Nie istnieje pojęcie hiperglikemii reaktywnej
W opinii diabetologów, chorych z nierozpoznaną cukrzycą jest drugie tyle co ze zdiagnozowaną. Przyczyną jest nie tylko rzadkie wykonywanie badań laboratoryjnych, ale również lekceważenie przez lekarzy hiperglikemii u chorych hospitalizowanych.
Dr hab. n. med. Liliana Majkowska z Kliniki Endokrynologii, Nadciśnienia Tętniczego i Chorób Przemiany Materii PAM w Szczecinie, która podczas majowej II Karpackiej Konferencji Diabetologicznej prezentowała prace na temat wpływu hiperglikemii na rokowanie u pacjentów szpitalnych, zwraca uwagę na panujące wśród lekarzy przekonanie, że pojawiająca się u ciężko chorych hiperglikemia ma charakter reaktywny i nie należy jej korygować. U chorych na cukrzycę, hospitalizowanych z innego powodu, hiperglikemia występuje często i zazwyczaj traktowana jest jako objaw normalny, wynikający z czasowej dekompensacji cukrzycy, spowodowanej innym schorzeniem, takim jak infekcja, zawał serca, udar mózgu, uraz, operacja itp. Wysokie glikemie obserwowane u osób bez rozpoznanej cukrzycy w przebiegu udaru mózgu czy zawału mięśnia sercowego traktowane są jako zjawisko przemijające, dość charakterystyczne dla tych stanów.
Gorsze rokowanie,
droższe leczenie
W jednym z badań przeanalizowano wyniki oznaczeń glikemii u pacjentów Oddziału Intensywnej Opieki Medycznej Szpitala Uniwersyteckiego w Waszyngtonie. Posługując się obecnie obowiązującymi kryteriami rozpoznania cukrzycy (glikemia na czczo 126 mg/dl lub glikemia przygodna 200 mg/dl), nieprawidłowe stężenia glukozy we krwi stwierdzono u 38 proc. chorych, w tym u 26 proc. z wcześniej rozpoznaną cukrzycą i 12 proc. bez cukrzycy. Aż w dwóch trzecich przypadków brak było wzmianki na temat hiperglikemii w historiach chorób, a tylko w 7 proc. zwrócono na problem należytą uwagę, zalecając dalszą diagnostykę i leczenie.
Jak widać, nawet u znanych ze skrupulatnie prowadzonej dokumentacji Amerykanów skala problemu jest bardzo duża. Jedynym wytłumaczeniem może być niedocenianie konsekwencji hiperglikemii. A są one niebagatelne i obejmują gorsze rokowanie oraz większą śmiertelność. Szczególnie zagrożeni są chorzy, u których hiperglikemia nie wiązała się z wcześniej rozpoznaną cukrzycą. Analizując przebieg hospitalizacji pacjentów oddziałów wewnętrznych i chirurgicznych wykazano, że ryzyko zgonu zwiększa się u nich aż 18 razy w stosunku do chorych z normoglikemią. Dla porównania, u wcześniej leczonych na cukrzycę to ryzyko rośnie 3 razy. Takie wyniki wskazują, że u podstaw zwiększonej śmiertelności związanej z hiperglikemią leżą najprawdopodobniej niekorygowane odpowiednim leczeniem zaburzenia metaboliczne. Potwierdza się to u chorych z podwyższonymi wartościami glikemii, hospitalizowanych z powodu świeżego zawału serca. ?Przyczyną zwiększonej śmiertelności z powodu zawału serca u diabetyków nie jest większy obszar martwicy, a wysoki poziom glukozy u pacjentów z zawałem rokuje źle, nawet gdy oszacowane na podstawie poziomu HbA1C wyrównanie glikemii jest dobre" - podkreśla dr Liliana Majkowska.
Tylko insulina
W przypadku niedokrwiennych udarów mózgu, będących jedną z podstawowych przyczyn zgonów chorych na cukrzycę typu 2, glikemie na czczo powyżej 110 mg/dl oraz przygodne powyżej 140 mg/dl stwierdza się w ponad 90 proc. przypadków! Dowiedziono, że przebieg udaru jest gorszy przy wartościach glikemii większych niż 144 mg/dl, a hiperglikemia jest niezależnym złym czynnikiem rokowniczym, wpływającym zarówno na śmiertelność, jak i tempo ustępowania zaburzeń funkcji układu nerwowego.
Nie można zapominać o aspekcie ekonomicznym problemu. ?Wzrost glikemii o 50 g/dl oznacza średnio wydłużenie hospitalizacji o 0,8 doby i tym samym zwiększa koszty leczenia" - zaznacza dr L. Majkowska.
O tym, że jest o co walczyć, świadczą także wyniki prac pokazujące pozytywne skutki leczenia stanów hiperglikemii u ciężko chorych. W jednym z badań przeprowadzonych w oddziale intensywnej terapii stwierdzono, że intensywne leczenie insuliną i utrzymywanie stężeń glukozy w zakresie normoglikemii, tj. 80-110 mg/dl zmniejszyło śmiertelność o 45 proc. w porównaniu do leczonych konwencjonalnie, u których stężenie glukozy utrzymywało się w granicach 180-200 mg/dl. Korzyści z dożylnego leczenia insuliną i lepszej kontroli glikemii u chorych z zawałem serca wykazano również w badaniu DIGAMI. Warto przy tym podkreślić, że jedyną metodą korygowania hiperglikemii u pacjentów hospitalizowanych z powodu poważnych schorzeń jest insulinoterapia.
Jak dotąd nie sprecyzowano, do jakich wartości glikemii należy dążyć u chorych hospitalizowanych. Być może będzie to możliwe po zakończeniu właśnie trwających badań. Dużo pilniejsze wydaje się uświadomienie lekarzom, że podwyższonych wartości glikemii nie należy ignorować, a pojęcie hiperglikemii reaktywnej to już historia.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: lek. Sławomir Badurek