Młodzi lekarze ostro krytykują rząd

Jolanta Grzelak-Hodor
opublikowano: 18-10-2010, 00:00

„Całokształt propozycji, naszym zdaniem, jest przerażający i niebezpieczny w odniesieniu do jakości nauki medycznej, jakości świadczeń medycznych i bezpieczeństwa pacjentów” – takimi słowami podsumowali pakiet rządowych projektów zmian w systemie ochrony zdrowie i systemie kształcenia lekarzy uczestnicy XIX Ogólnopolskiej Konferencji Młodych Lekarzy, która w miniony weekend odbyła się w Krakowie

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
W stanowisku przyjętym na zakończenie spotkania lekarze oficjalnie zaprotestowali m.in. przeciw zniesieniu LEP/LDEP – „Naszym zdaniem, LEP to obecnie jedyne obiektywne kryterium kwalifikacyjne na specjalizację lekarską” – wyjaśniał dr Sławomir Józefowicz z Torunia.

Kwalifikacja na specjalizację w oparciu o średnią ocen ze studiów oraz w oparciu o „predyspozycję i motywację kandydatów” jest zdaniem młodych lekarzy nieobiektywną i wręcz korupcjogenną metodą. I takie kryterium nie może zostać przyjęte, dopóki nie zostaną ujednolicone programy kształcenia i oceniania na wszystkich polskich uczelniach medycznych. „Zmiany, jakich chce rząd, należałoby zacząć od szczegółowego przedstawienia reformy programu nauczania, tymczasem dyskusji na ten temat w ogóle nie ma” – powtarzali wielokrotnie uczestnicy krakowskiej konferencji.

Młodzi lekarze, jak podkreślali - w imieniu młodszych kolegów, ale też starszych (z poparciem Naczelnej Izby i przedstawicieli uczelni), protestują również przeciwko skróceniu faktycznego czasu realizacji programu nauczania oraz przeciw likwidacji stażu podyplomowego. Dodają, że ministerstwo chyba zapomina, iż uczestnictwo w zespole terapeutycznym (nauka umiejętności praktycznych) jest możliwe dopiero dzięki posiadaniu prawa wykonywania zawodu, choćby ograniczonego.

Dodatkowym argumentem za odrzuceniem projektu powinno być badanie opinii, w którym 92 procent lekarzy stażystów opowiedziało się przeciw zniesieniu stażu podyplomowego.

Na pytanie, czy któraś z propozycji rządu dotyczących systemu kształcenia jest dla młodych lekarzy w ogóle do przyjęcia, dr Piotr Oleksy z Krakowa odparł, iż podoba im się generalnie sama chęć zmian. Natomiast oburzające jest całkowite lekceważenie opinii zainteresowanych. Mimo zaproszenia, po raz pierwszy w historii organizacji tych spotkań nie pojawił się na nim żaden przedstawiciel Ministerstwa Zdrowia.

„Minister nie skorzystała z szansy przekonania nas do swoich projektów. Tak głębokie reformy należy przygotowywać latami, szeroko je konsultując. U nas robi się to na łapu capu, całkowicie ignorując opinię tych, których te zmiany dotyczą” – mówili uczestnicy konferencji.

Po raz pierwszy młodzi lekarze nie dyskutowali natomiast o pieniądzach. Doceniają poprawę własnej sytuacji. Nadal jednak krytykują utrudniony dostęp do specjalizacji – najbardziej dotkliwy dla młodych dentystów oraz zbyt małą liczbę rezydentur: „Wcześniej młodzi lekarze wyjeżdżali za granicę głównie z przyczyn finansowych. Będą nadal wyjeżdżać, jeśli nie ułatwi im się możliwości dalszego kształcenia, zgodnego z zainteresowaniami, ambicjami” – podkreślano w Krakowie.

Młodzi lekarze nie mieli okazji przekazać swojego stanowiska decydentom, ale zamierzają teraz wspólnie z całym środowiskiem działać na gruncie Sejmu i Senatu, gdzie podczas procedowania projektów ustaw może się rozegrać prawdziwa wojna.

Źródło: Puls Medycyny

Podpis: Jolanta Grzelak-Hodor

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.