznik Szpitala Bielańskiego. 

Kto tu jest głuchy

Bez względu na to, kto i dlaczego nie chce czy też nie może podjąć tematu dostępności usług medycznych dla osób niesłyszących, konsekwencje ponoszą pacjenci. Z uwagi na duże problemy w komunikacji na linii personel medyczny — pacjent, osoby takie unikają wizyt w przychodniach lekarskich, a na hospitalizację decydują się w ostateczności. Wydawać by się mogło, że niesłyszący, z uwagi na swoją niepełnosprawność, są grupą „zaopiekowaną” pod względem medycznym. Tymczasem bariera w komunikowaniu skutkuje tym, że osoby niesłyszące znacznie rzadziej korzystają chociażby z badań profilaktycznych, usług stomatologicznych czy konsultacji terapeutycznych. Niesłyszące kobiety ciężarne odczuwają dodatkowy niepokój przed porodem, gdyż mogą nie porozumieć się z lekarzem, co może mieć negatywny wpływ na zdrowie ich i dziecka. 

Głuchota nie jest upośledzeniem, a jedynie dysfunkcją, a osoby niesłyszące to najczęściej aktywni zawodowo, społecznie i kulturowo ludzie, którzy, jak każdy obywatel, mają prawo do korzystania z opieki medycznej. Obserwując sytuację osób niesłyszących w aspekcie dostępu do świadczeń medycznych, można pokusić się o stwierdzenie, że to państwo jest głuche na ich potrzeby. Wygląda na to, że największy problem z wzajemnym porozumieniem mają polskie instytucje. 

 Konstytucyjne prawa

Wszyscy jesteśmy równi

Mecenas Michał Fertak przytacza w skrócie podstawowe uprawnienia obywateli Polski: 

„Zgodnie z brzmieniem przepisów Konstytucji RP, wszyscy wobec prawa są równi i mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne (art. 32), a także każdy ma prawo do ochrony zdrowia (art. 68), zaś osobom niepełnosprawnym władze publiczne udzielają, zgodnie z ustawą, pomocy w zabezpieczaniu egzystencji, przysposobieniu do pracy oraz komunikacji społecznej (art. 69)”. 

 

 

Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Kinga Łuszczyńska

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.