Niełatwo jest znaleźć dobrego pośrednika
Inwestycja w fundusze nie jest skomplikowana. Zainteresowani mają do wyboru wiele sposobów, by ją zrealizować.
Gdzie kupić?
„Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych konkurują między sobą nie tylko w zakresie dotyczącym wyników zarządzania, ale również budowy sieci dystrybucji. Dzięki temu inwestor chcący zainwestować w jednostki funduszu ma do wyboru kilka sposobów ich nabywania. Po pierwsze, może to zrobić bezpośrednio w towarzystwie. Taka opcja powinna być najlepsza, bo najtańsza i bez pośrednika. Zapewne tak jest, ale zawsze istnieje niebezpieczeństwo, że sprzedawca będzie się starał zachwalać przede wszystkim produkt swojego towarzystwa i przedstawiać go w najlepszym świetle. Przez takie działania produkty konkurencji mogą stać się dla zainteresowanego nieatrakcyjne” – mówi Marcin Billewicz, prezes zarządu Copernicus Securities.
Niestety, nabywanie jednostek bezpośrednio w TFI wiąże się z ograniczonymi możliwościami. „TFI nie mają swoich punktów obsługi klienta, więc zlecenia składa się wyłącznie telefonicznie lub przez Internet. Ponadto ta metoda wiąże się równocześnie z ograniczeniem wyboru funduszy tylko z jednego towarzystwa, przy czym niektóre mogą być zarządzane lepiej, inne trochę gorzej” – tłumaczy Maciej Łukowski, analityk porównywarki finansowej Comperia.pl.
Wydawać by się mogło, że najlepszym rozwiązaniem jest zakup jednostek w banku. Eksperci przekonują jednak, że i ten sposób nie jest pozbawiony wad. „W banku inwestor powinien się spodziewać profesjonalnej porady. W wielu wypadkach tak jest, ponieważ jakość obsługi bankowej w Polsce stale się poprawia. Czasami zdarza się jednak, że sprzedawca realizuje inne cele, niż te, które byłyby najlepsze dla klienta. Przypomnijmy sobie dno kryzysu, kiedy banki desperacko poszukiwały płynności, a sprzedawcy byli odpowiednio zmotywowani do oferowania lokat. Sprzedaż funduszy inwestycyjnych w tamtym czasie była niska, a nawet ujemna. Jednostki były umarzane i bardzo często zamieniane właśnie na lokaty” – ostrzega Marcin Billewicz.
Mimo tych zastrzeżeń, spora grupa inwestorów wybiera właśnie bank jako miejsce zakupu jednostek, ponieważ może tam liczyć na wsparcie nie tylko w sprawie funduszy.
„W oddziale banku inwestor obsługiwany jest przez doradcę, który przedstawia mu ofertę, przyjmuje zlecenia, a także zrobi przelew. Dodatkowo, w związku z obowiązującymi banki przepisami dyrektywy MIFID (dyrektywy w sprawie rynków instrumentów finansowych), doradca może wesprzeć klienta w prawidłowym ustaleniu jego profilu inwestycyjnego. Jeśli chodzi o opłatę za nabycie jednostek uczestnictwa przez bank, to przy jednorazowej inwestycji na większą kwotę można negocjować stawkę opłaty manipulacyjnej” – tłumaczy Jolanta Orełko z Departamentu bankowości inwestycyjnej i analiz ekonomicznych w Raiffeisen Bank Polska.
Do pośrednika
Aby zapewnić sobie możliwie najlepszy dobór funduszy do portfela, warto sprawdzić ofertę pośredników prowadzących sprzedaż certyfikatów funduszy inwestycyjnych. Dla towarzystw funduszy inwestycyjnych jest to główny kanał sprzedaży, więc oferta takich instytucji jest zazwyczaj bardzo szeroka. Możliwości zakupu certyfikatów funduszy należy szukać w bankach, domach maklerskich, towarzystwach ubezpieczeń, a także w firmach świadczących usługi doradztwa finansowego.
„Przy porównywaniu oferty warto zwrócić uwagę, czy dana instytucja pobiera od swoich klientów opłaty i prowizję. Ciekawie przedstawia się na przykład Supermarket Funduszy Inwestycyjnych w mBanku. Jego użytkownicy mają bezpośredni dostęp internetowy i szeroki wybór różnych funduszy, a w dodatku ponoszą jedynie koszty z tytułu opłaty za zarządzanie, i tak pobieranej przez każde towarzystwo funduszy inwestycyjnych. mBank reklamuje, że inwestorzy w „supermarkecie” mają dostęp do ponad 240 funduszy zarówno polskich, jak i zagranicznych. Aby rozpocząć inwestowanie za pośrednictwem mBanku, konieczne jest jednak otwarcie tam konta” – mówi Maciej Łukowski.
Źródło: Puls Medycyny
Podpis: Marta Walczak