Lustracja wkracza do uczelni medycznych
Senat wrocławskiej Akademii Medycznej podjął decyzję o lustracji wszystkich osób kandydujących do organów samorządowych uczelni. W ten sposób władze akademickie zareagowały na fakt, że nazwisko jednego z kandydatów na rektora znalazło się na tzw. liście Wildsteina. Prof. Ryszard Andrzejak oczyścił się z zarzutów i zdecydowanie wygrał wybory.
Elektorzy są wybierani w głosowaniu przez wszystkich pracowników uczelni, a następnie sami głosują w wyborach na rektora. Po uczelni krążyły trzy listy osób popieranych w wyborach elektorskich przez poszczególnych kandydatów. ?Taki sposób wyborów rektorskich jest niesprawiedliwy, ponieważ nie walczy się na programy, ale na kontakty i znajomości. Nie można przecież odmówić prorektorowi, który dzwoni do ciebie i pyta, czy chcesz być na jego wyborczej liście. Świadomie zrezygnowałem z takiej kampanii" - mówi prof. Andrzej Kübler, szef Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii, jeden z kandydatów na rektora.
Największą skutecznością w promowaniu swoich elektorów wykazał się prof. Ryszard Andrzejak, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych, Zawodowych i Nadciśnienia Tętniczego. Na 102 elektorów aż 74 osoby pochodziły z jego listy. Do zwycięstwa wystarczały tymczasem 52 głosy.
Pewne zwycięstwo R. Andrzejaka wydawało się zagrożone, gdy okazało się, że na liście Wildsteina figuruje osoba o takim samym imieniu i nazwisku. Prof. R. Andrzejak natychmiast złożył oświadczenie, które opublikowano w Internecie, że nie był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa. ?Wystąpiłem również do prof. Leona Kieresa, by Instytut Pamięci Narodowej potwierdził moją niewinność. Nalegałem, by zrobił to jeszcze przed wyborami. Udało się uzyskać takie zapewnienie IPN-u przed głosowaniem" - mówi prof. Ryszard Andrzejak. 93 elektorów 22 lutego poparło jego kandydaturę.
?Obiecuję rządzić akademią uczciwie i rzetelnie. Najważniejszym obecnie zadaniem stojącym przede mną jest przygotowanie uczelni na absorpcję środków z Unii Europejskiej" - mówił zaraz po wyborze prof. Ryszard Andrzejak.
Senat Akademii Medycznej, nauczony doświadczeniem wyborów rektorskich, zdecydował się poddać lustracji wszystkie osoby kandydujące do organów samorządowych uczelni. Kandydaci na prorektorów, dziekanów czy prodziekanów będą musieli podpisywać dwie deklaracje. W pierwszej poświadczą, że ?nie współpracowali ze służbami bezpieczeństwa PRL", w drugiej zaś, że ?w przypadku ujawnienia takiej współpracy, zrezygnują z działalności we władzach samorządowych uczelni".
?Oczekujemy, że wszyscy, którzy wolę kandydowania do władz samorządowych motywują chęcią pracy dla dobra i przyszłości uczelni, w trosce o dobre imię naszej Alma Mater, ze zrozumieniem poddadzą się lustracyjnej procedurze" - pisze w oświadczeniu Senatu Akademii Medycznej prof. Leszek Paradowski, ustępujący rektor.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Marcin Murmyło, ; Wrocław